RSS

Co nam niesie dyrektywa – analiza Toma Pruena z ECITA

09 Mar

Już ponad tydzień minął od uchwalenia przez Parlament Europejski niesławnej Dyrektywy Tytoniowej. Teraz przyglądają się jej zapisom specjaliści. Jednym z nich jest Tom Pruen, szef naukowy Electronic Cigarette Industry Trade Association (ECITA). Pokrótce chcę streścić najważniejsze tezy jego artykułu, który w oryginale można znaleźć tutaj.
Tom wskazuje na to, co w treści DT jest dla nas najistotniejsze. Przede wszystkim zwraca uwagę na to, że:
– wszystkie obecne systemy do wielokrotnego napełniania będą zakazane, ponieważ nie posiadają skutecznego mechanizmu zabezpieczającego przed wyciekiem.
– wszystkie systemy DIY, czyli te, w których sami nawijamy grzałki, będą zakazane, ponieważ w dyrektywie jest zapisane wprost, że e-papierosy mają mieć konstrukcję typu „tamper-proof”, czyli być zabezpieczone przed dostępem/modyfikacją.
– wymienne grzałki będą prawdopodobnie zakazane, ponieważ… patrz wyżej. Konia z rzędem (albo nawet konia-zrzędę) temu, kto skonstruuje e-fajka w którym będzie można wymienić grzałkę, nie rozbierając urządzenia – a to właśnie jest definicja dostępu.
– systemy VV/VW (zmienne napięcie/moc) znikną lub dostępny będzie tylko jeden model, ponieważ każdemu modelowi musi towarzyszyć informacja o dawce nikotyny wydzielanej i wchłanianej w trakcie standardowego użycia (“information on the nicotine doses and uptake when consumed under normal or reasonably foreseeable conditions”). Oznacza to konieczność badań farmakokinetycznych wykonanych na wszystkich możliwych ustawieniach. Pojedyncze badanie farmakokinetyczne to koszt ponad 150 tysięcy funtów (czyli więcej niż 0,75 miliona złotych). Takich badań musi być wiele, a wiec koszty idą w grube miliony. Co to oznacza? Ano sprawa jest prosta – faktyczny zakaz.
– oczywiście wiadomo, że moc zostanie ograniczona do 20 mg/ml i objętość butelki do 10 ml (a więc ograniczy to w dużym stopniu samoróbki), pojemność „tanka” będzie ograniczona do 2 ml.

No dobra – to co od 2016 będzie dozwolone?
Jednorazówki zbliżone do zwykłych fajek, jednorazowe kartomizery oraz płyny o stężeniu nikotyny mniejszym niż 20 mg/ml (praktycznie będzie to ok. 18 mg/ml, ponieważ sprzedawcy nie będą ryzykować, że ktoś wykryje 20,01 mg/ml). Liczba smaków będzie zdecydowanie ograniczona, ponieważ dla każdego składnika niezbędne będzie podanie danych toksykologicznych, a tych na ten moment jest naprawdę niewiele. Badania w tej dziedzinie są kosztowne, a więc zapewne pozwolić na nie będą mogli tylko panowie z Big Pharma i Big Tobacco.

Reasumując, w tym momencie pozostaje tylko pogratulować tym wszystkim, którzy ramię w ramię z TVECA postanowili DT poprzeć i mówić, że wszystko jest tak naprawdę super. Wygraliście – i jest super, niestety tylko dla was.
Ale z drugiej musimy pamiętać, że walka nie jest jeszcze zakończona. Warto zbierać podpisy pod EFVI.

 
16 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 9 marca 2014 w ogólne

 

Tagi: , ,

16 responses to “Co nam niesie dyrektywa – analiza Toma Pruena z ECITA

  1. Max

    9 marca 2014 at 21:33

    Widzę poza nonsensem tych zmian również neścisłości. Bo po co ograniczac pojemność liquidów do 10 ml skoro i tak bedzie zakaz uzupełniania ( jednorazówki do 2 ml) . Absurd goni absurd i skończy się monopolem .sponsorów tej ustawy czyli Big Tobaco i Big Pharma. Smutne ze sami wybraliśmy do Europarlamentu ludzi dla których partykularne interesy przesłąniają zdowy rozsądek i interes ogółu.

     
    • StaryChemik

      9 marca 2014 at 22:03

      Nie, nie – zakazu formalnie nie będzie. Tylko wymóg zabezpieczenia przed wydostaniem się płynu podczas uzupełniania.
      A co do absurdów – ano, tak dokładnie ma to wyglądać – kompletnie absurdalnie. Może właśnie dlatego, aby pasowało do całej legislacji unijnej.

       
  2. Max

    9 marca 2014 at 22:23

    i jeszcze jedno zakaz VV i mod ze zmiennym napięciem . Przecież regulacje odparowania można zmieniać nie tylko napięciem zasilania ale również opornością grzałek ale to za skomplikowane dla ustawodawców..A swoją drogą wracając do tematu liquidów, nawet uzupełnianie zapalniczek gazem nie jest bezpieczne zawsze połowa gazu jakos wydostaje się na zewnątrz. ale gaz moze jest mniej szkodliwy. -)

     
    • Igor

      10 marca 2014 at 02:53

      Perfidni, skorumpowani i bezmózgowi euroosły. Pamiętajmy, że niedługo wybory. Wiemy, które partie głosowały za idiotycznymi regulacjami E-P. Pamiętajmy i odsuńmy ich od władzy – w tym jest jeszcze jakaś nadzieja.

       
  3. pierciu

    10 marca 2014 at 10:14

    Co do wymiennej grzałki: nie dałoby się, żeby e-papieros składał się z kilku skręcanych ze sobą modułów? Ustnik, potem atomizer, zbiorniczek, grzałka, dioda (pewnie przekręciłem poprawną kolejność) — wszystko skręcane ze sobą (musiałby być jakiś jeden standard).

     
    • pierciu

      10 marca 2014 at 10:23

      A, i jeszcze ciekawi mnie to ograniczenie liczby smaków… ciekawe, że np. kadzidełka mają dziesiątki zapachów, a w ich przypadku spalanie i wdychanie dymu na pewno nie jest zdrowsze niż inhalacja e-fajki. Ech… :/

       
  4. kch

    11 marca 2014 at 01:16

    No dobra… (tzn.nie dobra) – a co z tzw zerówkami? One też podpadają pod dyrektywę, za przeproszeniem, TYTONIOWĄ?
    A sushi?
    Kochane ludziska – my mamy (oprócz EFVI) jeszcze jedną, chyba dość mocną broń – kartkę wyborczą. Zróbcie sobie ściągę i przyjrzyjcie się systemowi przydzielania mandatów. Nie głosujemy na poszczególnych kandydatów, lecz praktycznie na ugrupowanie. O tym trzeba pamiętać.
    Ci „zasłużeni” ode mnie mają kopa w zadek!!!! A kandydatów na zasłużonych przepytam, może na jakimś zebranku…

     
  5. Dorota

    11 marca 2014 at 11:08

    nie wiem czy juz bylo edytowane … jesli tak to sorry

     
  6. KwAs

    11 marca 2014 at 13:09

    Przecież tu chodzi tylko o jedno – o kasę!!! Ile już straciły koncerny tytoniowe? Kasa i nic więcej!

     
  7. kch

    12 marca 2014 at 00:15

    Chyba sprawa rozbija się nie tylko o kasę.
    Koncerny dysponują potężnymi środkami, mają laboratoria, fachowców (pewnie z różnych dziedzin…). To przecież nie jest taka filozofia zaprojektować parę atomizerów, kartomizerów, modów, nawet opatentować. Liquidy produkują także polskie firmy – to nie jest technika kosmiczna, ani wiedza tajemna. Koncerny mogły i mogą wejść na ten rynek z przebojami i jest kasa.
    To chyba jest coś jeszcze…
    Może giganci są obrażalscy? Hę?

     
    • StaryChemik

      12 marca 2014 at 08:26

      Po co projektować? Patrz jak to teraz wygląda – Chińczycy wystartowali, teraz użytkownicy podpowiadają modyfikacje, są nowe generacje e-p. A jak już będzie to w miarę skończone, to oni położą łapę. Produkcja jest prostsza – istotą jest sprzedaż.
      Po co budować własną sieć sprzedaży, skoro można będzie wejść na gotowe i jakąś istniejącą kupić?

       
  8. kch

    12 marca 2014 at 22:59

    No to mam pytanko – jak koncerny tytoniowe spełnią warunki, które (jak sądzę) podyktowały brukselskim mądrym głowom w dyrektywie tytoniowej? Czy wtedy powstanie nowa dyrektywa dot. e-p, która zniesie absurdy? To jest tak chore, że już bardziej się nie da…
    A ściągę na maj już mam i przekazuję znajomkom.

     
  9. Joanna

    13 marca 2014 at 09:16

    Teraz już tylko czekam, aż ktoś wynajdzie e-gorzałę.Pomijając „plusy dodatnie”, których spodziewam się wielu ( sądząc po przykładzie e-fajek ), chciałabym zobaczyć jak takiemu wyzwaniu podołałby Paraparlament EU.
    Swoją drogą ciekawe, czy e-wódeczka dobrze by szła pod prostowane ( dyrektywą UE ) ogóreczki…

     
  10. neciu007

    13 marca 2014 at 22:32

    Tak mi tylko przyszło do głowy:
    inhalator wraz z zespołem zasilającym przeznaczony jedynie do płynów PG/VG bez zawartości nikotyny. UWAGA! Używanie z płynami zawierającymi nikotynę jest niezgodne z prawem!
    Grzałki, sznurki, siatki, akumulatory, itp. tylko do użytku z ww.

    Czy tak opisany produkt narusza którykolwiek punkt dyrektywy?

     
    • StaryChemik

      14 marca 2014 at 08:36

      Oczywiście, że tak – przecież całe to prawo to tak naprawdę można o kant d… roztrzaskać.
      Analogicznie „tanki” o pojemności > 2 ml.
      Prawo, które w dużym stopniu można obejść bez problemu to żadne prawo.

       
      • neciu007

        14 marca 2014 at 22:50

        Czyli w zasadzie odnośnie sprzętu nie ma się co martwić… Od razu chciałem zaznaczyć, że nie miałem na myśli obchodzenia prawa, tylko mam zamiar w ciągu tych dwóch lat dojść do poziomu nikotyny w liquidzie równego 0. A że sprzęt VV/ VW i atomizer z robionymi grzałkami przypadł mi do gustu w 100%, to wolałbym przy nim zostać – jednak w majestacie (choć w tym wypadku „majestat” to spore nadużycie) prawa (tu też by się przydał cudzysłów).
        Teraz inhaluję samoróbki z poziomem nikotyny ok 4 mg/ml. W zasadzie gdyby nawet dostępne zostały tylko płyny 20mg/ml po 10ml to możnaby to rozrobić z gliceryną i glikolem do 50ml co przy odpowiedniej cenie byłoby akceptowalne. Cena niestety będzie zależała od tego ile podmiotów będzie w stanie sprostać wymaganiom…
        A że samych zachowań palacza pewnie się nie wyzbędę to lepiej będzie mglić sam glikol z gliceryną (choćby te dla krów) z aromatami na bazie PG dostępnymi w przemyśle spożywczym. Tak sobie myślę, że ( o ile dobrze rozumiem to co czytam) wtedy wytyczne dyrektywy powinny mnie ominąć…

         

Dodaj odpowiedź do pierciu Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.