Dzisiejszy artykuł w Washington Times odkrywa kolejne kuriozalne informacje dotyczące COP6. Okazuje się, że w kwestii usunięcia publiczności z sali obrad najbardziej krzyczeli przedstawiciele takich państw jak Uganda czy Libia. Przedstawiciel tego ostatniego stwierdził: „nie wiemy kim są ci ludzie”. No tak, były szef informacji zdrowotnej u płk. Kadafiego zapewne wie, co mówi. Taka publiczność bez sprawdzenia groźna jest. Mogą coś zapamiętać i wynieść na zewnątrz.
Co ciekawe, już wcześniej (bez głosowania) zdecydowano, że prasy też nie wpuszczą. Po prostu postawili ochronę i już. Dziennikarze – won!
Paranoja, ktoś powie. No tak, jasne. Ale jest jeszcze bardziej paranoiczna informacja. Otóż w Australii, w West Australian Opera, przygotowywano spektakl Carmen Georga Bizeta. I już nie przygotowują, bo rząd wycofał dotację. Dlaczego? No przecież rzeczona Carmen pracuje w fabryce cygar, a więc mamy promocję tytoniu. I TO jest już paranoja do sześcianu. Nie zdziwię się, jak przyjdzie informacja, że ze zdjęć Churchilla dyskretne wyfotoszopowano cygara. Porządek musi być.
Sherlock Holmes? Won, pali fajkę. Kabaret „Dymek z papierosa”? Won! Autoportret van Gogha? Spalić!
Czy są granice paranoi?
Ewunia
16 października 2014 at 00:34
Jestem w polowie australijka, wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Mord, prostytucja, zdrada, oszustwo – to wszystko popieramy … byle tylko nie palili. Nawet Orwell by tego nie wymyslil, nie mowiac juz o Mrozku.
StaryChemik
16 października 2014 at 07:57
No, niebawem zakażą Makbeta, bo namawia do królobójstwa.
Meant
16 października 2014 at 08:11
Wszystkie filmy z Bogartem…e tam-prawie wszystkie produkcje z ubiegłego milenium do szuflady w Australii schowają…no przynajmniej w państwowej telewizji o ile takowa tam istnieje. Już sobie wyobrażam prywatne (tajne) seanse z Casablanką jako największym hiciorem…
Quo Vadis Kangury?
Ewunia
16 października 2014 at 09:58
Makbeta nie zakaza, bo nie pali 🙂 Ale tak naprawde to z decyzji sie wycofali i to nie byl rzad tylko taka organizacja na wpol prywatna. Przedstawiciele rzadu wypowiedzieli sie za Carmen. Dzieki opatrznosci i za to.
A co do Quo Vadis Kangury, to nie jest smiesznie. Coraz wiecej zakazow, straszenia terorystami, ograniczen wolnosci obywatelskich itd. itp. Na przyklad w tej samej Zachodniej Australii jest sprawa w sadzie o sprzedaz baterii do wapowania, maly sprzedawca kontra stanowy wydzial zdrowia. O co chodzi? A no jest prawo, ze nie wolno sprzedawac przedmiotow w ksztalcie papierosow, chodzilo o rozne cukierki i gumy do zucia. W pierwszej instancji sprzedawca wygral, w drugiej przegral, a teraz szykuje sie do sadu najwyzszego. Tyle, ze nie ma pieniedzy na to (ocenia no 100 tysiecy australijskich dolarow), wiec zbiera w gofundme, moze uzbiera. Spawiedliwosc nie jest dla maluczkich 😦
goniec
16 października 2014 at 17:23
W ostatnim, dość popularnym brytyjskim serialu, Holmes już nie palił, o ile dobrze pamiętam.
Doktor
16 października 2014 at 21:32
Zastanawiające ze palacze oficjalnie nie chorują na choroby odtytoniowe, no i po fakcie nikt nie rozglasza o chorobie bo to przecież prywatność itp zawsze to samo