Jak doskonale wiecie, zegar implementacji tyka nieubłaganie. Zostało już niecałe 11 miesięcy do czasu zero, czyli momentu, w którym kraje członkowskie UE muszą dokonać zmian w prawie.
Projekt ustawy był gotowy w wersji beta już rok temu. Miał trafić do konsultacji społecznych jesienią 2014, ale ministerstwo zdrowia jakoś się nie kwapiło do przekazania tekstu do sejmu. Tak naprawdę nikt nie wie, jak wygląda aktualny terminarz. Jedyne, co wiem i mogę Wam przekazać, to fakt, że zmieniła się osoba odpowiedzialna za ten projekt. W tej chwili jest nią pani wiceminister Beata Małecka-Libera. Wiemy też, że lobby tytoniowe bardzo się tą sprawą interesuje, ale plantatorom i innym tytoniowcom generalnie chodzi o zapisy dotyczące ich biznesów.
Nie możemy czekać bezczynnie. Taki w sumie był wniosek z publikowanego tutaj w odcinkach panelu dyskusyjnego. Efektem panelu było powstanie Salonu Rozchmurzonych, a jedną z inicjatyw, które chcemy podjąć, jest petycja społeczności chmurzących do Ministra Zdrowia, pana prof. Mariana Zembali. Ktoś powie – łeee, przecież były już petycje i co one dały? Bez sensu! A jednak – sytuacja teraz jest nieco inna. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że rok temu uchwalono ustawę o petycjach. Ze względu na czas vacatio legis wejdzie ona w życie 6 września 2015. Mamy więc dwa miesiące na dyskusję i przygotowanie porządnej petycji, na którą tym razem będziemy musieli uzyskać odpowiedź. Arłukowicz nie miał obowiązku odpowiedzieć, więc miał w nosie naszą pisaninę sprzed dwóch lat.
Dlatego też serdecznie zapraszam do dyskusji na temat tego, co powinno się w tej petycji znaleźć. Na forum Salonu powstał specjalny dział, w którym możecie zamieszczać swoje uwagi, propozycje i komentarze. Chcemy, aby wszystko na spokojnie przedyskutować i przygotować dobry, spójny tekst. I dokładnie w pierwszym dniu obowiązywania ustawy dostarczyć go do pana ministra.
Oczywiście to nie jest jedyna działalność społeczności waperów. Na trawniku jest prowadzona akcja wysyłania maili do polityków. I bardzo dobrze, trzeba ich wszystkich dźgać w słabiznę, żeby potem nie mówili, że nic nie wiedzą o sprawie. A jesienią trzeba będzie kandydatów na nowych posłów edukować. I sprawdzać, co wiedzą i co chcą robić. Warto też pomyśleć nad innymi akcjami. Każda inicjatywa jest cenna, szczególnie jeśli ktoś poza samym pomysłem będzie też miał ochotę podziałać w tej sprawie.
United we stand – divided we fall!