RSS

Pora zamknąć pewien temat

18 List

Dwa tygodnie temu rzuciłem tutaj pytanie: co dalej? Była drobna dyskusja na blogu, jakaś też na FB. Nawet parę osób wyraziło ostrożne zainteresowanie tym, aby trochę jednak podziałać. No i tyle. Ja próbowałem się kontaktować z ludźmi z istniejącego (choć tak naprawdę tylko na papierze) SUEP. Z niektórymi zresztą próbowałem się kontaktować już dawno. Słyszałem opowieści o nadchodzących działaniach, zaskarżaniu ustawy do sądu, o ekspansji nawet w kierunku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Potem wszyscy mogliśmy zobaczyć, jak po cichutku umarła strona stowarzyszenia. Też próbowałem się dowiedzieć, w czym rzecz. Okazało się, że przepływ informacji oraz procesy decyzyjne w stowarzyszeniu są niemal tak skomplikowane jak w NASA czy innym Microsofcie. Ale to miało się wyprostować już, zaraz, niebawem, za tydzień. Sprawdziłem, kiedy to było dokładnie – 26 lipca, czyli niemal 4 miesiące temu. Strony oczywiście nie ma.
Ostatnio podjąłem próby uruchomienia ludzi z SUEP, którzy jeszcze wykazywali jakieś chęci choćby do przekazania informacji tym , którzy są zainteresowani działaniem. Jedna była dwa tygodnie temu – z odpowiedzią: dziś jeszcze zaczynam działać, jutro się odezwę. Jutro nie nadeszło. Druga była 3 dni temu, z dokładnie takim samym efektem. Celowo nie podaję, o kogo chodzi, bo tak naprawdę to nie ma już znaczenia. A gdyby nawet jakimś cudem ktoś z SUEP się teraz po tym wpisie odezwał, to pewnie za chwilę okaże się, że przez następne tygodnie ja będę się szarpał, aby umówić jednych z drugimi, potem dalej popychał, żeby cokolwiek się działo. To nie ma sensu.
Ja w tym czasie świecę oczami przed tymi, którzy chcieli coś tam zrobić. No bo to ja byłem (czas przeszły dokonany) pośrednikiem. Wczoraj wieczorem dokładnie przemyślałem sobie to wszystko i stwierdziłem, że kończę tę ostatnią próbę. Przepraszam tych wszystkich, którzy liczyli na to, że uda się coś wskrzesić i myśleli, że to ja będę tym, któremu się uda dotrzeć do obecnych działaczy stowarzyszenia. Jeśli uznają, że mimo wszystko chcą jakoś działać, muszą się jakoś zjednoczyć i pomyśleć jak to zrobić. Ja już się wycofuję na dobre z wszelkich prób. Po prostu szkoda mi cennego czasu, który mogę poświęcić na pracę (nikt mnie nie finansuje, niestety) czy na inne sprawy – choćby na zabawę z wnukami. Od razu chcę napisać, że moja decyzja jest ostateczna. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. A idą czasy gorsze, z czego wielu zdaje sobie sprawę.
Ja będę nadal tutaj pisał, skupiając się na swoich tematach i prowadząc pracę u podstaw. Za 3 tygodnie mam spotkanie ze Steering Group INNCO, do której zostałem zaproszony 2 miesiące temu. Wiem już, że mogę im przekazać, iż Polska nie ma swojej formalnej reprezentacji chmurzących. Trudno, niczego się nie da zrobić na siłę.
To tyle, co miałem dziś do powiedzenia. Dziękuję za uwagę.

Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)

 
16 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 18 listopada 2016 w ogólne

 

Tagi: , ,

16 responses to “Pora zamknąć pewien temat

  1. Jajacek

    18 listopada 2016 at 11:50

    To przykre. Nie powinieneś robić sobie żadnych wyrzutów, a tym bardziej tłumaczyć się przed kimkolwiek. I tak robisz bardzo dużo i jest to bezcenne. Pełen szacun, że zacytuję ludzi o pokolenie młodszych 🙂

     
  2. Moskwa M

    18 listopada 2016 at 12:37

    No tak SUEP i wszystko jasne. Dziękuję za zaangażowanie, trtudno coś robić w kraju który niema społeczeństwa obywatelskiego i każdy gra w swoją bramkę 😦

     
  3. Janek

    18 listopada 2016 at 12:39

    Jak można się z Panem skontaktować? Szukam jakiegoś nr telefonu lub maila, pisałem na FB. Proszę się odezwać na maila z podpisu.

     
  4. Paweł

    18 listopada 2016 at 12:57

    Branża e-papierosów w Polsce obecnie została wystawiona na odstrzał i tak naprawdę nawet jakby zdelegalizowano te produkty to i tak nikt by się nie odezwał. Tutaj dalej panuje przekonanie, że jakoś to będzie. Obecnie jak na ironię jedynym naszym obrońcą jest… BAT. Jeśli oni będą widzieć jakiś sens prowadzenia tej działalności w Polsce to może to przetrwać w jakiejś tam postaci.
    Reszta graczy na rynku to typowi garażowi dorobkiewicze mający swoje 5 minut. Przyjmują na klatę wszystkie restrykcje bo są zbyt mali by coś zrobić.

    A tymczasem coś kojarzę, że do 21 listopada importerzy mają zgłosić czym chcą handlować za pół roku. A co z towarem (w sprzedaży hurtowej oczywiście) który nie zostanie zgłoszony do tej daty? Dalej hurtownicy będą mieli pół roku na sprzedaż czy ten okres przejściowy odnosi się jedynie do sprzedaży detalicznej?
    Pytam, bo jeśli hurtownicy od 21 listopada nie będą mogli handlować towarem bez rejestracji to może się okazać, że w sklepach dość szybko zabraknie „zakazanych” produktów.

     
    • StaryChemik

      18 listopada 2016 at 19:43

      Myślę, że pisząc o „garażowych dorobkiewiczach” obrażasz porządnych ludzi, którzy na tym rynku byli zanim BAT (czy wtedy Mild) się zainteresował tym rynkiem. Sporo firm zrobiło dla chmurzących znacznie więcej niż Mild/Chic/BAT.
      Przemyśl to jeszcze raz.

       
      • Marcin

        18 listopada 2016 at 22:48

        On niech nie myśli. Niech wraca do nory, z której wypełzł. Do Ostrzeszowa! Nie pozdrawiam.

         
      • Paweł

        19 listopada 2016 at 09:28

        Wiesz co, to jest temat rzeka. Faktem jest że to CHIC wypromował e-biznes w Polsce do obecnego poziomu, więc z biznesowego punktu widzenia należy im się szacunek.
        Rozumiem, że niektórym ludziom przeszkadzają pewne rzeczy, wysokie ceny, słaby sprzęt itd ale z mojego punktu widzenia, gdyby nie te pierwsze badziewne i drogie „mildy” to cała moja rodzina dalej paliłaby analogi, bo pozostałe branżowe firmy z naszego kraju nie były w stanie dotrzeć do mnie, mojej rodziny i myślę, że do milionów ludzi w Polsce też.

        Moim celem nie było obrażanie ludzi, bo sam prowadzę biznes w pewnej branży i z pewnością nie rozdaję tam kart. Więc jeśli mój post kogoś obraził to z góry przepraszam.

         
        • Marcin

          19 listopada 2016 at 11:55

          Wysokie ceny, słaby sprzęt i inne tego typu historię mają się nijak przy tym:
          http://www.e-papierosy-forum.pl/topic115142.html

          I ja zaczynałem od Milda ale szacunku dla e-smoking world nie mam już wcale.
          W moich oczach stracili wszystko. Choćby i mnie zaczęli nękać to nie odpuszczę i nadal wszystkim będę publicznie tłumaczył by tam już nic nigdy nie kupować.
          Z resztą rzuciłem palenie nie po to by wspierać produkcję papierosów. E-smoking World i British American Tobacco to teraz ta sama firma.

           
          • Paweł

            19 listopada 2016 at 12:36

            Taa, bo wszystkie inne firmy w Polsce to są cacy i walczą jedynie w uczciwy sposób…
            Kolego, nie jestem adwokatem tej firmy i nie chce mi się ich bronić (co sugerowałeś w poprzednim poście), ale znam dużo takich przypadków w biznesie, gdzie większy gracz niszczy mniejszych wszelkimi sposobami. Powiem więcej, zapewne Ty sam w codziennych czynnościach wspierasz takie jak to sądzisz bandyckie zachowania robiąc zakupy w sklepach, których strategia pokrywa się ze strategią BAT. Oczywiście pewnie nie jesteś tego świadom, albo nie chcesz być.

             
  5. aloki25143

    18 listopada 2016 at 18:45

    Szczera ta wypowiedź Starego Chemika i przyznajcie – (nie)wypowiedzianie smutna.

    Obejrzałem sobie wczoraj ten francuski film. Powalający!

    Powyższe komentarze do dzisiejszego wpisu są pewnie miłe dla Pana, Panie Stary Chemiku. Ale tylko kilka osób zareagowało na ten Pański komentarz. A co z tego wynika? Nic! Przykre to, niestety. Może pojawią się kolejne wpisy. Oby.

    Wyraził Pan swą gorzką frustrację w tym ostatnim komentarzu. Skąd szukać pomocy? Chyba znikąd. Rozumiem to i nad tym ubolewam. Młodych, energicznych i najlepszych już tu nie ma. Pracują i kształtują swoją przyszłość gdzie indziej – w Anglii, Niemczech i nawet dalej – ale nie tu. Tracą kontakt z Ojczyzną bezpowrotnie. Może tam działają w tej kwestii? Kto to wie?

    Starzy, tacy jak ja, i inni będący w okolicach mojego wieku, nie mają już sił i młodego entuzjazmu. Gdzieś on się zgubił – ten tak zwany etos – ten entuzjazm wolności. Stało się to tak szybko, bo w ostatnim dwudziestoleciu. Dziś już nikt nie mówi nam o tym co to rozum, szczerość, empatia, szacunek wobec bliźniego, starszych i młodszych, a nawet ta elementarna logika, która jest dziś zastąpiona przez tzw. coaching, mentoring itp. (Strefa Szefa – TOK FM – bleee…), i oczywiście znienawidzone przeze mnie PROCEDURY.

    Procedury według mnie i łagodnie mówiąc – proste i prostackie – to łatwizna dla bezmózgów. Takie podejście według nich jest nowoczesne, mające na celu ochronę mojego zdrowia i zycia, jakbym był pozbawiony zdolności pojmowania i zasługiwał na gratisa w wysokosci 4.000 złotych jednorazowo. Mógłbym o tym pisać więcej ale nie mam zamiaru witać się na starość z prokuratorem.

    Krótko i dosadnie wypowiedzieli się: „Jajacek” i „Moskwa M”. Proszę mi wybaczyć, że ja tak rozwlekle.

    Niech Pan nie odpuszcza, proszę. Tak jak od : „Jajacka” też przekazuję Panu tzw. Szacun!

    Pozdrawiam serdecznie,

    Wojciech Okieńczyc. Gorzów Wlkp.

     
    • Marek Mareckimt

      19 listopada 2016 at 07:30

      Panie Wojciechu,
      Dziękuję za ten wpis, bo oszczędził mi Pan czasu na przelanie na ekran podobnych treści. Myślę tak samo, równie mocno jestem rozczarowany i zgorzkniały gdy widzę w jakiej rzeczywistości i świecie żyjemy. Te fałszywe sztandary, oszukańcze uśmiechy, dobroć grzmiąca z ust a w rzeczywistości żarliwa modlitwa do jedynego bożka: pieniądza. Podły jest ten świat, nie tego uczyli nas kilka epok wcześniej. Brutalność, podłość, kłamstwo, obłuda to treści dnia codziennego. Już dawno przestałem wierzyć w to, że ktoś chce mojego, Twojego, naszego dobra, że komuś zależy na czyimś szczęściu, zdrowiu. Te ideały zmarły, nie ma ich, są tylko w literaturze. Rzeczywistość jest podła i brutalna.
      Co zaś tyczy się samego wapowania to uważam, że grób ma już wystarczającą głębokość i pozostało tylko wrzucić do niego truchło a potem docisnąć głazami by nigdy nie wyszło na wierzch. To koniec czegoś dobrego, czegoś co ratuje z nałogu, co dawało szanse wydłużenia życia. Ale nasze życie chyba nie jest warte przedłużania? Bo jakże inaczej tłumaczyć ten bezwzględny opór przed e-papierosem?
      Mirku, Tobie wcale też nie dziwię się, że podjąłeś taką właśnie decyzję, choć jak dla mnie zaskakująco późno 🙂 To żart oczywiście. Jestem pełen szacunku dla Twojej pracy, bo Twoje wpisy będą długo jeszcze informować ludzi o krzywdzie jaką wyrządza się ludzkości. Wielkie słowo: LUDZKOŚĆ.Używam go jednak z premedytacją i pełną świadomością.
      Miłych chwil z wnukami Ci życzę, a gdy podrosną, mądrego będą mieć mentora.
      Z pozdrowieniami
      Marek

       
  6. refurbished

    19 listopada 2016 at 09:13

    LogerM się wnerwił. Na trawniku inicjatywa powołania stowarzyszenia.
    http://www.e-papierosy-forum.pl/post1735266.html#p1735168

    Jeżeli i to nie wypali, to naprawdę czas gasić światło.

     
  7. marquor

    19 listopada 2016 at 22:11

    Niech Pan bierze wszystko w swoje ręce my Pana wybierzemy i poprzemy w każdy możliwy sposób emocje nic nie dadzą.

     
  8. skaecik

    19 listopada 2016 at 23:35

    Bedzie Polska raprezentacja w INNCO. Stary Chemiku, skup sie kilka dni na trawniku, prosze. Bedzie grupa ludzi, i nowe stowarzyszenie. Co prawda bede tylko szeregowym czlonkiem, ale dzialania podjete. Obserwujcie trawnik, i…

    RUSZCIE DUPY A NIE CZEKAJCIE NA INNYCH!

    Kazdy moze cos dla nas, dla calej spolecznosci zrobic, tylko trzeba chciec!

    Pozdrawiam,
    Karbowiak Rafal

     
  9. Rafał Borowski (@borowskirafal)

    25 listopada 2016 at 08:07

    @StaryChemik Całkowicie rozumiem tą decyzję, szanuję ją i nawet – biorąc pod uwagę jak to wszystko wygląda – popieram. Jednocześnie uważam jednak, że jeśli inicjatywa Loger’a wypali to przydało by im się wsparcie merytoryczne z zakresu czystej chemii. Lepiej być uzbrojonym w więcej konkretów, niż mniej, a w tym zakresie chyba bardziej wykwalifikowanej osoby w tym zapyziałym, zacofanym pustkowiu zwanym polską (pisownia z małej litery intencjonalna – już dawno straciłem szacunek do tego kraju) nie ma.

     
  10. rav64

    26 listopada 2016 at 02:36

    Postarajmy się aby już nie było tyle smutku i pomimo wszelakiej maści animozji zacznijmy się łączyć.

     

Dodaj odpowiedź do Moskwa M Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.