Od poniedziałku trwa w Genewie ósme spotkanie państw-stron Konwencji Ramowej dla ograniczenia zdrowotnych następstw palenia tytoniu (FCTC). O poprzedniej, odbywającej się w 2016 w New Delhi (Indie) pisałem też na blogu. Co prawda tegoroczna konferencja jeszcze trwa w najlepsze, ale informacje, które docierają od naszych ludzi, którzy są tam obecni, pokazują jednoznacznie, że nic nowego (tzn. dobrego) się raczej nie zdarzy. Aha, żeby nie było niejasności – pisząc o tym, że nasi ludzie z NNA, INNCO oraz K*A*C są tam obecni nie oznacza, że wchodzą na obrady. Pierwszego dnia mogli być na miejscach dla publiczności, ale tylko przez godzinę. Potem zostali zwyczajnie wyproszeni. Może nie uwierzycie, ale odprowadzani do drzwi usłyszeli: nie przejmujcie się niczym, zapewnimy pełną transparentność obrad. O tak, na pewno zapewnią.
Na szczęście spodziewali się tego i już wcześniej zaplanowali rozmaite działania na zewnątrz miejsca obrad. Na moim drugim blogu pisałem o raporcie Harry’ego Shapiro, który został właśnie opublikowany. Drukowana wersja tego ważnego dokumentu jest rozprowadzana wśród delegatów na COP8 – nie będą mogli potem mówić, że nic nie wiedzieli o e-papierosach, o istniejących badaniach itd.
Niestety, nie możemy się spodziewać niczego dobrego po instytucjach europejskich. Pani Anne Buchner, która jest szefową komisji zdrowia i żywności stwierdziła wprost, że e-papierosy i ogólnie chmurzenie jak najbardziej podpadają pod tytoń i w związku z tym będą podlegać takim samym (jeśli nie bardziej restrykcyjnym) obostrzeniom. No cóż, czego się można spodziewać po kimś, kto jest doktorem makroekonomii stosowanej i nie ma żadnego wykształcenia ścisłego czy medycznego. Docierają do mnie też informacje, że Unia zastanawia się nad całkowitym zakazem reklamy e-papierosów we wszystkich krajach (takim, jaki obowiązuje w Polsce). Przypominam, że w tym przypadku zakaz reklamy obejmuje też zakaz informowania o różnicach między chmurzeniem i paleniem. A przecież mają tuż obok, w Wielkiej Brytanii przykład, że nawet pomimo obowiązywania niesławnej Dyrektywy, można spokojnie wspierać chmurzenie oraz informowanie o nim. Ba, pracownicy ochrony zdrowia mają tam obowiązek informowania o alternatywach, w tym i e-papierosach.
Tyle sprawozdania cząstkowego, po zakończeniu obrad napiszę nieco więcej o tym, co się tam działo i jakie są wnioski z obrad.
Archiwa tagu: FCTC
Konferencja COP8 w Genewie – nihil novi
A WHO nadal swoje…
Kilkanaście dni temu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała informację, będącą komentarzem nawiązującym do powstania Fundacji na rzecz Świata Wolnego od Dymu (Foundation for a Smoke-Free World). Wydawałoby się, że WHO powinna z radością witać każdą inicjatywę, która zmierza do ograniczenia palenia tytoniu na świecie. Przecież nawet dla dzieci jest oczywiste, że jeśli ludzie będą mniej palić, to społeczeństwo będzie zdrowsze. A chyba właśnie o to powinno chodzić organizacji, która w nazwie ma zdrowie.
Niestety, informacja na stronie WHO pozbawia złudzeń. Najpierw atakuje wprost szefa fundacji, ponieważ tak się składa, że jest to były pracownik WHO, który był jednym z architektów porozumienia FCTC, czyli Ramowej Konwencji Ograniczenia Używania Tytoniu. WHO zdecydowanie odcina się od niego. A jest to naprawdę postać wielkiego formatu – dr Derek Yach to człowiek, którego zasługi w dziedzinie zdrowia publicznego są trudne do przecenienia.
Dalej WHO podkreśla, że każde powiązanie organizacji z koncernami tytoniowymi to złamanie zasad FCTC. Jak dla mnie to bardzo dziwna sytuacja, bo akurat Big Tobacco ma wystarczającą ilość kasy, aby sponsorować dowolny cel. Ale tak naprawdę załamujące jest to, co znajdziemy w punkcie 4. Jest tam napisane wprost, że to koncerny tytoniowe promują EIN, co jest ewidentnym kłamstwem. Fakt, że teraz niektóre z firm BT kupiły sobie przedsiębiorstwa związane z EIN, ale wszyscy doskonale wiemy, że sam wynalazek nie był ich oryginalnym pomysłem. A dalej jest przypomnienie, że państwa-sygnatariusze zobowiązały się do tego, aby tak naprawdę zwalczać EIN ( prohibit or restrict the manufacture, importation, distribution, presentation, sale and use of ENDS). Niestety, to jest chore.
Nie wiem, jak będzie działać fundacja, której szefem jest Derek Yach. Wiem jedno – brutalny atak na nią już na samym początku ze strony WHO jest nie tylko nieuzasadniony, ale tak naprawdę jest skierowany przeciw ludziom, którzy chcą rzucić palenie. A warto przypomnieć, że na świecie tytoń pali MILIARD osób.
Dr Yach odpowiedział na zarzuty WHO w liście, który możemy przeczytać na stronie Fundacji. Zobaczymy, czy spotka się on z jakąkolwiek reakcją szefostwa Światowej Organizacji Zdrowia.