RSS

Zagadka – po co dodaje się cukier do papierosów?

25 Sty

Pomimo tego, że już dawno stwierdzono, że mechanizm uzależnienia tytoniowego (podkreślam – tytoniowego, nie nikotynowego) jest bardzo złożony, wielu ludzi uważa, że to nikotyna jest głównym związkiem odpowiedzialnym za uzależnienie.
Można uznać, że przeciętny człowiek miał to kładzione do głowy przez lata, ale jeśli bezrefleksyjnie powtarzają to osoby z tytułami naukowymi czy też lekarze, to już jest niezbyt dobrze.
No dobrze – to trzeba dalej krzewić wiedzę, a przy okazji wyposażać czytelników bloga w solidny oręż, który może się przydać w dyskusjach. na te tematy.
Na szacownym Uniwersytecie im. Piotra i Marii Curie w Paryżu pracuje Jean-Pol Tassin, zajmujący się m.in. badaniami nad  mechanizmami uzależnienia od nikotyny. Warto przeczytać napisany dość popularnym językiem (angielskim, rzecz jasna) wywiad z uczonymi z zespołu Tassina. Postaram się go tu streścić w kilku zdaniach.
Grupa zajmuje się neurobiologicznymi mechanizmami uzależnienia od substancji psychoaktywnych (w tym nikotyny). Zauważono, że uzależnienie od nikotyny różni się mechanizmem od uzależnienia spowodowanego innymi związkami (amfetamina, kokaina, morfina, alkohol). Wspomniane związki uzależniają nawet w sytuacji, gdy są podawane bez żadnych dodatków. Co do nikotyny – jej działanie jest skorelowane z poziomem dość złożonych związków, noszących nazwę inhibitorów monoaminooksydazy (MAO). Jeśli ktoś chce zapoznać się z konkretną pracą tego zespołu opublikowaną w Journal of Neuroscience, znajdzie ją tutaj (po angielsku oczywiście).
Dym tytoniowy zawiera inhibitory MAO, które docierając do mózgu powodują wzrost stężenia serotoniny, która jest tzw. neuroprzekaźnikiem. Powoduje to w efekcie desensytyzację (czyli z grubsza rzecz biorąc zmniejszenie czułości) jednego z receptorów w mózgu, zwanego uczenie 5-HT1A. Ten receptor z kolei chroni (mówiąc popularnie) neurony produkujące serotoninę przed działaniem nikotyny. Reasumując – w prostych żołnierskich słowach – zarówno inhibitory MAO jak nikotyna przyjmowane jednocześnie wykazują działanie uzależniające, podczas gdy każdy z tych związków osobno nie wykazuje go.

No to teraz pora przejść do pytania postawionego w tytule wpisu. Zapewne nie każdy z PT Czytelników wie, że cukier (sacharoza) jest jednym z dozwolonych dodatków do produkcji papierosów. Specyfikacje firmowe pokazują, że może go być w tytoniu aż do 4,2%. No a cukier w papierosie się spala. Podczas procesu spalania wydziela się wiele mniej lub bardziej złożonych związków. Jednym z nich jest aldehyd octowy, będący jednym z silniejszych inhibitorów MAO.
No i chyba mamy jasność. Spalamy tytoń, mamy w nim nikotynę, a w trakcie spalania obecnego w tytoniu cukru wytwarzamy to, co jest niezbędne do uzależnienia – aldehyd octowy (acetaldehyd). Ten sam związek wydziela się, choć w mniejszych ilościach, przy spalaniu celulozy, która jest składnikiem papieru. Ot taki darmowy dodatek w prezencie od koncernów tytoniowych. Od bardzo dawna bowiem wiadomo, że nic tak nie przywiązuje ludzi, jak drobne prezenty, prawda?
Oczywiście uzależnienie od tytoniu jest nieco bardziej złożoną sprawą i nie ogranicza się do prostej zależności nikotyna + cukier = uzależnienie. Byłoby to zbyt proste. Wiemy jednak już coraz więcej na ten temat i być może niebawem będziemy wiedzieć jeszcze więcej.

Od razu informuję – w przypadku e-liquidu nie mamy tytoniu, nie mamy cukru i nie mamy spalania. Nie mamy też aldehydu octowego. Owszem, jest nikotyna, ale wyżej wyjaśniłem, że sama nie będzie tak uzależniała, jak się kiedyś uważało.

(c) by Mirosław Dworniczak
Jeśli chcesz wykorzystać ten tekst lub jego fragmenty, skontaktuj się z autorem.

 
9 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 25 stycznia 2012 w ogólne

 

Tagi: , ,

9 responses to “Zagadka – po co dodaje się cukier do papierosów?

  1. jaceka

    26 stycznia 2012 at 19:50

    I to jest chyba dobra informacja dla tych, którzy chcą rozpocząć przygodę z e-papierosem nie mając wcześniej „doznań” z paleniem wyrobów tytoniowych.
    Zastanawiam się tylko jak to jest z mną. Paląc papierosy spalałem aldehyd octowy „dzięki” któremu uzależniłem się od nikotyny. Moja obecna „ciągotka” do nikotyny jest spowodowana tym uzależnieniem. Czy coś to zmienia? Brak aldehydu octowego nie spowoduje, że przestanę być uzależniony ale też nie uzależnia mnie „dodatkowo” za każdym razem kiedy sięgam po e-papierosa. Papierosy robiły to kilkadziesiąt razy dziennie? Jaka jest różnica pomiędzy uzależnieniem tytoniowym a tym nikotynowym?
    Zagmatwałem chyba lub się pogubiłem. Na pocieszenie dodam, że znam chłopaka który chmurzy e-papierosa od czasu do czasu. Od imprezy do imprezy. Nie miał wcześniej doznań tytoniowych. Poobserwuje go 😉

     
  2. kwt

    11 marca 2012 at 20:38

    Glupoty niezle ,czyli tyton hodowany i szuszony samodzielnie nie uzaleznia.Pale 15 lat…Ciekawe

     
    • StaryChemik

      11 marca 2012 at 21:06

      Hmm… nie bardzo wiem, do czego się odnosisz pisząc o głupotach.

       
  3. palacz

    26 marca 2012 at 16:52

    Pewno to wszystko prawda co piszesz o cukrze ale słyszałem ,że używa się go jeszcze ,żeby tytoń tak szybko nie wysychał i papierosy miały bardziej zwartą konsystencję

     
  4. Agata(student bioinformatyki i inżynierii chemicznej i procesowej)

    24 września 2012 at 12:20

    Nikotyna hamuje procesy apoptozy. A to już zaczyna być szkodliwe, bo stare komórki nie zostają usunięte z organizmu co może powodować powstawanie guzów, mutacji i raka. Nikotyna w mózgu pobudza wydzielanie neuroprzekaźników takich jak: dopamina, GABA, glutamat, adrenalina i acetylocholina, natomiast skutki serotoniny są wyciszane. Poza tym istnieje takie coś jak pamięć uzależnienia i skoro mózg już raz dostał dawkę czegokolwiek uzależniającego to tak łatwo nie odpuści.

     
  5. Michał

    27 kwietnia 2013 at 23:53

    Miałem świadomość, że w tytoniu są zawarte imao. Sam „rzucałem” na gumach. Pomimo dostarczania organizmowi nikotyny czułem silne objawy abstynencyjne. E-papierosy są ok, ale też musiałem się na nie przestawić z klasycznych (analogowych). Skąd informacja, że aldehyd octowy to imao? Na kacu szlugi powinny mocniej „kopać’ 😉

     
    • klv

      26 marca 2014 at 09:07

      Tak chyba jest dlatego na kacu zwykle pali się mniej jednak.

       
  6. schultz

    14 września 2017 at 14:47

    bardzo ciekawe.
    cukier sam w sobie mocno uzależnia.

    zastanawiałem się nad tym z 2 powodów
    1. przechodząc na e-papierosa ciężko mi było odstawić analogi
    2. po prawie roku e-papierosa, z powodów różnych nie mogłem po niego sięgnąć…wróciłem do analogow….ogólnie koszmar…samopoczucie tragiczne…nie czuć tego jak się od stawia ale powrót jest masakra dla zdrowia…tu już czuć

    więc zastanawiałem się czemu
    tradycyjny papieros wydaje się być atrakcyjniejsza dla organizmu pomimo jego dozo gorszego wplywo na zdrowie…co na prawdę czuć…jeśli się wraca ze świata e-papierosa…
    MUSI BYC W FAJKACH COS WIECEJ

     
  7. Marcin

    23 lipca 2022 at 12:35

    Ciekawy artykuł, w zasadzie szukałem takich informacji i ciężko je znaleźć.. to by tłumaczyło dlaczego e papierosy nie zaspokajają tak jak analogi mimo że często mają więcej nikotyny i są przecież „smaczniejsze”. Dodatkowo próbowałem właśnie znaleźć mechanizm podnoszenia poziomu cukru we krwi i obniżenia wrażliwości komórek na insulinę przez papierosy.. to by była w zasadzie odpowiedź na to zagadnienie również. Ludzie kiedyś rzucali fajki łatwiej.. ale kiedy przestały być promowane jako zdrowe i poleciała nagonka to producenci musieli spowodować coś co mocniej uzależni. Palenie szkodzi na cały organizm, hormony poziom cukru i wiele wiele innych, ale to każdy dobrze wie pytaniem było czemu mimo tej wiedzy tak ciężko rzucić i ten artykuł jest odpowiedzią na to pytanie 🙂

     

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.