RSS

Archiwa tagu: ekonomia

Od dziś wchodzi akcyza na płyny – za jakiś czas ceny wzrosną nawet o kilkaset procent

Bez większych fanfar i informacji na żółtych paskach dziś nasz wspaniały rząd (który cały czas twierdzi, że nie wprowadza nowych podatków) ostatecznie wprowadził akcyzę na płyny do e-papierosów. Tak, wiem że to zostało już zapowiedziane wcześniej, miało wejść od lipca, ale ze względu na epidemię zostało odłożone o 3 miesiące. Przez jakiś czas nie będzie jeszcze naklejanych znaków akcyzy, ale to tylko do maja 2021. Dla użytkownika kwestia banderolek akcyzowych jest zresztą mniej istotna – tu obowiązek ciąży na producentach, dystrybutorach oraz importerach. Oczywiście znaki akcyzy kosztują, a więc zapewne też zostaną wliczone w cenę.
W efekcie buteleczka liquidu o pojemności 10 ml będzie obciążona dodatkową opłatą w wysokości 5,50 zł. Będzie to wzrost nawet o 100%. Ale jeszcze większą paranoją jest to, że płyny beznikotynowe, czyli tzw. zerówki także są od dziś obłożone akcyzą. Ponieważ zerówki nie mają limitu objętości, to np. butelka 100 ml, która do tej pory kosztowała często mniej niż 10 zł, teraz zostanie obłożona dodatkowym podatkiem 55 zł(!) – czyli mamy wzrost o kilkaset procent. Podobna jest sprawa z aromatami – one też będą objęte taką samą akcyzą. W sklepach jeszcze tego wzrostu nie widać, bo mogą wyprzedawać towar wyprodukowany wcześniej, ale tak czy inaczej – w końcu się zacznie.
Tymczasem we Włoszech akcyzę (0,08 euro/ml) wprowadzono już jakiś czas temu. Jaki był efekt? Ok. 70% małych firm po prostu padło, a analitycy szacują, że szara strefa po tym ruchu rządowym sięgnęła 80%. Jak to będzie wyglądać u nas? Zapewne w najbliższym czasie się przekonamy.
Niestety, obawiam się, że wielu domorosłych „mieszaczy” (szczególnie tych najmłodszych) zacznie eksperymentować, aby jak najwięcej zaoszczędzić. Jakie będą tego efekty, nietrudno się domyślić. Dlatego też będę z całą mocą apelował – nie róbcie tego. To nie jest zabawa, bo tutaj stawką jest wasze zdrowie, a może nawet życie.

 
17 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 1 października 2020 w ogólne

 

Tagi: ,

Rozchmurzona wzywa do działania

Poniżej wyjątki z kolejnego ciekawego postu Rozchmurzonej:
Wyciągnijmy wnioski. Niewątpliwie rozpowszechnianie wiedzy o mniejszej szkodliwości EIN jest dobre, ale niewystarczające. Dzisiaj musimy mieć plan i opracować strategię działania. Nie będzie łatwo, to mogę wam zagwarantować. Każde działanie, aby przyniosło efekt, wymaga wysiłku, dyscypliny i konsekwencji. Nie znoszę ściemniania i lubię konkret. Dlatego powiem wprost. Jeśli w końcu nie zaczniemy działać, firmy czeka biznesowa ekwilibrysta, a nas powrót do analogów, albo niebezpieczny czarny rynek. Alternatywą będzie tak drogi vaping, że niewielu wytrzyma to finansowo.
Za chwilę cała branża będzie w chciwych łapach koncernów tytoniowych i farmaceutycznych. Pomagają im w tym politycy, media i organizacje, które rzekomo z nimi walczą. Jak ta walka wygląda i ile potrzeba aby złamać sumienia tych „kryształowych” ludzi, możemy się tylko domyślać. Życie mnie nauczyło, że słowa nic nie znaczą, jeśli za nimi nie idą czyny, a z tym jest kiepsko, zwłaszcza wśród polityków, którzy mają realny wpływ na nasze życie. Dlatego zacznijmy ich rozliczać, Wytknijmy im każdy fałsz i każde kłamstwo. Kochani, reagujemy, nagłaśniajmy. Wszędzie, na forach, portalach społecznościowych, również w mediach, gdzie rozpowszechniane są fake newsy. Tam, gdzie jest taka możliwość komentujmy, wysyłajmy linki do prawdziwych informacji. Niech to będą masowe, zorganizowane akcje. Zbudujmy prawdziwą społeczność vaperską. Zastanówcie się jakich polityków macie w swoim regionie i dotrzyjcie do nich. W opozycji jest nasza szansa. Nie czekajmy. Dzisiaj będą chętni do współpracy, bo szukają poparcia. Wykorzystajmy to na rozmowy i merytoryczny dialog. Przez nich dotrzemy wyżej, a to zaprocentuje w przyszłości, bo oni za trzy lata przejmą władzę, o ile „zbawca narodu” nie zniszczy całkowicie demokracji. Kochani, nie oczekujmy że coś nam spadnie nieba. Działajmy, wymagajmy od siebie i namawiajmy innych aby się przyłączyli, jeśli chcemy żyć w praworządnym kraju, w którym respektuje się prawa człowieka.
George Orwell powiedział:
„Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy”.
Nikogo nie namawiam do rewolucji, ale uważam, że nie musimy się zgadzać na niewolnictwo.
Niedawno trafiłam na informację, że obecnie na świecie istnieje ponad 50 grup, które walczą o prawa vaperów. Wg. autora, do krajów bez swoich reprezentantów należy Australia, Japonia, Izrael, Rosja, Turcja, Pakistan i Polska. Czy to możliwe?
https://vaping360.com/…/nicotine-consumer-groups-around-th…/
Ale jeśli to prawda, to może warto wspierać te, które już dzisiaj działają w naszym imieniu? Clive Bates zapytany, co mogą zrobić vaperzy odparł, że powinni się organizować, jednoczyć i inwestować w potencjał jaki drzemie w takich organizacjach jak New Nicotine Alliance (NNA), lub European Tobacco Harm Reduction Advocates (ETHRA). Można je wspierać finansowo, intelektualnie, poprzez swoje kontakty i zaangażowanie w działaniach jakie inicjują. ETHRA to grupa składająca się z 21 stowarzyszeń konsumenckich z 16 krajów europejskich, a znany nam profesor Andrzej Sobczak, współpracuje z nimi jako partner naukowy. To chyba dobra rekomendacja?
Te organizacje już działają. Przypomnę, że ETHRA wystosowała manifest do decydentów, w którym domaga się aby:
1. Dostęp do ograniczania szkód, w tym ograniczania szkód spowodowanych paleniem, był uznany za prawo człowieka.
2. Konsumenci bezpieczniejszych produktów nikotynowych, byli uznani za głównych interesariuszy-podmioty mające wpływ na realizację projektu, lub uczestniczący w jego tworzeniu.
3. Przepisy dotyczące bezpieczniejszych produktów nikotynowych odzwierciedlały ryzyko w porównaniu do papierosów.
4. Organy regulacyjne uznały, że szeroki wybór produktów i smaków jest kluczem do sukcesu bezpieczniejszych produktów nikotynowych, umożliwiających ludziom rzucenie palenia.
5. Przy rozważaniu zakazów mających na celu ochronę młodzieży, nie wprowadzić przepisów krzywdzących dorosłych palaczy.
6. Polityka podatkowa uwzględniała fakt, że wysokie opodatkowanie bezpieczniejszych produktów nikotynowych zwiększa wskaźniki palenia.
Wróćmy do akcyzy. Myślę, że musimy zrobić wszystko aby ten podatek był jak najniższy. Prawdopodobnie UE określi minimalny i maksymalny zakres (możliwe, że minimalna stawka wyniesie zero), co pozwoli poszczególnym rządom na pewną swobodę w ustalaniu jego wysokości. Dla nas to może być szansa, biorąc pod uwagę ustaloną przez nasz rząd akcyzę w wysokości 55 groszy za każdy ml płynu, co kompletnie rozłoży na łopatki polskie firmy. Jest więc o co walczyć. Mamy też argumenty jaki dostarczyły inne kraje. Wysoka akcyza zastosowana we Włoszech w 2014 r. spowodowała 70% spadek liczby waperów , wzrost zużycia nielegalnych i importowanych liquidów , spadek liczby sklepów waperskich z 4000 do 1000, co przełożyło się na utratę 10 000 miejsc pracy w handlu detalicznym. Podobnie było na Węgrzech i będzie w Stanach Zjednoczonych, gdzie te podatki dopiero wprowadzają. Sytuacja jest rozwojowa i będziemy się jej przyglądać.
Kolejnym problemem, który warto podkreślić, jest stopień skomplikowania i kosztowny mechanizm jego pobierania. To ukłon w stronę firm tytoniowych, które mają zaplecze finansowe i od lat sobie z nim radzą, i co w konsekwencji umocni ich dominację na rynku. O tym też będziemy mówić. ETHRA niedawno poinformowała, że została zaproszona do udziału w bieżącym przeglądzie TPD, poprzez wypełnienie ankiety online dla interesariuszy. W dokumencie tym przedstawia kluczowe obszary, w których TPD nie zapewnia wysokiego poziomu ochrony zdrowia:

1. Limit 20 mg/ml jest zbyt niski, aby zadowolić wielu uzależnionych palaczy. Jak wyjaśnia, proces dostarczania nikotyny w EIN jest zupełnie inny niż w papierosach. Przyzwyczajenie się wymaga czasu, a rozsądne stężenia nikotyny może w tym pomóc.
2. Nadmierne obowiązkowe ostrzeżenia zdrowotne wyolbrzymiają ryzyko vapingu i odstraszają palaczy. Ich rozmiar, umiejscowienie, kolor i czcionka, oraz alarmujące sformułowania sugerują o wiele większe ryzyko od rzeczywistego. Ostrzeżenia są podobne stylistycznie do tych stosowanych na papierosach, ale ryzyko, jeśli w ogóle istnieje, stanowi niewielki ułamek w porównaniu do palenia(..) Ostrzeżenia dotyczące nikotyny wzmacniają powszechny mit, że to nikotyna, a nie dym, jest najbardziej szkodliwa. E-papierosy stanowią tylko ułamek ryzyka związanego z palnymi wyrobami tytoniowymi, a etykiety ostrzegawcze powinny odzwierciedlać tę różnicę.
3. Artykuł 20 ust. 5 zakazuje reklamowania produktów do vapingu, co sprzyja obecnemu rynkowi papierosów. Reklama jest niezbędna dla wchodzących na rynek innowacji, aby zdobyć pozycję na rynku zdominowanym przez bardziej szkodliwego rywala. Pojawiają się dowody na to, że zakaz reklamy e-papierosów powodują wzrost palenia.
4. Limit 10 ml butelek do napełniania i ograniczenie rozmiaru pojemnika do 2 ml nie służy żadnemu celowi, a tylko zniechęca użytkowników utrudniając im życie, niepotrzebnie podnosi koszty , oraz zwiększa ilość odpadów, co negatywnie wpływa na środowisko naturalne. W żadnym innym produkcie konsumenckim kontrola ryzyka trucizny nie odbywa się poprzez ograniczenie pojemnika. Konwencjonalne podejście polega na ostrzeżeniach i zabezpieczeniu nakrętek przed dziećmi, co w tej branży jest standardem.
5. Biorąc pod uwagę, że celem dyrektywy TPD jest zharmonizowanie przepisów z wysokim poziomem ochrony zdrowia, daje ona państwom członkowskim zbyt duże pole manewru w zakresie regulacji bezpieczniejszych produktów. Kilka państw członkowskich wprowadziło już zakazy dotyczące smaku liquidów, a kolejne przygotowują takie ograniczenia. To niszczy atrakcyjność produktów do vapingu, więc sprzyja handlowi palnymi papierosami, a tym samym przedłuża palenie i podważa cel zdrowotny dyrektywy TPD. Posiadanie szerokiej gamy smaków jest nieodłącznym elementem sukcesu produktów do vapingu. Dostosowanie produktu do gustów każdej osoby odgrywa bardzo ważną rolę w jego skuteczności. Dowody w tej dziedzinie są bardzo jasne i pokazują, że podczas gdy wielu vaperów zaczyna od smaków tytoniowym, z czasem skłaniają się ku aromatom owocowym, deserowym i słodkim.
6. TPD zabrania sprzedaży snusu w całej UE z wyjątkiem Szwecji, która uzyskała na niego zgodę. Snus to bezdymny wyrób tytoniowy używany od wieków w Skandynawii, który w niezwykłym tempie ograniczył palenie w Szwecji, Norwegii i Islandii, gdzie wskaźniki palenia spadły do 5% lub poniżej).
Pełny dokument znajdziecie tutaj

ETHRA ostatnio wyraziła sprzeciw, gdy holenderski minister zdrowia Paul Blokhuis ogłosił 23 czerwca, że wiosną 2021 r. chce wprowadzić zakaz stosowania aromatów w liquidach. Pod tym pismem podpisał się również prof. Andrzej Sobczak.
Kolejny nawiedzony. Sprowadzimy go na Ziemię? Mamy okazję pokazać swoją siłę. 😃Podpiszcie tę petycję, ja już to zrobiłam.

Mój osobisty komentarz:
Podpisuję się wszystkimi kończynami pod tym, co napisała Rozchmurzona. To, że sobie gdzieś tam w kąciku ponarzekamy, nie zmieni niczego. Trzeba pisać, atakować, walczyć. I nie zwalajmy tego wszystkiego na barki Rozchmurzonej – to bez wątpienia silna dziewczyna, ale ma tylko jeden głos. A użytkowników e-papierosów jest w Polsce podobno 1,5 mln. Wiadomo, że nie wszyscy się zaangażują, choć wszyscy solidarnie dostaną po kieszeni. Ale niech się zaangażuje 1% – to będzie 15 tys. ludzi. Na początek to by już coś było. Rozpowszechnijcie ten wpis po forach i grupach. Niech ludzie w końcu sobie uświadomią, że jeśli pozostaną bierni, to najpierw im zabiorą liquidy smakowe, a zaraz potem dołożą taką akcyzę, że portfele schudną im błyskawicznie. I wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów.

 
9 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 3 sierpnia 2020 w ogólne

 

Tagi: , , ,

Zarządzanie strachem – idźmy tropem pieniędzy

Dzięki nieocenionym kontaktom nawiązanym na GFN (Global Forum on Nicotine) mam dostęp do wielu niezwykle interesujących materiałów – nie tylko stricte naukowych, ale też takich, które pokazują walkę z chmurzeniem w znacznie szerszym kontekście. Dziś chciałbym napisać bardzo krótko o tym, jak można zarządzać strachem, przy okazji napychając sobie kieszenie kasą.
Dostałem wczoraj raport sporządzony przez Competitive Enterprise Institute (USA) (PDF w jęz. ang.). Jest to organizacja non-profit, której celem jest promocja wolności indywidualnej oraz ograniczenia wpływu rządu na obywateli. Autorką raportu jest Michele Minton, ekspertka w tematach związanych z regulacjami prawnymi dotyczącymi konsumentów, w tym także ograniczenia szkód spowodowanych tytoniem.
Pamiętacie, że często pisałem o tym, że jeśli chcemy dowiedzieć się, co jest siłą napędową pewnych działań władzy, warto prześledzić przepływy pieniędzy. Właśnie tym tropem poszła pani Minton i dzieli się bardzo ciekawymi informacjami.
Kto w USA najsilniej walczy z uzależnieniem od tytoniu? Na pierwszy plan wysuwają się organizacje takie, jak American Cancer Society oraz Campaign for Tobacco-Free Kids. To jest dość logiczne – palenie powoduje raka, a dzieci powinno się chronić przed rozpoczynaniem eksperymentów z papierosami. Co do tego nie ma chyba zastrzeżeń. Tu jednak pojawia się inny, bardzo ważny wątek. Te same dwie organizacje wręcz histerycznie reagują na e-papierosy, postrzegając je jako straszliwe zło, które wciąga młodzież, renormalizuje palenie itp. W tę samą trąbę dmuchają agencje rządowe i federalne. Zastanawiające, dlaczego takie szacowne organizacje tak strasznie nienawidzą chmurzenia? Niby tak, ale… idziemy tropem kasy.
I tu pojawia się firma, którą zapewne znacie z produktów higienicznych – Johnson&Johnson, a dokładniej rzecz biorąc Robert Wood Johnson Foundation (RWJF) będąca jedną z organizacji tego giganta. W założeniu największa filantropijna organizacja tego typu na świecie zajmująca się kwestiami zdrowotnymi, dysponująca majątkiem 11 mld $. Skąd bierze się majątek firmy J&J? Ano, między innymi ze sprzedaży znanego wam na pewno produktu o nazwie Nicorette – gum, aerozoli i innych produktów mieszczących się w kategorii nikotynowej terapii zastępczej (NTZ).
I sprawa nam się zaczyna rozjaśniać. Produkty J&J wykazują znacznie mniejszą efektywność we wspomaganiu rzucania palenia niż e-papierosy. Ergo, e-fajki to wróg. Ale oczywiście sama firma J&J nie może wprost wystąpić przeciw chmurzeniu. Robi to w białych (no, teraz może już ubabranych) rękawiczkach. Okazuje się, że w ostatnich latach fundacja RWJF przekazała w formie dotacji (grantów) 150 mln $ dla American Cancer Society, 117 mln $ dla Campaign for Tobacco-Free Kids oraz 99 mln $ dla Smokeless States initiative. Znaczne sumy dotacji płyną do wspominanego u mnie na blogu wielokrotnie Stantona Glantza, który od samego początku prowadzi obsesyjną krucjatę przeciw e-papierosom. Trzeba przyznać, że Glantz jest naprawdę doskonały, jeśli chodzi o zarządzanie strachem. Ma świetne kontakty z mediami i potrafi wymyślać chwytliwe nagłówki dla piszących o tych tematach. Wie dobrze, co robi – każda kolejna faza kampanii jest dla jego zespołu (i zapewne jego samego) źródłem kolejnych grantów i tysięcy, a nawet milionów dolarów na następne akcje.
Ostatnie wydarzenia w USA – ponad 2000 ludzi w szpitalach i 43 zgony były tylko dodatkowym paliwem, które podsycają kampanię. Oczywiście do wspomnianych organizacji popłyną kolejne miliony, bo kto jak kto, ale Big Pharma potrafi się odwdzięczyć za usługi. Kto w tej całej sytuacji przegrywa? My, którzy używamy e-papierosów. Przegrywają też aktualni palacze, których działania Glantza i jemu podobnych odpychają od chmurzenia, pozostawiając w łapach Big Tobacco. Tworzenie atmosfery paniki, strachu, sianie wątpliwości  to bardzo silny mechanizm, dający takie efekty, jakie widzimy choćby ostatnio w Polsce. I jak wyraźnie widać, wcale tu nie chodzi o zdrowie czy też los dzieci – wystarczy iść śladem kasy, aby się o tym przekonać.

 
7 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 2 grudnia 2019 w ogólne

 

Tagi: , ,

PILNE! Nie wkładajcie łap do naszych kieszeni!

Jeszcze niedawno przedstawiciele rządu zapewniali, że akcyza na produkty związane z e-papierosami do czerwca 2020 nie zostanie wprowadzona. Budżet nagle przestał się dopinać, wybory już za nami, więc można kosić. Dziś ujawniono, że od stycznia 2020 podwyżkę akcyzy odczują nie tylko kupujący alkohol oraz wszelkie wyroby tytoniowe, ale także my, użytkownicy e-papierosów. Widać, że władza za nic ma stare powiedzenie pacta sunt servanda (umów należy dotrzymywać). I nie ma takiej podłości, której nie zrobią, aby sięgnąć do naszych kieszeni, aby potem się chwalić, że PiS dał, Morawiecki wypłaci itp. W pierwotnym projekcie, który wczoraj poszedł do komisji sejmowych tej akcyzy nie było – ma być zgłoszona jako poprawka i dopchnięta kolanem, jak to miało miejsce już wielokrotnie w poprzedniej kadencji.
Przypominam, że projektowana akcyza ma dotyczyć nie tylko baz i liquidów nikotynowych. Podatkiem ma być objęte WSZYSTKO! Bazy, liquidy, gliceryna, glikol, [EDIT 20.11. godz. 22.12 – sprzęt jednak nie wchodzi.] e-fajki, atomizery, baterie, ładowarki. Po prostu wszystko.
A ja sobie niespecjalnie wyobrażam, żeby producenci i sprzedawcy zdążyli na czas. Najpierw muszą być banderole, potem trzeba ja nakleić w odpowiedni sposób na produkty i dopiero taki towar może trafić na półki. Oczywiście rząd może to spokojnie mieć w nosie, to nie ich cyrk i nie ich małpy. Ja wiem jedno – kolejny raz władza robi nas wszystkich w konia. Pamiętajmy o tym.

 
28 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 20 listopada 2019 w ogólne

 

Tagi: , ,

WAŻNE! Komisja Europejska przeciw unijnemu podatkowi akcyzowemu na EIN

Ciekawe wieści dotarły z Unii. W raporcie Komisji Europejskiej wydanym 12.01 (PDF w jęz. angielskim) dotyczącym kwestii opodatkowania EIN oraz tzw. nowatorskich wyrobów tytoniowych znajduje się istotna informacja. Komisja zauważa, że rynek ten dopiero zaczyna się rozwijać i nie wiadomo, w jakim kierunku wszystko będzie podążać. Nie są znane jednoznaczne kwestie zdrowotne (w domyśle: może jednak EIN nie są wymysłem szatana), dlatego też cała sprawa musi być analizowana z dużą ostrożnością. Dlatego też Komisja proponuje, aby rozpocząć wieloetapowe badania, które dadzą więcej informacji. Biorąc to wszystko pod uwagę w raporcie pada jednoznaczne stwierdzenie: nie wprowadzać w tym momencie zharmonizowanego podatku akcyzowego na terenie UE. Uzyskać możliwe dane, przeanalizować je dokładnie i powrócić do tematu podczas kolejnego podejścia do kwestii podatkowych. Ma to mieć miejsce w 2019 roku.
Jak zauważają komentatorzy – w 2019 niestety ubędzie nam jeden sojusznik – Wielka Brytania. To ten kraj ma w tym momencie najrozsądniejsze podejście do EIN, ale jak wszyscy wiemy, opuści on Unię już w przyszłym roku.
Czy oznacza to, że nasza ustawa o akcyzie, która właśnie wchodzi (choć przez 2018 obowiązuje stawka 0%), zostanie cofnięta? Obawiam się, że niestety nie. Tyle że teraz rządzący nie będą mogli się powoływać na zewnętrzne przepisy: „wicie, rozumicie, my byśmy wam nieba przychylili, ale ta unia każe opodatkować…”

Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)

 
12 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 23 stycznia 2018 w ogólne

 

Tagi: , , ,

Z OSTATNIEJ CHWILI! Darmowe liquidy oraz wielkie zniżki na sprzęt

OK, daliście się zwabić tytułem. To połowa sukcesu 😉 Wiadomo, że nie ma i nie będzie żadnych darmowych liquidów ani promocji na e-fajki. Bezwzględna ustawa wyklucza takie działania, co wszyscy wiemy. A teraz jeszcze chcą nas obłożyć dodatkowym haraczem.
Już pojutrze mija termin składania uwag do projektu ustawy o akcyzie. Kilkanaście dni temu pisałem o tym, więc nie będę się powtarzał. W tamtym wpisie znajdziecie wszystkie konieczne informacje.
Trzeba działać, moi drodzy. Jeśli nie będziemy działać, na pewno zrobią z nami to, co będą chcieli. Jeśli powalczymy, to może uda się nie tylko obronić przed 100% wzrostem cen, ale odwrócić także wcześniejsze zmiany. A wtedy – kto wie, może nawet tytułowe słowo stanie się ciałem i będzie szansa, że pojawią się darmowe liquidy i promocje na sprzęt. You may say, I’m a dreamer, but I’m not the only one…
Dlatego jeszcze raz apeluję – jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, poświęćcie te 15-20 minut i pokażcie, że nie jest wam wszystko jedno.

Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)

 
12 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 10 lipca 2017 w ogólne

 

Tagi: , ,

Uwaga! Konferencja prasowa ZPP

Myślę, że sporo osób może być zainteresowanych konferencją prasową, którą organizuje w dniu 5 lipca o godz. 11 Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Jej tematem będzie raport:

Akcyza – największe wyzwanie dla rynku papierosów elektronicznych

Podczas batalii o kształt ustawy ZPP był zdecydowanie po naszej stronie. Myślę, że i tym razem wnioski z raportu będą raczej pozytywne dla nas. Jeśli ktoś może się stawić osobiście, byłoby naprawdę dobrze, zwłaszcza jeśli będzie tam można zadawać pytania (a pewnie będzie można).
Wszyscy inni (łącznie ze mną) będą mogli obejrzeć ją online – planowana jest bowiem transmisja internetowa na fan page’u ZPP.
Przypominam, że ZPP wyraził już swoją opinię o projekcie nowej akcyzy – można go przeczytać tutaj.

No i na sam koniec chciałbym przypomnieć o tym, że możemy składać nasze uwagi do projektu – wszystko zostało opisane w poprzednim wpisie na blogu.

Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)

 
6 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 3 lipca 2017 w ogólne

 

Tagi: , ,

PILNE! Morawiecki chce obłożyć liquidy szaloną akcyzą i nas złupić!

Dziś właśnie ukazała się w mediach informacja o tym, że Ministerstwo Finansów chce obłożyć liquidy podatkiem akcyzowym. Przyznam, że proponowana wielkość akcyzy – 0,7 zł/1 ml, czyli mówiąc po prostu – 7 zł/butelkę 10 ml wprawiła mnie w autentyczne osłupienie. Oznacza to niemal 100% wzrost cen płynów.
Ten ruch jest oczywiście kompletnie niezrozumiały, jeśli weźmiemy pod uwagę kwestie zdrowotne. OK, rozumiem akcyzę na towary szkodliwe – papierosy czy alkohol, ale nakładanie haraczu na ludzi, którzy postanowili zerwać z nałogiem palenia jest nieludzkie i zwyczajnie bandyckie. OK, to są mocne słowa, ale moim zdaniem zupełnie adekwatne w tej sytuacji. Tak, panie Morawiecki – działania MF w tej sprawie są absolutnie bandyckie.
Nie wiem, co możemy teraz zrobić. Wiem natomiast jedno – nie możemy w tej sprawie milczeć. Liczę na to, że pomimo sezonu wakacyjnego spróbujemy coś zrobić, jakoś zadziałać. Zastanówmy się nad tym. Podyskutujmy. Sprawa jest naprawdę pilna.
Proszę, rozpowszechnijcie tę informację jak najszerzej – na forach, w grupach, na twitterze. Wszędzie, gdzie się da.

Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)

 
46 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 20 czerwca 2017 w ogólne

 

Tagi: ,

9 miesięcy temu weszła w życie wiadoma ustawa… i tyle

8 wrześnie, a więc praktycznie 9 miesięcy temu weszła w życie nowelizacja ustawy antytytoniowej, będąca de facto implementacją niesławnej unijnej Dyrektywy Tytoniowej. Z tej okazji chciałem podzielić się z Wami kilkoma refleksjami.
Cóż się istotnego stało w ciągu tych 9 miesięcy? Zapewne sami zobaczyliście, że już jesienią zniknęło sporo mniejszych firm, które do tej pory oferowały swoje towary przez sieć. To zostało wycięte od razu, 8 września 2016. W zasadzie pozostało na rynku kilku/nastu dużych graczy, w tym ten największy, który nie musi się martwić o żadne sprawy. Stać go bowiem na rejestrację takiej liczby produktów, jaką tylko będzie chciał. Ma rozległą sieć punktów sprzedaży, więc na pewno spora część ludzi, którzy dotąd zamawiali sprzęt czy płyny od innych dostawców przeszła do nich. Na zakazie sprzedaży internetowej skorzystały jak najbardziej firmy chińskie, ponieważ wielu ludzi nadal sobie zamawia różne produkty zdalnie z Azji. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nie słyszałem o jakichś masowych akcjach przejmowania takich przesyłek.
Drugi etap wdrażania ustawy rozpoczął się 20 maja br. Od tego dnia można oferować na rynku tylko sprzęt zarejestrowany w urzędzie, a do tego zniknęły ze sprzedaży pojemniki o pojemności większej niż 10 ml. To akurat było opisane w ustawie wprost. Niejednoznaczna jest jednak kwestia pojemności zbiorniczków w sprzęcie. Na listach Inspektora ds. Substancji Chemicznych zgłoszono też większe niż 2 ml, więc ktoś chyba musiał to zaakceptować. I znowu życie pokaże jak to wszystko wygląda w praktyce. Ja nadal twierdzę, że limit 2 ml dotyczy tylko sprzętu jednorazowego. Ale zostawmy to, życie pokaże.
Mnie zastanawia inna rzecz. Opowiadano, że to wszystko ma być dla naszego zdrowia i bezpieczeństwa. Zakładałem, że w takim razie powstanie jakiś system, w ramach którego będą się odbywały choćby losowe badania liquidów dostępnych na rynku. I co? I nico! Tu znowu poproszę Was o informacje, czy ktoś o czymś takim słyszał. Mam wrażenie, że tak naprawdę nikomu na tym nie zależy. A miało być tak pięknie, nowocześnie i zdrowo…
Reasumując: utrudniono kwestie dostępu, generuje się tony odpadów, bo pustych butelek będzie wielokrotnie więcej niż kiedyś. Zero działań na korzyść konsumentów. Ludzie kupują sobie liquidy z Chin – czy ktoś ma pojęcie, jaka jest ich jakość? Wątpię. Wiem o tym, że zdarzają się desperaci, którzy zamawiają z Chin czystą (chłe chłe) nikotynę, żeby samemu sobie szykować bazy do liquidów. Jestem ciekawy kiedy dowiemy się o pierwszych przypadkach rozwalenia paczek, wycieku i zatrucia. Bo przecież biedni listonosze i kurierzy nie wiedzą jakie chemiczne bomby przewożą. Ale panowie ministrowie są szczęśliwi – wprowadzili dyrektywę, odfajkowali problem, a teraz mogą zająć się ustawą o zakazie solariów dla dzieci.
Ktoś może napisać: no, chemiku stary, a spodziewałeś się może, że teraz to będzie dobrze? Nie, nie spodziewałem się, bo już za długo na tym świecie żyję i wiem, jak to wszystko wygląda. Ja tylko opisuję stan faktyczny na początek czerwca 2017. I co jakiś czas będę opisywał to, co się będzie działo. Taka jest rola kronikarza.
A teraz powoli szykuję się do wyjazdu na GFN w przyszłym tygodniu. Trzy dni bardzo intensywnej pracy, zapewne wiele ciekawych spotkań z ludźmi, którzy naprawdę są zainteresowani tą tematyką. Lekarze, chemicy, specjaliści ochrony zdrowia. Kilkuset ludzi, kilkadziesiąt krajów. Dowiedziałem się właśnie, że jest spore zainteresowanie mediów światowych (podobnie zresztą, jak to było rok temu, gdy byli tu dziennikarze nawet z Singapuru, Filipin czy Kazachstanu). Jestem ciekawy czy pojawią się ludzie z polskich mediów. Zaproszenia zostały wysłane, podobnie jak do przedstawicieli władz. Pożyjemy zobaczymy.

Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)

 
21 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 6 czerwca 2017 w ogólne

 

Tagi: , , ,

Ofensywa Big Tobacco – czy ustawa antytytoniowa nadal obowiązuje?

W ostatnich dniach w mediach mamy dużą ofensywę medialną firmy Philip Morris International (PMI), która dla niepoznaki posługuje się ostatnio skrótem PMPD (Philip Morris Polska Distribution. Pretekstem do tych działań jest promocja nowego produktu z grupy heat-not-burn, czyli de facto czegoś w rodzaju waporyzatora. Urządzenie to podgrzewa odpowiednio spreparowany tytoń do temp 300 stopni, produkując aerozol, który ma być namiastką dymu tytoniowego. Celowo nie podaję marki tego produktu ani linków do artykułów, bo nie zamierzam ich reklamować. Zainteresowani na pewno wiedzą o co chodzi.
Zastanawiające są tutaj dwie sprawy. Wiemy, że od kilku miesięcy obowiązuje wiadoma ustaw(k)a antytytoniowa, w treści której mamy wprost zakaz reklamy wyrobów tytoniowych w mediach. Tymczasem we wszystkich artykułach mamy powtarzaną wielokrotnie nazwę, w wielu z nich są nawet zdjęcia urządzeń. Ba, tu i ówdzie wklejono nawet promocyjne filmy PMI, wychwalające nowe rozwiązanie. Jeśli się przyjrzymy, film  ma oznaczenie ograniczenia wiekowego – 16 lat. No, na pewno 13-latki zaraz go wyłączą albo zamkną oczy.
Ktoś spyta: czy firmy PMI nie obowiązuje polskie i europejskie prawo? Jak widać – chyba nie, skoro bez problemu panoszą się w mediach.
Jest jeszcze druga kwestia. Firma szykuje się do sprzedaży swoich produktów w Polsce. OK, to jest dozwolone. Ale zarówno w artykułach, jak też na stronie ich produktu (również nie podaję linka) mamy napisane wprost: „Tutaj powstaje sklep z akcesoriami tytoniowymi.”. A więc firma zamierza uruchomić sprzedaż zdalną, która jest – podobnie jak reklama – wprost zakazana w ustawie.
Czy produkt, o którym piszę jest wyrobem tytoniowym? Oczywiście, że tak. Powinien więc podlegać ustawie, prawda?
Warto też zwrócić uwagę na czas, w którym ta ofensywa medialna się rozpoczyna. Jak wszyscy wiemy, za 6 tygodni (20 maja) nastąpi dość poważna rewolucja na rynku EIN. Znikną opakowania większe niż 10 ml, na rynku pozostaną tylko produkty rejestrowane zgodnie z przepisami ustawy. I mniej więcej w tym samym czasie na rynku pojawi się nowy produkt.
Wiemy doskonale, że rynek tytoniowy w Polsce ma wartość wielomiliardową. Liczba palaczy tytoniu spada, a więc ogranicza też zyski Big Tobacco. Walka o kasę zaczyna być bezpardonowa, bo tak naprawdę liczy się tylko kasa. Co na to prawo? Gdzie jest sprawiedliwość?

Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)

 
10 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 6 kwietnia 2017 w ogólne

 

Tagi: , ,