Być może pamiętacie, że półtora miesiąca temu poseł Paweł Skutecki złożył w sejmie interpelację dotyczącą między innymi zaskakującej treści ogłoszeń o pracy w Biurze ds Substancji Chemicznych. O sprawie tych ogłoszeń pisałem w połowie października. Trochę to potrwało, ale odpowiedź została wysmażona przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, pana Króla.
Przeczytajcie sobie oba te dokumenty, bo warto spojrzeć na zadawane pytania oraz uniki ze strony MZ w odpowiedzi. Istotną kwestią było to, że jednym z obowiązków poszukiwanego pracownika miało być poszukiwanie dowodów szkodliwości. W pytaniu chodziło o to, że teza jest znana, a teraz trzeba tylko poszukać na nią dowodów. Przypomina to trochę działania niektórych antyszczepionkowców, którzy wyszukują tylko wszystkie negatywne opinie oraz działania negatywne, bez żadnej szczegółowej analizy, która powinna odpowiedzieć na pytanie, czy jest między A i B związek przyczynowo-skutkowy. Jest to tak naprawdę zbrodnia na metodologii badań. Pan Król się zresztą całkowicie odsłania pisząc „Wyżej wymieniona ustawa w art. 11d ust. 4 obliguje Inspektora do wzięcia pod uwagę wszystkich dowodów świadczących o tym, że stosowanie papierosów elektronicznych i pojemników zapasowych prowadzi do uzależnienia od nikotyny, a ostatecznie do spożycia wyrobów tytoniowych”.
Jak wszyscy doskonale wiemy – to, o czym jest tu napisane, to tzw. efekt furtki (gateway effect), który pomimo intensywnych poszukiwań nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych na świecie.
Dokładnie takie same uniki dotyczą odpowiedzi na pozostałe pytania. Pan Król działa jak rasowy polityk jednocześnie odpowiadając (bo ma ustawowy obowiązek) oraz nie odpowiadając (bo tak naprawdę MZ ma nas głęboko w zadzie).
Reasumując – MZ po raz kolejny ogania się od posła RP (a tym samym od nas, czyli Suwerena, którym rządzący tak często sobie wycierają gęby). Ktoś może powiedzieć, że bez problemu można było przewidzieć taki bieg wypadków. Owszem – byłbym zdziwiony, gdyby odpowiedź MZ była rzeczowa. Dla mnie jednak istotne jest to, że „spisane będą czyny i rozmowy”. Ślad pozostaje. Zobaczymy, jakie będą efekty prac łódzkiego Biura nad tymi wszystkimi sprawami.
A na koniec – korzystając z okazji – jeszcze raz serdecznie dziękuję Pawłowi Skuteckiemu za zajęcie się tą sprawą.
Ceterum censeo Directiva Tobaccorum delendam esse!
(A poza tym uważam, że Dyrektywa Tytoniowa winna być zniszczona!)