RSS

Ciemniejąca watka w kartrydżu/kartomizerze

21 Sty

Co pewien czas wraca na forach pytanie o to, dlaczego watka/włóknina w kartrydżu czy też kartomizerze ciemnieje po jakimś czasie, skoro używane liquidy wcale nie są ciemne.
Płyny stosowane w naszych e-papierosach składają się z kilku, a najczęściej kilkunastu związków chemicznych. To, co się z nimi dzieje opiszę może nie do końca naukowo, ale postaram się to zrobić w miarę obrazowo. Część z tych związków odparowuje szybciej (np. alkohol etylowy, jeśli jest obecny), inne wolniej, a są też takie, które odparowują naprawdę bardzo leniwie.
Wyobraźmy sobie, że bierzemy czysty garnek i wlewamy do niego np. herbaty (samej cieczy, bez liści), a następnie odparowujemy około 80% wody, po czym uzupełniamy go kolejną porcją herbaty i czynność tę powtarzamy kilka razy. Nietrudno sobie wyobrazić, że na ściankach zaczyna się gromadzić osad, a płyn po kolejnym dopełnieniu garnka robi się coraz ciemniejszy.
Analogiczna sytuacja ma miejsce we wkładzie do naszego e-papierosa (lub też w środku kartomizera). Warto też wiedzieć, że zazwyczaj wolniej odparowują związki, które mają bardziej skomplikowaną budowę i większe cząsteczki (OK, OK – upraszczam, ale to nie jest blog dla fizykochemików). Takie cząsteczki zazwyczaj mają większą szansę na to, aby być barwnymi. Co więcej, pod wpływem ciepła (atomizer) mogą zachodzić też wtórne reakcje pomiędzy różnymi związkami – takie, które w zwykłym liquidzie nie zachodzą.
Stąd też widocznym efektem tego wszystkiego, co powyżej opisałem będzie ciemnienie włókniny zawartej w kartrydżu czy też kartomizerze.
Nie da się uniknąć pytania – a co z naszym zdrowiem? Czy taka ciemna włóknina jest OK? No cóż, tak naprawdę trudno powiedzieć, nie znam żadnych wyników badań na ten temat. Odpowiem więc zdroworozsądkowo – jeśli widzimy, że włóknina zaczyna zdecydowanie ciemnieć, a mamy do czynienia z kartomizerem, warto go wypłukać. Ja zwykle stosowałem do tego gorącą wodę z dodatkiem kropli płynu do płukania naczyń. Po takiej kąpieli (kilka minut) trzeba oczywiście dokładnie wypłukać kartomizer i odstawić go do suszenia na jakiś czas. W przypadku włókniny w kartrydżu nie bawiłem się nigdy w „pranie”. Po prostu starą watkę wywalałem i przycinałem nową – szybciej, taniej i zdrowiej.

A swoją drogą jestem ciekawy, czy producenci naszych płynów w dalekiej Azji stosują jakieś barwniki, aby liquidy były bardziej kolorowe. No, ale na to pytanie mogą nam tylko odpowiedzieć oni sami albo też krajowi dystrybutorzy.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 21 stycznia 2011 w ogólne

 

Tagi: ,

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.