RSS

WAŻNE! Szczegółowa analiza zapisów art. 18 Dyrektywy

19 Gru

Trwa szeroka dyskusja tego wszystkiego, co dotychczas wiemy na temat nowej wersji artykułu 18 Dyrektywy. Poniżej prezentuję przygotowaną przez Patryka Bełzaka bardzo ciekawą analizę istotnych elementów artykułu na podstawie analizy wykonanej przez zespół VTTV (VapourTrail TV).
Jednocześnie dziękuję Patrykowi za umożliwienie mi użycia Jego autorskiego tekstu na blogu.
Tekst artykułu 18 (jęz. ang.) można obejrzeć tutaj.

*********************************************************************************************************************************

UWAGA: Na dole jest sekcja „W skrócie” jak komuś nie chce się czytać.

Zaczniemy od uzasadnień:

Punkt A:
(…) urządzenia do wielokrotnego uzupełniania powinny być regulowane tą dyrektywą, chyba, że poprzez prezentację lub funkcję jaką spełniają, podlegają pod dyrektywę 2001/83/EC (…)

co oznacza, że pomimo tego, że urzędnicy Unii Europejskiej w październiku b/r uznali, że e-p NIE PODLEGAJĄ pod regulacje jako produkty medyczne, ten zapis umożliwia zaklasyfikowanie ich jako produktów medycznych! Wybór jak zostaną potraktowane pozostaje w rękach rządów państw członkowskich.

A teraz wracamy do początku dokumentu.

Cytuj:
1. Kraje członkowskie powinny zapewnić, że e-p i urządzenia wielokrotnego użytku powinny podlegać tej dyrektywie w zgodzie z wszystkimi stosownymi prawami UE.

Dyrektywa nie ma zastosowania w przypadku produktów, które podlegają pod dyrektywy 2001/83/EC lub dyrektywę 93/42/EEC.

Jak wyżej – e-papierosy podlegają pod tą dyrektywę, chyba, że produkty podlegają pod dyrektywy regulujące urządzenia medyczne! Parlament Europejski ustanowił swoje, a komisja robi swoje i dalej daje możliwość regulacji e-p jako medykamentów! To znaczy, że jedni drugich olewają i każdy stanowi takie prawo jak mu się podoba, pomijając fakt, że nawzajem się wykluczają. Tym samym pierwszy paragraf powyższej dyrektywy neguje postanowienia zawarte w poprawce 170.

2. Producenci i importerzy powinni poinformować odpowiednie władze jakie produkty zamierzają wprowadzić na rynek. Informacja powinna zostać nadesłana drogą elektroniczną 6 miesięcy (!) przed planowanym wprowadzeniem na rynek (…)

Po co? Dlaczego 6 miesięcy? Wyobraźcie sobie powrót do e-palenia na kardridżach watkowych. Na świecie pojawia się nowinka – cleromizery, urządzenie diametralnie lepsze od poprzedników. Wszyscy się zachwycają, popularność rośnie. Jednak w UE będziemy musieli czekać 6 MIESIĘCY zanim ktokolwiek będzie mógł sprzedać nowy produkt. Każda nowość będzie musiała czekać 6 miesięcy! To dosłownie zabije rynek i niebotycznie spowolni rozwój e-papierosów.
Podpunkty a-g są regulacjami stricte zaczerpniętymi z dyrektyw medycznych i ogromnie utrudnią funkcjonowanie rynku.

3. (…)
podpunkty a-h

Punkt trzeci jednoznacznie wskazuje co może być sprzedawane a co nie:
– Nie wolno sprzedawać urządzeń wielokrotnego użytku o pojemności powyżej 2ml
– Nie wolno sprzedawać liquidów o mocy większej niż 20mg/ml
– Nie wolno sprzedawać butelek liquidów o pojemności większej niż 10ml
– WSZYSTKIE SPRZEDAWANE URZĄDZENIA MUSZĄ MIEĆ MECHANIZM UMOŻLIWIAJĄCY UZUPEŁNIANIE BEZ WYCIEKÓW.
Zastosowanie ostatniego punktu podniesie cenę buteleczki 10ml z 5-15 zł na 25-40 zł? Będziemy mieli buteleczki pod ciśnieniem, którymi będziemy uzupełniali tanki, clearomizery tak jak uzupełnia się zapalniczkę gazem? Idiotyzm najwyższej klasy.

5. (…)

Punkt piąty zakazuje wszelkich form reklamy. Mało tego, ten punkt zabrania wszelkiej reklamy nawet między ludźmi. Wszelkie spotkania jakie organizujecie będą nielegalne! Jeżeli jedna osoba będzie e-paliła na przystanku, a nie e-palacz zapyta co to jest, i Ty opowiesz mu jak dobry to jest produkt, i że warto spróbować – ZŁAMIESZ PRAWO! Już widzę więzienia pełne od ludzi którzy wapowali na ulicy tankami powyżej 2ml, oraz osób które poleciły e-p innym…
Oczywiście warto dodać, że to forum [mowa o „zielonym” forum, bo tam ukazał się pierwotnie tekst analizy – przyp. mój – SCh] i wszelkie inne fora będą nielegalne.

W SKRÓCIE:
– Zakaz urządzeń o pojemności powyżej 2 ml
– Zakaz liquidów o pojemności powyżej 10 ml
– Liquidy będą mieć maksymalną moc 20 mg/ml
– Całe urządzenia będą musiały mieć zabezpieczenia przed rozlaniem podczas uzupełniania
– Wszelkie spotkania, fora, akcje, reklamy związane z e-p będą nielegalne
– Polecenie komukolwiek e-p będzie nielegalne
– Chęć importu jakiegokolwiek towaru będzie obarczone 6 miesięczną zwłoką
– Rząd każdego kraju może zaklasyfikować e-p jako urządzenia medyczne

********************************************************************************************************************************

Zapraszam do dyskusji – co o tym wszystkim myślicie?

 
106 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 19 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,

106 responses to “WAŻNE! Szczegółowa analiza zapisów art. 18 Dyrektywy

  1. Aneta

    19 grudnia 2013 at 09:49

    zdaje sie, żę wyznawcy „guru” beda musieli go wspierac datkami skoro to lobbystyczne forum bedzie musialo zostac zamkniete a struzka pieniedzy od sponsorow zniknie 😉

     
    • Janusz

      19 grudnia 2013 at 10:18

      jest się z czego cieszyć ty malutki podły człowieczku

       
    • StaryChemik

      19 grudnia 2013 at 10:40

      Popadłem w czarną rozpacz. A już miałem zamówionego drugiego maybacha, bo ten, którego mam zakurzył się. I teraz co – będę musiał go umyć.
      Z ciekawości policzyłem sobie. Zakładając, że teraz strużka to X PLN miesięcznie, to jak zwęzi się ona o 90%, to będę miał… chwilka, liczę… X PLN miesięcznie. A teraz Aneta bierze kajecik, ołówek i liczy ile wynosi X.

       
      • imprimis

        19 grudnia 2013 at 12:46

        Mirku, a może za imieniem Aneta kryje się jakaś inna osoba np: o nazwisku Handzlik 🙂

         
        • StaryChemik

          19 grudnia 2013 at 13:10

          Mam pewne podejrzenia co do tożsamości tej osoby. Nie jest to kobieta.

           
    • Lobo

      21 grudnia 2013 at 01:32

      Osobiście sądzę, że nawet jeżeli Autor jest w jakikolwiek sposób sponsorowany – w co wątpię – to i tak wierzy w to co pisze. Na dodatek pisze z rozwagą i dużą rzetelnością, posiada też stosowne wykształcenie i wiedzę. Od kiedy e-palę bardzo sobie cenię Autora tego bloga. Pomimo tego, że sam prowadziłem firmę, która min. zajmowała się ogólnie pojętym pr internetowym, a forum pr i media internetowe do teraz są elementami mojej pracy i w każdym artykule czy poście wietrzę reklamę:) uważam, że ten blog pisany jest przez człowieka zaangażowanego i pewnego swoich przekonań – które z nim notabene z nim dzielę. Rzucając palenie tradycyjne i rozpoczynając przygodę z e-papierosem nie poprzestałem na czytaniu tekstów Autora tego bloga ale przeczytałem wszystkie ogólnodostępne – głównie angielskojęzyczne – badania prowadzone nad skutkami e-palenia. Skoro wszystkie dostępne badania – nawet te nieliczne których konkluzją jest konieczność zakazanie e-papierosów – wskazują na znacznie mniejszą (zazwyczaj nieporównywalną) szkodliwość e-palenia w porównaniu do palenia tradycyjnego, to mogę śmiało twierdzić, że bez względu na motywację Autora (a ja jednak wierzę, że to jego pasja nie profity) podaje on informacje prawdziwe i w dodatku w formie zrozumiałej dla większości społeczeństwa. Wielki ukłon z mojej strony dla Autora. Pocieszę też, że nawet w przypadku zakazania prowadzenia takich blogów – czego czytając pobieżnie tekst dyrektywy pewny wcale nie jestem – będzie on mógł zawsze, postawić stronę na dowolnym (często nawet tańszym) zagranicznym serwerze np. w Chinach czy Rosji i nic absolutnie się mu z tego powodu nie stanie – no może poleci trochę pozycja w googlach przez geolokalizację ale można to zawsze zrekompensować szeptanką na forach. Nie widzę wtedy możliwości udowodnienia, iż to konkretnie Autor publikuje wpisy – no bo przecież mógł ktoś skopiować jego teksty i umieścić na innym serwerze – prawda? W Polsce raczej nikt nie będzie zajmował komputerów by biegli mogli stwierdzić czy umieszczał on konkretne artykuły – a nawet gdyby taki absurdalny scenariusz założyć to nic nie stoi na przeszkodzie by zaszyfrować dysk bezpłatnym i niezbyt uciążliwym True Crypt-em, a wpisy umieszczać za pośrednictwem TOR-a, lub niezabezpieczonego wifi (np.w kawiarni). Banowanie internetu to w praktyce – przynajmniej obecnie – nie jest możliwe. Pozdrawiam Autora i gratuluję rzetelności i zaangażowania.

       
  2. irys

    19 grudnia 2013 at 09:53

    No to teraz się zacznie… muszę kupić sobie sznur bo od analogów zdechnąć nie chcę.

     
  3. marquor

    19 grudnia 2013 at 10:21

    Doprawdy trudno znaleźć na nich określenie,wierzę jednak że się łeb ukręci hydrze przynajmniej na jakiś czas/oni nas nie zniszczą/
    pozdrowienia i ukłony

     
  4. irys

    19 grudnia 2013 at 10:24

    Pytanie techniczne odnośnie: Całe urządzenia będą musiały mieć zabezpieczenia przed rozlaniem podczas uzupełniania

    Czy nie wystarczą butelki z dłuższym „dzióbkiem” i dołączona instrukcja obsługi wraz z wytycznymi bezpieczeństwa? Napisane jest „podczas uzupełniania” więc nie chodzi tu użycie przed jego rozpoczęciem.

     
    • Janusz

      19 grudnia 2013 at 10:31

      O to musisz zapytać grupę Chic lub STEP oni wiedzą o jakie buteleczki chodzi:(

       
  5. Janusz

    19 grudnia 2013 at 10:24

    Ciekawe, czy wpisy na moim blogu o epapierosach będą nielegalne? Zapewne tak! Zrobili co chcieli. To dopiero pierwszy krok Big Tobacco i Big Pharma. Tak jak pisałem w komentarzach wcześniej Dali zielone światło czarnemu rynkowi by móc potem wjechać na „białym koniu” i zrobić porządek z patologią w EP. O to im chodziło i to ugrali. Niech żyją nieśmiertelne (chyba śmiertelne?)LM-y, Marllboro itp. O nich będzie przecież można dalej pisać.

     
    • StaryChemik

      19 grudnia 2013 at 10:36

      To zależy gdzie jest serwer Twojego bloga. Mój na szczęście jest w USA.

       
  6. Igor

    19 grudnia 2013 at 10:26

    Rzeczywiście, tylko można płakać, co za idio….nami rządzą. Nasze władze, obawiam się, że przez lobbing będą chciały jednak zaklasyfikować e-p jako urządzenia medyczne.

     
  7. imprimis

    19 grudnia 2013 at 10:27

    Właściwie ostatni punkt „skrótu” czyni mało ważnymi poprzednie, Mało prawdopodobne aby nasze władze z dziką satysfakcja i w pośpiesznym trybie nie uznały e-papierosów za produkt medyczny, pozostałe uregulowania będą dotyczyły już tylko rynku farmaceutycznego :(. A zatem żegnaj wolności wapowania. Chyba trzeba zgromadzić maksymalny zapas liquidów, urządzeń, części.i opuścić „wolną i demokratyczną” Europę :((((((

     
    • Janusz

      19 grudnia 2013 at 10:58

      Masz imprimis 100% racji. Wydaje się, że to koniec. Z drugiej strony e-papieros to niesamowity rozwój technologiczny. Czy można go dyrektywami zatrzymać?

       
      • imprimis

        19 grudnia 2013 at 11:13

        Witaj Januszu, niestety były już takie przypadki, za PRL-u „przepisowo” zablokowano rozwój myśli technicznej naszych inżynierów od motoryzacji, co w praktyce polską motoryzację zabiło. Czy robiło się to w imię interesów „bratniego” ZSRR, czy obecnie dużych koncernów to już istotne chyba nie jest ?!

         
        • StaryChemik

          19 grudnia 2013 at 11:27

          Nie tylko… ja pamiętam inż. Karpińskiego i jego słynny komputer K-202. To była zbrodnia, że faceta zniszczyli.

           
          • imprimis

            19 grudnia 2013 at 11:54

            Witaj Mirku, myślę, że takie przykłady można mnożyć. Ze smutkiem pozdrawiam

             
          • utak3r

            20 grudnia 2013 at 12:39

            To samo tyczyło się elektroniki jako takiej – my już używaliśmy krzemu, gdy nasi bracia wymusili powrót do germanu. Rozwój zatrzymany na wieeele lat…

             
            • StaryChemik

              20 grudnia 2013 at 13:04

              Fakt. Pamiętamy oczywiście, że to był dobry german, z NRD. 😉

               
  8. imprimis

    19 grudnia 2013 at 11:05

    Może się mylę, ale czy zakaz reklamy nie oznacza również zakazu sprzedażny internetowej ? Wystawienie towaru w internecie to przecież forma reklamy. Co o tym Myślicie ?

     
    • Janusz

      19 grudnia 2013 at 11:13

      Według mnie jest to równoznaczne z zakazem sprzedaży w internecie, dlatego właściciele wszelkiego rodzaju „wysepek” w centrach handlowy ze spokojem i pełną nadzieją czekało właśnie na takie rozwiązania.

       
      • Tatos

        20 grudnia 2013 at 14:31

        Tu się nie zgodzę – jest zakaz reklamy w branży tytoniowej również, a sprzedaż internetowa działa bardzo dobrze, wystarczy wpisać w googlach sklep tytoniowy; więc sądzę że sklepy internetowe mogą spokojnie działać

         
        • Janusz

          20 grudnia 2013 at 14:43

          Może i masz rację. Tylko co te sklepy będą sprzedawać? Wprowadzenie dyrektywy w tej formie jest praktycznie równoznaczne z zakazem sprzedaży e-papierosów.

           
          • Tatos

            20 grudnia 2013 at 15:42

            chwila, chwila ale pisaliśmy o punkcie dyrektywy który może blokować sklepy. Co do reszty to się nie chce spierać bo owszem dyrektywa może wykończyć rynek EP. Kwestia co się da „obejść” a czego się nie da. Np. przecież nikt nikomu nie zabrania reklamować ‚smakowych’ inhalatorów do pary przypominających tradycyjnego papieros oczywiście zawartość nikotyny 0mg/ml 🙂 o taki gadżet dla pokazania 🙂

             
            • Janusz

              20 grudnia 2013 at 16:19

              Jeśli ta dyrektywa, efekt gangsterki KE, wejdzie w życie to e-papierosy trafią do aptek. W sumie to nawet nie chodzi o nazewnictwo tego co będzie sprzedawane poza aptekami, ponieważ zostaniemy odcięci od płynów z nikotyną. Rozprowadzanie, posiadanie takich płynów będzie niezgodne z prawem i karalne.

               
            • StaryChemik

              20 grudnia 2013 at 17:33

              Obawiam się, że nie obejdziesz kwestii liquidu nikotynowego.

               
              • Lobo

                21 grudnia 2013 at 01:45

                Skoro w Polsce da się produkować na masową skalę zwykłe podrabiane papierosy to sądzę, że ekstrakcja nikotyny (nie jestem chemikiem więc jedynie podejrzewam) stanie się opłacalnym procederem. Wszak wyprodukowanie papierosów wymaga całkiem sporych, skomplikowany i drogich maszyn, konfekcjonowania, druku, sztancowania i klejenia paczek, oraz dystrybucji w skali przynajmniej tirów. Ekstrakcja nikotyny będzie zapewne dużo prostsza i tańsza a dystrybucja i logistyka o niebo łatwiejsza. Tylko powstanie problem jej czystości – a więc bezpieczeństwa. No i oprócz zapalonych e-palaczy to raczej nikt już z dobrodziejstw e-palenia nie skorzysta:( Ale może nie martwmy się zanadto na zapas bo sama dyrektywa pozostawia jedynie pole do działalności legislacyjnej w poszczególnych państwach unii – wiele się więc nie zmienia, bo jak mi się wydaje (nie sprawdzałem) teraz też nasz parlament mógł e-papierosy zbanować.

                 
    • pracownik e fajek

      21 grudnia 2013 at 13:11

      ja się zstanawiam czy stracę pracę. Jestem pracownikiem jednego z punktów sprzedających w galerii e-papierosy. Nie wyobrażam sobie sprzedaży nie reklamując tego co chcę sprzedać. Samo instruowanie jak się tego używa to już reklama

       
  9. Janusz

    19 grudnia 2013 at 11:16

    Podejrzewam, że korki od szampana strzelają też w siedzibie znanej polskiej marki, brandu E-papierosów. Tą dyrektywą pozbywają się z rynku maluczkich, którzy im ten rynek psuli.

     
  10. Janusz

    19 grudnia 2013 at 11:43

    Uwaga! Póki jeszcze wszystkie fora istnieją proponuję zacząć wprowadzać, propagować nazwy zastępcze.
    I tak nie piszmy więcej epapieros, czy e-papieros, a po prostu papiEros z dużą literą E w wyrazie. Zamiast liquid , czy płyn do napełniania papiErosa np soczEk. Oczywiście nie używajmy słowa wapować, chmurzyć.
    Przykład użycia
    Wczoraj paliłem papiErosa i piłam przy tym soczEk jabłkowy z 12 jabłek. Całość była smaczna:) (Chyba wszystko jasne co autor miał na myśli:)

    O ironio!!! Zaproponowano mi kiedyś (e)papiErosa jako substytut analogowego papierosa, teraz proponują mi substytut tego (e)papiErosa:)

     
    • imprimis

      19 grudnia 2013 at 12:16

      Januszu, jak nam się Chemik pochwalił ten blog jest na serwerze w USA a tam łapy Eurooszołomów chyba nie sięgają. Zawsze natomiast nasze władze mogą nas represjonować za wypowiedzi na blogu – a może nawet za samo czytanie ?????

       
      • imprimis

        19 grudnia 2013 at 12:23

        Wystarczy zatem za każdym razem na wstępie wypowiedzi dodać „Jak ostatnio byłem w: Ekwadorze, Boliwii, Chile albo innym dowolnym kraju gdzie Europa nie ma wiele do powiedzenia wapowałem sobie liquid 36 mg w clirku 4 ml i bardzo było mnie tęskno za powrotem do starej poczciwej Europy” Albo inny podobny tekst, tu można wykazać się nieograniczoną inwencją. Mam nadzieje, że nie będą sprawdzać w paszportowym :))))

         
  11. imprimis

    19 grudnia 2013 at 11:48

    Pozwolę sobie tutaj zacytować krótką pisemną wypowiedź, jakoś z początku lat 90-tych kontrowersyjnego, ale uznanego w Polsce i na świecie publicysty Ś.P. Ryszarda Kapuścińskiego, w przedmiocie globalizacji:

    „Coraz więcej mówi się o globalizacji, ale jest ona pojmowana nie jako zbliżenie i poznawanie się kultur i społeczeństw, lecz jako operacja finansowo-ekonomiczna, jako prawo działania kapitału na wszystkich rynkach świata, przepojone duchem nie zbliżenia, tylko – dominacji……”

    Smutne, że w maju 2004 już tak niewielu to dostrzegało :(((((((((

     
  12. Tomek

    19 grudnia 2013 at 12:23

    game over

     
    • Janusz

      19 grudnia 2013 at 12:29

      @Tomek – game over Krótko i treściwie. Nic dodać, nic ująć.

       
      • imprimis

        19 grudnia 2013 at 12:33

        A najgorsze jest to, ze ci których ta „game” dotyczyła nie zostali do niej dopuszczeni a i tak przegrali „over”

         
  13. imprimis

    19 grudnia 2013 at 12:30

    Ciekawe, czy w tym temacie nie znalazło by się coś w unijnej Konwencji praw człowieka ?????

     
  14. Tomek

    19 grudnia 2013 at 12:36

    kiedy to prawo wchodzi w życie ?

     
  15. marquor

    19 grudnia 2013 at 12:47

    To wcale nie jest koniec tylko ciągła walka z chciwością,poczekamy-clearomizery i sterowanie elektroniczne są wciąż dalece niedoskonałe a rozwoju technologicznego nic nie zatrzyma wystarczy tylko przełamać punkt krytyczny w którym łatwość przechodzenia na inhalatory umożliwi nowa generacja tych urządzeń.
    A więc głowy do góry.Pozdrawiam serdecznie i przedświątecznie wszystkich vaperów.

     
    • imprimis

      19 grudnia 2013 at 12:55

      Tak to racja, jakoś od początku mojej świadomości czyli od ok 50 lat obserwuję ciągłą walkę z chciwością tych „pazernych szaraczków” na godne, wolne i uczciwe życie.

       
  16. Dawid Olejniczak (www.liQuido.pl)

    19 grudnia 2013 at 13:07

    Czy vacatio legis (czas od uchwalenia do wejścia w życie) może zostac skrócony poniżej 2 lat? Jezeli tak to w jakich przypadkach może zaistnieć taka sytuacja?

     
    • StaryChemik

      19 grudnia 2013 at 13:11

      Też chciałbym to wiedzieć.

       
    • imprimis

      19 grudnia 2013 at 13:56

      To może być tak jak z Wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego RP w sprawie niezgodności z Konstytucją przepisu o opodatkowaniu tzw. „nieujawnionych dochodów” i to 65% podatkiem. Wyrok zapadł ale jednemu z zapisów przyznano 18 miesięczne vacatio legis, aby US jeszcze zdarły skórę z wybranych nieszczęśników. Zwrotu później bardzo trudno już dochodzić. 🙂

       
  17. Janusz

    19 grudnia 2013 at 13:14

    Jeszcze nie te, ale może już następne święta Bożego Narodzenia za sprawą eurooszołomów mogą wyglądać tak.
    – zasiądę przy sztucznej choince (wycinanie drzewek nie jest ekologiczne)
    – nie zjem karpia (zabijanie jego nie jest humanitarne)
    – nie pochmurzę
    – a na koniec po udanej biesiadzie wypiję z 10-cio milimetrowego kieliszka 20-sto procentową wódeczkę. Brawo UE!!!
    Żyć nie umierać!

     
    • StaryChemik

      19 grudnia 2013 at 13:19

      Muszę Cię zmartwić. Boże Narodzenie na pewno zostanie niebawem zniesione, ponieważ jest świętem religijnym, a więc może ranić uczucia jakiejś grupy ludzi. Zamiast tego wszystkiego posiedzisz w domu i poczytasz, jak wielkie szczęście Cię spotkało, że możesz mieszkać w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich.

       
      • Janusz

        19 grudnia 2013 at 13:23

        „Związku Socjalistycznych Republik Europejskich” – dobre:)
        Muszę sobie tę nazwę przyswoić. W skrócie ZSRE:)

         
      • Igor

        19 grudnia 2013 at 19:11

        Święte słowa, widzimy jak walczą bez sensu z krzyżem, wszystkiego nam zabronią jak coś im strzeli do tych małych główek. Nie możemy się poddać, mamy jeszcze kilka możliwości walki (włącznie z wielkimi protestami w Warszawie)

         
        • Janusz

          19 grudnia 2013 at 19:21

          Zima wasza wiosna Nasza. Uważam, że na wiosnę spotykamy się w Warszawie. Nie ma innego wyjścia.

           
          • imprimis

            19 grudnia 2013 at 21:20

            Januszu, obawiam się, że na wiosnę to już będzie grubo za późno 😦

             
      • SłodkiJakWymiotki

        19 grudnia 2013 at 21:43

        Boże Narodzenie może zostanie zniesione, ale Ramadan i Szabas z pewnością nie. To dopiero jest masakra.

         
      • Lobo

        21 grudnia 2013 at 01:51

        A ja jednak sądzę, że poprzedni system – pomimo oczywistych słabości – znacznie bardzie troszczył się o obywatela. A nasz poprzedni Pan może i trzymał w Polsce swoje czołgi i rakiety, ale mienie polaków pozostawił w ich własności. Co z tego, że obecny Pan zza oceanu nie ma tu swoich żołnierzy – nie potrzebuje ich – środki produkcji, banki i coraz więcej nieruchomości niepodzielnie należy już do jego korporacji.

         
  18. Dawid Olejniczak (www.liQuido.pl)

    19 grudnia 2013 at 13:18

    Czy w samej dyrektywie zostaje zawarty czas vacatio legis, czy to regulują inne przepisy? Tradycyjne mentole (analogi) maja zniknąć z półek za 6 lat (zasłyszane w radio), czyli mówimy w tym przypadku o wydłuzonym czasie vacatio legis?
    Sporo pytań. Jestem ciekaw argumentów skracających czas poniżej 2 lat.

     
    • StaryChemik

      19 grudnia 2013 at 13:20

      Vacatio legis jest zawarte w dyrektywie. W obecnym tekście to 2 lata. Argumenty? Dawid, nie bądź dzieckiem… słyszałeś, aby urzędnicy się z czegokolwiek tłumaczyli? 😉

       
  19. imprimis

    19 grudnia 2013 at 13:47

    Czego jak czego, ale były ZSRR w odróżnieniu od obecnego ZSRE wódy i fajek nigdy obywatelom nie broniła. Ups ustawa o wychowaniu w trzeźwości to twór z 84 roku za światłych rządów wielkiego Wojciecha, z zatem wycofuję „nigdy”

     
  20. imprimis

    19 grudnia 2013 at 13:50

    Mieliśmy drzewiej w Polszcze monopole spirytusowy i tytoniowy teraz będzie farmaceutyczny quo vadis Unio ???

     
  21. marquor

    19 grudnia 2013 at 14:00

    UE jako twór określonych elit ulegnie rozpadowi prędzej czy później- chciwość pozostanie.Przedtem blokował nas inny system.Ta cywilizacja to już zmierzch, wystarczy wymienić to co jest tolerowane w UE więc nie dajmy się.

     
  22. kyrolpl

    19 grudnia 2013 at 14:06

    Regulacje są idiotyczne! Kiedy to wejdzie w życie? Zapasik jakiś trzeba zrobić, na pewno z biegiem czasu KE będzie zaciskać nam sznur na szyję jeszcze bardziej. Żądam, abym można było w pozwach zbiorowych sądzić głosujących decydentów o utratę zdrowia w wyniku powrotu do produktów tytoniowych, z winy wyżej wymienionej i dalszych poprawek.

    Chcę znać głosy konkretnych europarlamentarzystów, bo głosować na kotka w worku nie będę wcale.

     
  23. imprimis

    19 grudnia 2013 at 14:08

    Chyba nic euromądrali nie powstrzyma przed – po dyrektywnym obniżeniu uprzednim poziomu alkoholu w wódce do przewidywanych 20%, wprowadzeniem jej w Aptekach i może wyłącznie na receptę. Na razie może już po cichu radzą przy jakich schorzeniach można będzie ordynować ?

     
  24. Damian

    19 grudnia 2013 at 14:10

    Połowa z tych postulatów jest porąbana. 6 miesięcy karencji dla nowych produktów? Zakaz forów internetowych? Zakaz rekomendowania? Czuję się trochę jak w matrixie. Do tej pory patrzyłem na to wszystko z przymrużeniem oka, ale nagle zaczęło do mnie docierać, że to PRAWDZIWE zapisy projektu, który ma wejść w życie. Już nic nie piszę, bo jestem zbyt zbulwersowany tym co się wyrabia w kwestii e-p. Mimo wszystko mam nadzieję, że baterie/liquidy i akcesoria nadal będą dostępne w sprzedaży.

     
  25. cashpcandel

    19 grudnia 2013 at 16:29

    Cóż. Wyraziłbym swoją opinię na ten temat, ale nie zrobię tego bo za dużo by wulgaryzmów poszło.

     
  26. Mario

    19 grudnia 2013 at 17:07

    Stary Chemiku napisałeś „Nie wolno sprzedawać liquidów o mocy większej niż 20mg/ml” chodzi tylko o liquidy czy bazy także ?

     
    • Ceberebek

      19 grudnia 2013 at 18:02

      Podejrzewam,że wszystko co ma powyżej 20mg/ml ;-(

       
      • Ceberebek

        19 grudnia 2013 at 18:13

        Oczywiście-pisałem o stężeniu nikotyny 20mg/ml

         
    • StaryChemik

      19 grudnia 2013 at 19:34

      Pojęcie bazy jest naszą wewnętrzną sprawą. Oni tego nie rozróżniają. Troszcząc się o Twoje zdrowie nie pozwolą się truć straszliwymi stężeniami. Oni zawsze wiedzą lepiej, ech…

       
  27. marquor

    19 grudnia 2013 at 21:09

    Jeszcze jedno p.Mirosławie, jest pan zawiedziony bo być może zaufane osoby zawiodły-ja pisałem że jest pan emocjonalistą i dlatego należą się panu słowa podziękowania i uznanie.ukłony

     
    • StaryChemik

      19 grudnia 2013 at 21:35

      Ja bym raczej powiedział, że jestem zwyczajnie zszokowany głupotą, do jakiej mogą się posunąć eurobiurokraci. Mówię tu głównie o przedstawicielach Komisji i Rady Europy, bo przedstawiciele PE starali się walczyć w naszym imieniu. W sumie nie wiem, czy to głupota (to w zasadzie można miłosiernie wybaczyć), czy raczej lepkie łapy. A do tego nasz rząd też dba wyłącznie o interesy plantatorów tytoniu i w zamian za ustępstwa w kwestii mentoli i slimów sprzedał chmurzących bez mrugnięcia okiem.

       
      • Marekj

        19 grudnia 2013 at 23:39

        Plantatorzy mogliby nadal mieć się dobrze. Nikotynę skądś trzeba pozyskiwać.

         
        • StaryChemik

          19 grudnia 2013 at 23:42

          W Polsce nie uzyskuje się czystej nikotyny. Za drogo, nie opłaca się.

           
  28. Paweł

    19 grudnia 2013 at 23:35

    Mnie najbardziej ciekawi dlaczego mają być buteleczki które nie rozlewają, może najlepiej mieć plecaki z bakiem na liquid i tankować go na stacji liqidowej, a nie bo 2ml moge tylko mieć baniaczek. Już widzę nagłówki „gang epapierosowy rozbity/ miał w domu 1l płynu do epapierosa/ handlował clearomizerami 2.01ml grozi mu 5lat „. Ciekawę czy za liquid będą uważać tylko te z nikotyną czy też te bez, bądź co bądź ale z samej gliceryny i aromatu spożywczego da się zrobić liquid.

     
  29. Marekj

    20 grudnia 2013 at 00:15

    Efektem takiego bezprawia będzie bezprawie – kolejny czarny rynek, garażowe wytwarzanie eliquidów, a w efekcie śmiertelne zatrucia wapujących.
    Ale Big Tobacco i Big Pharma będą miały się dobrze, zyski zapewnione. Pecunia non olet.

     
    • StaryChemik

      20 grudnia 2013 at 10:51

      Dokładnie tak, Marku – będą trupy, będzie temat. I powiedzą: HA! Mówiliśmy, że e-fajki są szkodliwe!

       
  30. zoltar

    20 grudnia 2013 at 01:59

    Z całym szacunkiem dla SCh, podane tu informacje to tylko mały ułamek nowych regulacji (lub też ich projektu). Pozwoliłem sobie przeczytać cały tekst publikowany na stronie Clivea Batesa http://www.clivebates.com/?p=1747.

    Część regulacji to zamach na wolność słowa i wolność prasy. Od kiedy to zapisy jakiejś tam ustawy UE mogą określić o czym ludziom wolno jest rozmawiać! Zakaz wymiany poglądó i dyskusji na temat e-p? Skoro podciąga się pod to fora internetowe to dla czego nie sklepy internetowe! Przecież opisy produktów zawsze polecają dany produkt zachwalając go i zachęcając do zakupu! A to informacja publicznie dostępna…!

    Od kiedy UE może określać o czym wolna prasa może publikować lub też nie! Zakaz publikowania tekstów na temat e-p w prasie i radiu? Już widzę te pozwy sądowe w Wielkiej Brytanii która jest krajem o najbardziej rozwiniętych swobodach obywatelskich i wolności słowa w Europie….

    SCh wspomniał o konieczności zgłoszenia nowych produktów na 6 miesięcy przed ich wprowadzeniem na rynek. Proszę zobaczyć co dokładnie będzie wymagane przy tych zgłoszeniach:
    ++++++++++
    The notification shall, depending on whether the product is an electronic cigarette or a refill container, contain the following information:
    a. name and contact details of the manufacturer, a responsible legal or natural person within the European Union, and, if applicable, the importer into the European Union;
    b. list of all ingredients contained in and emissions resulting from the use of the product, by brand name and type, including quantities thereof
    c. toxicological data regarding these ingredients and their emissions, including when heated, referring in particular to their effects on health of consumers when inhaled and taking into account, inter alia, any addictive effect;
    d. information on nicotine dosing and delivery to blood stream and uptake when used under normal or reasonably foreseeable conditions;
    e. description of the components of the electronic cigarette; including, where applicable, the opening and refill mechanism of the electronic cigarette or refill containers;
    f. description of the production process including series production and declaration that the production process ensures conformity with the requirements in this article;
    g. declaration that the manufacturer and importer bear full responsibility for the quality and safety of the product, when placed on the market and used under normal or reasonably foreseeable conditions.
    Where Member States consider that data are incomplete, they are entitled to request the completion of such data.
    Proportionate fees may be charged by Member States for receiving, storing, handling and analysing the information submitted to them.
    ++++++++++

    a) jasna sprawa, ktoś musi być odpowiedzialny. Ten zapis wiele nie zmienia. Teraz też odpowiedzialny jest importer/dystrybutor.
    b) pełna lista składu chemicznego, w tym składników zawartych w emisji powstałej podczas korzystania z produktu (wydychanej chmurze) /…/ z podaniem ilości.
    c) informacje toksykologiczne o tych składnikach oraz tego co emitują, włączając proces podgrzewania, oraz informacje na temat ich oddziaływania na organizm podczas wdychania oraz wpływ na uzależnienie się/lub nie. (Przecież to nic innego jak badania kliniczne…..)
    d) informacje o dawce nikotyny i sposobie oddziaływania na układ krwionośny podczas korzystania z produktu (badania kliniczne po raz drugi…)
    e) określenie/opis elementów papierosa elektronicznego włączając system napełniania i kartridże
    f) określenie procesów produkcyjnych /…/
    g) deklaracja że producent i importer biorą na siebie pełną odpowiedzialność za jakość i (uwaga!) BEZPIECZEŃSTWO produktu. (jak można domagać się takich deklaracji skoro nie istnieją żadne normy, standardy czy chociażby wymogi które produkt musi spełniać w zakresie bezpieczeństwa!….)

    Państwa członkowskie moją prawo pobierać adekwatne opłaty za otrzymywanie, utrzymywanie, analizowanie powyższych informacji im przesłanych….

    Punkt 3f – electronic cigarettes deliver the nicotine doses consistently
    Co to oznacza? wg jakich standardów? co jest punktem odniesienia?

    punkt 3g – electronic cigarettes and refill containers are child- and tamperproof;
    a czy zwykły papieros i zapalniczka mają WBUDOWANE zabezpieczenia przed dziećmi ???

    i w końcu
    punkt 3h – h) electronic cigarettes and the refill containers are protected against breakage and leakage and have a mechanism ensuring leakage free refilling.
    Co to oznacza mechanizm zapewniający bezwyciekowe uzupełnianie….!!?? Czy długa metalowa igła to już mechanizm? Czy tank powinien mieć zawór szczelnie łączący z butelką przed napełnieniem? Jedyną formą ‚bezwyciekowego uzupełniania’ są….. jednorazowe kartridże, i już wiadomo po co ten zapis.

    Co oznacza limit 2ml/tank? Czy 2ml to pojemność całkowita (brutto) czy tylko użyteczna (VIVI Nova z kreską 2ml i uwagą nie przepełniać…??)

    Wiele z opublikowanych zapisów jest tak kontrowersyjne lub sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem że na pewno wiele krajów członkowskich skorzysta z ‚furtki’ uznania e-p jako medykamentów – co natychmiast zamknie rynek, ograniczy koszty implementacji nowego prawa oraz ograniczy wewnętrzne spory/dyskusje/protesty/pozwy.

    Do SCh:
    Czy wiadomo coś więcej o regulacji sprzedaży internetowej i dostawie transgranicznej?
    Czy wiadomo jaki proponowany jest okres przejściowy przed rozpoczęciem obowiązywania tych regulacji? Lub czy wiadomo kiedy będzie wiadomo?
    Jaki będą dalsze losy/droga legislacyjna obecnych zapisów?
    Czy w całym procesie jest jeszcze przed nami element głosowania na szerokim forum gdzie ktoś może się obudzić i powiedzieć NIE (np większością głosów)?

     
    • StaryChemik

      20 grudnia 2013 at 17:41

      Masz rację, że o tej dyrektywie można by w nieskończoność pisać. Tam jest wiele „kfiatkuf”.
      Co do pytań:
      – sprzedaż internetowa – nie do końca jasna
      – transgraniczna – jak wyżej
      – okres przejściowy – jeśli nic się nie zmieniło – 2 lata od uchwalenia
      – dalsze losy? PE musi to klepnąć – najbliższa sesja – koniec lutego 2014
      – PE może zrobić cokolwiek – od usunięcia art. 18 do wywalenia całej dyrektywy w kosmos.

       
  31. zoltar

    20 grudnia 2013 at 02:01

    ….zakaz wymiany poglądóW* (literówka 🙂

     
  32. Janusz

    20 grudnia 2013 at 10:36

    W swoim zakłamaniu przebili do potęgi n-tej dawny reżim komunistyczny w Polsce. Przecież w tej dyrektywie wystarczyłoby jedno zdanie „Zakaz e-papierosów w UE”.

     
    • StaryChemik

      20 grudnia 2013 at 10:53

      Oj tam – Janusz – przecież g… owinięte w kolorowy papierek wygląda zawsze lepiej, prawda? 😉

       
  33. debros

    20 grudnia 2013 at 13:46

    Fakt, że durnota niektórych urzędników jest bezgraniczna (lub też zapotrzebowanie na $$$, jedno z dwóch lub oba zjawiska jednocześnie), ale spokojnie…

    Tak samo było z żarówkami 100W, które dzięki odpowiednim adnotacjom na opakowaniach szybko powróciły na sklepowe półki.

    Jestem przekonany, że i w tym przypadku stosowne nazewnictwo oraz opisy e-produktów (kreatywność sprzedawców w sytuacjach kryzysowych nie zna granic…) pozwolą pozostać e-papierosom i liquidom na rynku w niezmienionej formie.

    Na swój sposób zabawnie będzie kupować sobie „e-parownik” czy „waporyzator elektroniczny” do celów kolekcjonerskich, hobbystycznych czy też wytwarzania sztucznej pary na imprezach… 😉

     
  34. Patryk

    20 grudnia 2013 at 14:55

    Można sprzedawać mody z podpisem np. body do latarki z gwintem 510, regulowane napięcie, miernik oporności itp. uwaga w zestawie samo body, ładowarkę i akumulatory, należy dokupić osobno.
    Można sprzedawać clearomizery jako przenośne mini maszyny do wytwarzania dymu, body dokupić osobno, ale to jak wiadomo do wszystkiego się przyczepią, może do żarówek się nie przyczepili, dzięki odpowiedniej adnotacji, ale pamiętam jeszcze pewną informację z niedawna, firma zagraniczna przewoziła i sprzedawała w Polsce tanie cygara, jak wiadomo na cygara jest niższa akcyza niż na papierosy, a służyły one głównie jako „opakowanie” na tytoń, który ludzie sobie wybierali i kręcili własne papierosy. Niby wszystko ok, są cygara, nie ich problem, co kto z nimi robi, ale no właśnie urząd celny się przyczepił, niestety nie wiem jak to się skończyło.

    Moim zdaniem jedyne na co mogą mieć wpływ to liquidy, reszta to przesadza, ale wiedzą że nikt im nie podskoczy to szaleją.

     
    • StaryChemik

      20 grudnia 2013 at 17:30

      Przekładając na język motoryzacji – samochody można sprzedawać, ale nie będzie do nich paliwa. Tak więc pisanie „jedyne, na co mogą mieć wpływ…” to wielki optymizm.

       
  35. Janusz

    20 grudnia 2013 at 16:38

    Big Pharma twierdzi, że nikotyna nie jest tak groźna. kiedy jest pod jej kontrolą:)
    http://www.nicorette.pl/Rzuc-palenie/Mity-na-temat-nikotyny

     
    • StaryChemik

      20 grudnia 2013 at 17:31

      Bo ich nikotyna jest terapeutyczna… taka cząsteczka ze znakiem czerwonego krzyża. 😉

       
    • Robert M

      20 grudnia 2013 at 20:45

      Celnie!

       
  36. maniutek

    20 grudnia 2013 at 17:48

    Wygląda na to, że pan Kaczyński miał dużo racji w wypowiedzi że Unia zabierze nam suwerenność, możemy jeszcze mieć nadzieję że zanim to wszystko wejdzie w życie ten cały bałagan się rozpadnie…

     
    • irys

      20 grudnia 2013 at 22:06

      ale pojechał na Ukrainę.. 🙂 przepraszam SCH ale nie mogłem się opanować …

      Maniutek .. choć nadzieja matką głupich, ale każda matka kocha swoje dzieci …

       
  37. Robert M

    20 grudnia 2013 at 20:08

    Oby wcześniej niż za 2 lata się ten biurokratyczno-etatystyczny bur_el rozpadł.. Howgh!
    I wielki Puff z e-fajki pokoju.póki jeszcze jest czym…

     
  38. refurbished

    20 grudnia 2013 at 21:02

    Jeżeli pominę wulgaryzmy, to w zasadzie będę milczał.

     
  39. deathnoise

    20 grudnia 2013 at 23:34

    „Socjalizm to taki ustrój w którym bohatersko walczy się z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju”

    Te słowa Stefana Kisielewskiego nabierają nowego znaczenia w 30 lat po upadku komuny i w kilkanaście lat po naszym wstąpieniu do jej nowego wcielenia

     
    • Lobo

      21 grudnia 2013 at 02:12

      Ale to nie jest socjalizm! To jest właśnie rozwinięty, korporacyjny kapitalizm. Duże koncerny mogą nie tylko wysadzić konkurencję swoim kapitałem – a więc zdolnością taniej produkcji, potężnej reklamy czy ogólnokrajowej / ogólnoświatowej dystrybucji, ale także poprzez lobbing – czyli kupowanie decydentów politycznych – pisząc bez ogródek. To, że obecne – pożal się boże – partie tzw. lewicowe walczą o swobody seksualne, nie jest w żaden sposób faktycznie socjalistyczne. Socjaliści walczyli – z bardzo różnym skutkiem – o dobrobyt klasy pracującej (czyli zdecydowanej większości społeczeństwa), o bezpieczeństwo pracy, o godną płacę, o edukację powszechną, o bezpłatną opiekę zdrowotną, o osłony socjalne – emerytury i renty etc. Obecnie tzw. lewica o dobrobyt obywateli nie walczy – walczy o prawa mniejszości seksualnych (kogo tak na prawdę to obchodzi:) ,o prawa zwierząt (lubię zwierzęta ale tutaj też w sumie nikogo to nie obchodzi) ale we wszystkich ważnych aspektach życia publicznego i ekonomicznego walczy jedynie o utrzymanie majątków wielkich korporacji i stojących za nimi nielicznych najbogatszych kapitalistów, czego przykładem (jednym zaledwie z bardzo licznych) jest właśnie dążenie do zniszczenia idei e-papierosa. No bo czym innym, jak nie troską o zapewnienie monopolów wielkim korporacjom farmaceutycznym i tytoniowym (i oczywiście zapewnienie niezmniejszonych przychodów budżetowych:) jest działanie KE? To kapitalizm w najczystszej postaci gdzie władzę w społeczeństwie mają nieliczni najbogatsi kapitaliści – nie żaden socjalizm. W Polsce jest to tym bardziej przykre, że wielcy kapitaliści to bynajmniej wcale nie Polacy, bo przecież wielkie korporacje z Polski nie pochodzą.

       
      • Igor

        21 grudnia 2013 at 08:44

        Zgadzam się w 100%. Tak właśnie jest na tym świecie, politycy zapomnieli po co i dla kogo są. Niby poseł, to sługa dla obywateli, ale który polityk o tym pamięta. Pisałem do Pana Lewandowskiego (Komisarz EU) i otrzymałem tylko maile zwrotne – MAILER-DAEMON@wp.pl.
        Kontakt z władzą jest … – zero kontaktu.

         
      • deathnoise

        22 grudnia 2013 at 04:04

        „Ale to nie jest socjalizm! To jest właśnie rozwinięty, korporacyjny kapitalizm”

        Słowo kapitalizm pochodzi od „capita” czyli „głowa”. W tym sensie – na rynku powinien wygrywać ten, kto ma lepszy pomysł na działanie.

        To co my mamy to nie jest żaden kapitalizm, tylko rynek, gdzie o dostępie decydują jakieś pozamerytoryczne i pozarynkowe osobniki – czyli urzędasy, politycy i wszelkiej maści – etatyści.
        Pod pretekstem dbania o „zdrowie” konsumenta (czy tam inny, zmyślony, wydumany powód), czyli socjalizm – wycina się z rynku konkurencję dla już istniejących korporacji czy też czeboli – firm które funkcjonują głównie, bądź też tylko dlatego, że przyssały się do cyca państwa i żerują na naszych podatkach, jak np. Prokom.

        Bez kolektywizmu/etatyzmu i głównego narzędzia destrukcji i korupcji – czyli socjalizmu (czyli aprobacji dla odgórnych działań pozarynkowych, regulacji egzekwowanych siłą) niemożliwym byłyby tego typu przekręty.

        Smutne w tym wszystkim jest to, że wiele osób budzi się dopiero teraz, kiedy sprawa zaczęła ich osobiście dotykać. Nie widzą skali destrukcji i zniszczeń spowodowanych przez inne regulacje (od czasów ustawy WIlczka), bo zwyczajnie – ich to nie dotyczy/nie znają się/nie interesują się inną tematyką.

        Jeżeli ktoś uważa że ww. regulacje to absurd (bo akurat w tym wypadku – jest to w stanie ocenić), to niech sobie zda sprawę z tego, że tego typu idiotyzmy są przepychane codziennie (nie tylko w UE, ale i w samej Polsce) i dotyczą każdej formy działalności gospodarczej.

        W imię socjalizmu i „opieki państwa nad obywatelem” sami daliście im w ręcę narzędzia i sami aprobujecie ich działania, ba – sami ich do tego typu działań – zachęcacie od lat!

        „Duże koncerny mogą nie tylko wysadzić konkurencję swoim kapitałem – a więc zdolnością taniej produkcji, potężnej reklamy czy ogólnokrajowej / ogólnoświatowej dystrybucji, ale także poprzez lobbing – czyli kupowanie decydentów politycznych – pisząc bez ogródek”

        Tego typu lobbing nie byłby możliwy, gdyby w Polsce od lat wygrywały partie liberalne gospodarczo, wolnorynkowe – które opowiadają się za niskimi podatkami, wolnością gospodarczą, deregulacjami. Argument o reklamie jest bez sensu. W końcu e-papierosy wygrywają bez szczególnej reklamy.

        „Socjaliści walczyli – z bardzo różnym skutkiem – o dobrobyt klasy pracującej (czyli zdecydowanej większości społeczeństwa), o bezpieczeństwo pracy, o godną płacę, o edukację powszechną, o bezpłatną opiekę zdrowotną, o osłony socjalne – emerytury i renty etc.”

        Nie ma czegoś takiego jak „godna płaca”, bo różni ludzie mają różne potrzeby i kierują się w życiu różną (swoją) hierarchią wartości.
        Płaca minimalna to ni mniej ni więcej – jak zakaz pracy dla osób, które nie są w stanie wypracować większej wartości niż ta, która została ustalona przez jakiegoś urzędasa – właśnie na poziomie tzw „płacy minimalnej”. Rzeczywiście – prawdziwe dobrodziejstwo, w szczególności dla słabo wykwalifikowanych osób, które mogłyby zdobyć doświadczenie i znaleźć lepszą pracę.

        Osłony emerytalne? Haha, dobre.
        Płacę teraz ok 1 tys miesięcznie za gwarancję, że państwo w przyszłości będzie łupić pieniądze z moich dzieci/wnuków-niewolników. Przy czym, oczywistym jest- że żadnych emerytur nie będzie, bo za 5 lat – ZUS po prostu będzie już nawet nie faktycznym ale i praktycznym – bankrutem i emerytur nie będzie.

        Za takie gwarancje to ja dziękuję, wolałbym sobie ten tysiąc odkładać, np kupując złoto. Po 40 latach zgromadziłbym majątek ok 2-3 mln zł, a w międzyczasie miałbym i na tzw „ochronę zdrowotną”. Ja i moja żona.
        Ale oczywiście – z Twojego punktu widzenia jest to genialny pomysł. Nic dziwnego, że w Polsce panuje takie dziadostwo i ludzie stąd uciekają.

        „Bezpłatna opieka zdrowotna” – nie wiem, skądżeś tą aberrację wytrzasnął, bo jak ostatnio sprawdzałem, to lekarze jednak otrzymują pensje za swoją pracę, a na tzw. „opiekę zdrowotną” idzie 10% budżetu, przy czym państwo samo w sobie niczego nie produkuje.
        Państwo posiada tylko tyle ile ukradnie swoim obywatelom, siłą. A w tej chwili – przeciętnie, kradnie ponad 50% zarabianych pieniędzy/wypracowywanej przez każdego, wartości.

        „walczy jedynie o utrzymanie majątków wielkich korporacji i stojących za nimi nielicznych najbogatszych kapitalistów, czego przykładem (jednym zaledwie z bardzo licznych) jest właśnie dążenie do zniszczenia idei e-papierosa”
        to nie są żadni kapitaliści, tylko oligarchowie – których pozycję gwarantuje państwo które ustala „reguły gry”, tj. reguluje dostęp do rynku

        państwo – samo w sobie jest pasożytem, więc naturalnym jest fakt, że socjalizm jest tylko instrumentem do rozgrywania własnych interesów korupcyjnych w demokracji. Z jednej strony – gwarantuje elekcje, z drugiej strony – gwarantuje narzędzia sprawowania władzy i sterowania gospodarką/rynkiem, bo ludzie sami się domagają by ograniczać im wolność (kierowani antropologicznym, irracjonalnym strachem przed nieznanym, przekupywani populizmem, który byłeś łaskaw sam przytoczyć – jako coś dobrego).

        Mit „państwa jako umowy społecznej”, funkcjonujący od epoki oświecenia – zaorał już na
        początku 20 wieku Franz Oppenheimer, który w swoim dziele „The State” wykazał na gruncie w ujęciu socjologicznym, a opierając się na źródłach i dowodach historycznych – że każda działalność pozarynkowa (która z natury jest dobrowolna) – jest działalnością pasożytniczą, w szczególnośći – państwo jest takim pasożytniczym monopolem, niezależnie od kształtu ustroju – dąży do jak największego wyzysku podatkowego i do coraz większej, rzeczywistej władzy – poprzez wprowadzanie kolejnych regulacji w skali mikro, wymuszając wprowadzane i egzekwowanie coraz to bardziej idiotycznych pomysłów.

        Nikt dotąd jego prac i wniosków (na gruncie dowodowym) nie obalił.

        „No bo czym innym, jak nie troską o zapewnienie monopolów wielkim korporacjom farmaceutycznym i tytoniowym (i oczywiście zapewnienie niezmniejszonych przychodów budżetowych:) jest działanie KE”
        Co odgórne, etatystyczno-socjalistyczne brednie mają wspólnego z kapitalizmem i działalnością rynkową?

        „To kapitalizm w najczystszej postaci gdzie władzę w społeczeństwie mają nieliczni najbogatsi kapitaliści – nie żaden socjalizm”
        I dzięki komu się dorobili i utrzymują swój status quo, jeśli nie dzięki etatystom, uprawiającym socjalistyczny populizm i gwarantującym utrzymanie status quo?

         
        • Lobo

          26 grudnia 2013 at 16:55

          Ale jednak zapominasz, że skoro w rozwiniętych państwach kapitalistycznych bardzo nieliczni zgromadzili już kapitał stanowiący zdecydowaną większość majątku narodowego, to brak regulacji państwowych im nie zaszkodzi. Nie zmniejszy ich majątku i nie zatrzyma jego dalszej kumulacji, a co za tym idzie nie zatrzyma procesu biednienia pozostałych. Można się spierać, czy to rzeczywiście tak źle. Niemniej jednak te 99 procent społeczeństwa, które majątku nie akumuluje de facto biednieje i staje się coraz bardziej zniewolona ekonomicznie. Z oczywistych powodów decydowanej większości społeczeństwa się to nie podoba. A jednak w moim i zdecydowanej większości ludzi pojęciu państwo jest formą organizacji stworzoną po to by ogółowi jej członków żyło się lepiej – odmiennie nie po to by garstka bogaciła się ponad miarę. Tak samo jak – przynajmniej w ujęciu demokratycznym – państwo istnieje po to by większość decydowała o jego kształcie w tym o redystrybucji dóbr, nie po to by nieliczni – wielcy kapitaliści – sprawowali faktyczną władzę. W początkach kapitalizmu system ten sprawdzał się ekonomicznie i w różnym stopniu także społecznie. Obecnie wielkość zakumulowanego kapitału uniemożliwia zmiany ekonomiczno-społeczne w tym rozumieniu, że nowe fortuny niemal w ogóle nie powstają, a istniejące są coraz większe. Nawet bez lobbingu, przy założeniu całkowitego braku regulacji w życie społeczne, taki e-papieros mógłby w ogóle nie wejść do masowej sprzedaży i nikt prawie o nim by nie usłyszał. Wystarczyłoby aby łamiąc regulowane już przez państwo zasady rynkowe wielkie koncerny tytoniowe postawiły ultimatum sieci dystrybucji, czyli uzależniło możliwość sprzedaży papierosów od zaniechania sprzedaży e-papierosów – w efekcie dystrybucja e-fajek byłaby bardzo ograniczona. Dodatkowo wystarczyłoby podpłacić redaktorów lub zapłacić całym koncernom medialnym (które są przecież własnością kolegów właścicieli koncernów tytoniowych i farmaceutycznych lub za pośrednictwem różnorakich powiązań kapitałowych także z tymi podmiotami powiązanych) aby wykreować atmosferę strachu wokół e-papierosa tak daleką aby przeciętny obywatel nigdy po tego e-papierosa nie sięgnął. Nie wspomnę już, że o szkodliwości zwykłego papierosa bez działania państwa być się nigdy nie dowiedział. Bo kogo byłoby stać na kampanie reklamowe traktujące o skutkach zdrowotnych palenia o drogich badaniach w ogóle nie wspomniawszy? No przecież nie producentów e-papierosów, których w ogóle by nie było bo przecież e-papieros powstał na fali obaw palaczy o swoje zdrowie. Aby uzmysłowić sobie ten fakt wystarczy prześledzić historię rozwoju przemysłu tytoniowego w USA i zmagań tamtejszej administracji z koncernami tytoniowymi. Obecna nagonka medialna na e-papierosa to nic w porównaniu z nagonka, która mogłaby zostać wykreowana gdyby żadnych regulacji państwowych nie było. W ostateczności zaś, zawsze wielkie koncerny mogą same rozpocząć produkcję e-papierosów (co już powoli czynią), a dzięki kapitałowi i wynikającej stąd zdolności promocji, dystrybucji oraz efektowi skali, wykoszą każdego małego i średniego konkurenta z rynku. E-papierosy więc na nim zostaną ale zarabiać na nich będą dalej te same korporacje a pośrednio ci sami kapitaliści. Dla mnie to bez różnicy bo jak e-papierosami nie handluję – przykład jednak może uzmysłowić, że przy obecnej akumulacji kapitału w rękach bardzo nielicznych nawet najzdolniejsze, najbardziej pracowite i najsprytniejsze jednostki własnych fortun już nie zbudują. Społecznie jest to szkodliwe dlatego, że władza i majątek koncentrują się w rękach wąskiej klasy kapitalistów, a jednostki zdolne i ambitne tracą motywację do przedsiębiorczych działań, które pośrednio przekładały się na rozwój społeczny. Również korporacje – w wielu kluczowych obszarach gospodarki – tracą impuls do rozwoju bo posiadając quasi monopolistyczną pozycję lepiej pozostawiać swoje produkty na obecnym poziomie zaawansowania technologicznego niż wydawać dużą część przychodu na rozwój technologiczny. Obecnie obserwowany proces niespotykanej w historii akumulacji kapitału niesie jednak dużo gorsze skutki społeczne bowiem bogacenie się niewielu jest przyczyną nędzy wielu, co prowadzi w prostej linii do wzrostu przestępczości a w dalszej kolejności do – zazwyczaj krwawych – rewolucji. Bowiem człowiek by żyć i pracować potrzebuje coś mieć – choćby nadzieję. Obecnie ogromne grupy społeczne tracą swoje mienie, a co gorsza tracą nadzieję. Jeżeli nie masz natomiast nic to stajesz się człowiekiem wolnym, lecz zazwyczaj również pałasz nienawiścią do tych co mają. A nienawiść bez strachu o swoje mienie czy dalej życie prowadzi do krwawych rewolucji, które towarzyszą ludzkości od początków organizacji społecznej. Często obrońcy czystego liberalnego kapitalizmu pytają: „dlaczego ja będąc bogatym mam dzielić się z biednym?” Odpowiedź prawdziwa nie opiera się na teoriach humanistycznych, lecz na oczywistej pragmatycznej obserwacji, że jeżeli tych biednych będzie bardzo dużo to zwyczajnie ten biedny tłum pozbawi majątku bogatego, a przy okazji jak pokazuje historia, pozbawi go też życia. Przeciwdziałanie nadmiernej kumulacji kapitału i tworzenie regulacji sprzyjających utrzymaniu dużej klasy średniej oraz możliwości awansu społecznego pomiędzy klasami jest więc działaniem słusznym, chroniącym nie tylko biednych lecz także bogatych. Taką strategię przyjęły bogate, zachodnie kraje kapitalistyczne w okresie zagrożenia ekspansją sowiecką. Jednak jak widać obecnie gdy zagrożenie to ustało klasa średnia również w tych krajach zaczęła biednieć i kurczyć się w szybkim tempie. W Polsce w okresie post PRL klasa średnia też się kurczy, a ludzi biednych przybywa. W Polsce jednak dodatkowo nie ma niemal w ogóle wielkich kapitalistów, bo wielki kapitał przyszedł do niej z zachodu, co sprawia, że nasz kapitalizm jest kapitalizmem kolonialnym. W mojej pracy spotkałem bardzo wielu ludzi, którzy będąc wartościowymi, przedsiębiorczymi i wykształconymi jednostkami, stali się w ostatnich latach nędzarzami, nie spotykam natomiast od lat niemal w ogóle osób awansujących społecznie. każdy system ma swoje wady, jednak zupełnie liberalny kapitalizm w dobie globalizacji i tak ogromnej akumulacji kapitału jak obecnie jest systemem dążącym do samozagłady.

           
        • Lobo

          26 grudnia 2013 at 17:20

          Oczywiście wszystkie uwagi odnośnie zus są jak najbardziej słuszne i toczka w toczkę odpowiadają moim poglądom. Jednak moje uwagi odnosiły się do tego co stworzono w poprzednim systemie – w tym również odnośnie wtenczas w miarę wydolnego systemu ochrony społecznej. W komentowanym poście chciałem po prostu napisać, że w PRL odbudowano Polskę, i zbudowano gospodarkę oraz wytworzono majątek wystarczający na sprawną (w miarę) opiekę społeczną. Podczas gdy w obecnym nie stworzono nic a jedynie zburzono to co wytworzył poprzedni system. Mój post nie odnosił się do słuszności koncepcji zus w ogóle, ale min. do tego, że system ten w PRL został stworzony i stał się wydolny. W :wolnej” Polsce natomiast system ten jak sam zauważyłeś jest śmiesznie niewydolny. Nie wnikałem w to czy redystrybucja była słuszna, a w to że było co re dystrybuować – a teraz nie ma. Pisałem wiec, że w tamtym systemie coś jednak zbudowano a w obecnym nie tylko nic nie zbudowano lecz poprzednie zdobycze zniszczono. No bo powszechna opieka emerytalna jest jednak dobrem społecznym i nawet liberał zgodzi się, że lepiej ją mieć niż nie mieć. Liberał powie jednak, że można by środki na nie przeznaczone można by przeznaczyć na inny użyteczny społecznie cel – np. stworzenie nowych miejsc pracy poprzez ulgi podatkowe dla zakładów produkcyjnych. Nawet jednak liberał zgodzi się, że jeżeli likwidujemy już opiekę medyczną, emerytalną czy ogólnie mówiąc społeczną to ze środków na nią przeznaczanych powinno powstać coś innego – problemem jest jednak, że nic innego nie powstaje. Po prostu Polska biednieje i zadłuża się coraz bardziej. W PRL majątek w ujęciu narodowym był akumulowany w środkach produkcji oraz przeznaczany na lepsze życie ogółu – wczasy robotnicze, opieka medyczna, emerytury, renty, dużą i silną armię czy fikcyjne tworzenie miejsc pracy by ludzie mogli zarobić na utrzymanie. Obecnie majątek narodowy się kurczy a dług rośnie, przy jednoczesnej likwidacji (powiedzmy to sobie szczerze) armii, sukcesywnej likwidacji emerytur i rent (o czym słusznie napisałeś) oraz środków produkcji, a to przy ogromnym bezrobociu. Moje pytanie dotyczy więc tego – co się stało, że wydatki społeczne de facto się zmniejszyły (nie potrzeba utrzymywać nieefektywnych miejsc pracy, coraz mniej łoży się na emerytów i rencistów, służba zdrowia jest coraz biedniejsza, podatki coraz wyższe, armia i policja słaba jak nigdy, środków produkcji ubywa a co za tym idzie faktycznych miejsc pracy, a na dodatek dług rośnie? Czy któryś liberał może to wyjaśnić? W porównaniu z PRL-em na uwagę zasługuje, że „kapitalizmu” w Polsce nie poprzedzała, żadna duża wojna, państwo było zorganizowane a wszystkie instytucje administracji stworzone, gospodarka była trochę zacofana ale jednak duża. „Komuna” takiego luksusu nie miała:) Zresztą nie można blisko 25 lat po zmianie systemu tłumaczyć wszystkiego jego istnieniem. W ustach liberałów istnienie PRL było gorsze od pierwszej i drugiej wojny światowej włącznie – co przecież jest oczywistą bzdurą.

           
  40. Gruby

    21 grudnia 2013 at 16:06

    Nie ma opcji żeby wycofali zakazy związane z e fajkami?

     
    • Tatos

      21 grudnia 2013 at 17:40

      cyt. SCH „- dalsze losy? PE musi to klepnąć – najbliższa sesja – koniec lutego 2014
      – PE może zrobić cokolwiek – od usunięcia art. 18 do wywalenia całej dyrektywy w kosmos.”

       
  41. Jurek

    21 grudnia 2013 at 18:01

    Tak trochę na marginesie, ostatnio w Warszawie zaczął się kontrol stoisk jeśli chodzi o liquidy tak jak to było w Trójmieście pare tygodni temu. Z tego co się dowiedziałem nieoficjalnie CHIC i Trendy przeszli bez problemu kontrole natomiast dano w pupe kilku miejscom z Dilingerami i Janty

     
  42. Igor

    21 grudnia 2013 at 21:05

    Czy dr. Farsalinos odniósł się do tych przeklętych restrykcji? Może ktoś coś wie?

     
  43. poleszuk

    22 grudnia 2013 at 08:15

    Chcieliście Unii? No to ją macie- skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie pstrąg…

    Unia w kształcie dawnego EWG- byłaby cudna, super-niewydolne-państwo ”zarządzane” przez bandę euro-biurokratów musiało wyglądać – tak jak właśnie wygląda. Utopia w działaniu, a żadna utopia nigdy-nigdzie nie działała sprawnie i wydolnie, gdy przyszło do jej realizacji. Obecne mechanizmy działań euro-gryzipiórków (nie uwłaczając w tej chwili solidnym i rzetelnym urzędnikom, którzy w swojej pracy robią coś pożytecznego i to zazwyczaj- w pewnym oddaleniu od Brukseli) są głęboko zakorzenione w tradycji oświeceniowego przymusowego dydaktyzmu- ależ ci ludzie są ciemni, ale nie-oświeceni- tylko do szynku chodzą, a zdarza się też, że raz na tydzień do kościoła… a ileż roboczo-godzin się w tej sposób marnuje, Ileż czasu, który można lepiej spożytkować piejąc peany na cześć naszego doskonale uporządkowanego ”super-państwa”, bądź głosząc jakąś równie postępowa-euro-lilla-róż-tolerancję…. e-papierosów im się zachciało, niedoczekanie! kmiotki.. nie dla Was, kmiotków, takie luksusy, Musimy dbać o dodatni bilans handlowy, bo nam się cały nasz merkantylizm rozwali w drzazgi, a faworyta euro-deputowanego dostanie spazmów, Tak nie można- gbury- wracajcie do kąta, przełknijcie wszystko, no.. ciężka z Wami robota, ale nie popadajcie w rozpacz- jeszcze Was kiedyś solidnie oświecimy i unormujemy, że będziecie chodzić jak trybiki w brukselskim zegarku.

     
  44. Hmmm

    23 grudnia 2013 at 02:04

    Pewnie kolejny zeitgeist (nie wiem czy poprawnie napisalem) bedzie tez o EP (EuroPie…tych(zeby nie bylo, ze o (e)papiErosach = papierowa prezerwatywa) ;p)… No coz – Life Is Brutal (A)End Full Of Zasadzkas – w sumie chcialem cos zgrabnego, patetycznego i o wolnosci napisac, ale mi sie odechcialo.:/
    Pociecha byc moze, zycie, ktore pustki nie znosi…

     
  45. poleszuk

    23 grudnia 2013 at 03:25

    Ja z e-palenia nie zrezygnuję, to pewne. Zbytnio oszczędzam w ten sposób na finansach i na zdrowiu, Trzeba będzie zejść do podziemia, Nie ma sprawy- coś się wymyśli… zresztą… pod wpływem takich własnie wydarzeń i/lub kontaktów z wszelkimi agendami euro-super-zasranego-państwa myślę stąd- nie tylko z Polski (a uważam siebie za kogoś w rodzaju patrioty), ale i z całej UE – dawać za parę lat jak najszybciej nogę, Póki jeszce jestem relatywnie młody i nie wsiąkłem w to wszystko, Tudzież nie upuszczono mi jeszcze zbyt wiele krwawicy, by wszystko w głupi sposób potem przetrawić. Cóż, Ojczyznę nosi się w sercu, a jak dalej ma być, tak jak jest… to przepraszam, żaden zasmarkany i obżarty euro-gryzipiórek nie będzie mi do e-papierosa zaglądał, nic mu do tego, są jeszcze mimo wszystko jakieś enklawy relatywnej wolności na tym świecie. Trudno…

    Nie potrzębuje żadnych ”mundrych” analiz zdrowotnych, widze po sobie jak mi się trenowało, gdy paliłem analogi jak lokomotywa i jak mi się trenuje teraz- gdy palę je od okazji do okazji. A niebezpieczeństwa długofalowe… kto wie co będzie ze mną i z tym światem za 20-30 lat, mi wystarczy świadomość, że teraz dzięki mojej e-fajce, szybciej upływa mi czas, a analogi- po prostu zaczynają mi śmierdzieć, tą dyrektywę jełopy z Brukseli mogą sobie wsadzić do chusteczki do nosa, ot i tyle

    I faktycznie, niechaj żyje życie, wszelkie jego ”normowanie” w końcu prowadzio do fiaska. W ZSRR, w innych państwach auto i totalitarnych. Niechaj się dzieje co chce, w końcu cały euro-interes obudzi się kiedyś z ręką w nocniku, pytanie tylko- ile jeszcze zdąrzy po drodze napsuć i doszczętnie ”unormować”.

     
  46. DanielPL

    28 grudnia 2013 at 11:01

    Dla mnie jest jasne ewrokołchoz staje się niewydolny i w końcu musi upaść. A Big T. i Big P. to kapitał, który dąży do monopolu „lobbując” (jak pięknie to brzmi) w swojej sprawie. Fakt jakieś standardy jakości powinny być wymagane ale obostrzenia pod kątem jednej, dwóch firm są niczym pisanie przetargów pod konkretnych wykonawców. Dlatego jedyna nadzieja w nas, że się zorganizujemy i pokażemy wielkiemu kapitałowi gdzie jego miejsce. Jakoś w innych państwach potrafią ludzie zebrać się i pokazać, że istnieją tylko u nas wszelkie inicjatywy są skazane na porażkę podejrzewam, że z natury łatwiej jest krzyczeć w sieci niż spotkać się pogadać i zorganizować się w grupie. Takie przepisy o likwidacji forów internetowych i karaniu za podzielenie się wiedzą są chore. Tak samo jakby zakazali całkowicie reklam alkoholu i wypowiadania się o nim. To jest gorsze niż komuna, jeszcze trochę będą normy na długość i ilość wdechów na minutę:/…

     

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.