O stężeniu nikotyny raz jeszcze

Wpis dedykowany pewnemu gryzoniowi 😉

No i znowu trzeba wracać do kwestii stężonej/czystej nikotyny, ponieważ kolejna osoba znalazła źródło zakupu. O kwestiach prawnych i toksykologicznych za chwilę, teraz zabawimy się w matematykę.
W pewnym wątku na jednym z forów e-papierosowych rozgorzała dyskusja dotycząca kwestii stężenia nikotyny, która jest sprzedawana przez jeden ze sklepów internetowych (chińskich). Padło m.in. dramatyczne pytanie „to jak mam bazę 100 mg to jakie było stężenie „czystej” nikotyny na 1 ml?”.
I tu właśnie wychodzi to, o czym piszę od dwóch lat. Skrótowe określenie stężenia bazy „100 mg” powoduje kompletny miszmasz. Przecież stężenia nie wyraża się w jednostkach masy. Prawidłowy zapis tego stężenia to 100 mg/ml i wtedy takie pytanie by nie padło, ponieważ od razu jasne jest, że w 1 ml mamy 100 mg nikotyny (czy też dowolnego innego związku).
Sklep, o którym wspominam, oferuje nikotynę o stężeniu 99% (określonym jako stężenie minimalne). Jak to porównać z powyższym stężeniem bazy? Postaram się to napisać jak najprościej.
Stężenie 99% oznacza, że 99 mg nikotyny mamy w 100 mg cieczy. Pomnóżmy obie liczby przez 10 (to tak, jakby mnożyć licznik i mianownik przez tę samą liczbę). Otrzymamy wtedy 990 mg nikotyny w 1000 mg cieczy.
Tak się składa, że bez większego błędu możemy tutaj uznać, że 1000 mg = 1 ml, a więc mamy 990 mg w 1 ml cieczy, co oznacza po prostu stężenie 990 mg/ml. Jest to praktycznie czysta nikotyna.
Jak więc widać, stężenie nikotyny oferowanej przez sklep jest mniej więcej 10* większe niż opisanej wyżej bazy nikotynowej. Mam nadzieję, że teraz jest to bardziej jasne.

Wracam teraz do kwestii toksykologiczno-prawnych. Jest sobie sklep, sprzedaje nikotynę. Być może nawet udałoby się ją prywatnie zamówić. Jak ktoś ma kasę, może sobie zamówić nawet beczkę 50 l. Warto jednak wiedzieć, że taka ilość czystej nikotyny może teoretycznie zabić pół miliona(!) ludzi.
Podejrzewam zresztą, że po ostatniej masakrze w Norwegii (Breivik), zamawiający mógłby spodziewać się wizyty panów w mundurach i sporych problemów prawnych. Breivik też kupował nikotynę, o czym pisałem jakiś czas temu. Przypominam, że czysta nikotyna znajduje się na liście substancji silnie toksycznych (nic dziwnego, jest silniej trująca niż cyjanek). Obrót takimi substancjami jest regulowany przez prawo, tak więc jednoznacznie stwierdzam – osoby prywatne nie mają prawa kupować czystej nikotyny.

Reasumując – nie kupujcie czystej nikotyny. Nawet jeśli jakimś zrządzeniem losu dotarłaby do was, to praca z nią w warunkach domowych jest ekstremalnie niebezpieczna.