RSS

A WHO znowu swoje

29 Lip

Przyznam, że zawsze gdy widzę w nagłówku skrót WHO, pod którym kryje się Światowa Organizacja Zdrowia, spodziewam się najgorszego, przynajmniej jeśli chodzi o sprawy związane z e-papierosami. I tak jest też tym razem. Wystarczy rzucić okiem na krótki artykuł Reutersa. Już sam tytuł wystarczy, aby człowiekowi znającemu się choćby trochę na tej tematyce podnieść ciśnienie. Oto organizacja opłacana też z naszych podatków (wszyscy członkowie wpłacają składki) stwierdza ex cathedra, że e-papierosy oraz produkty bezdymne nie pomagają w redukcji częstości występowania raka. Wydawałoby się, że aby coś takiego głosić, trzeba by mieć w zanadrzu jakieś twarde dane. Statystyki z wielu krajów, badania korelacji występowania nowotworów z używaniem e-papierosów i podobne. Czy WHO pokazuje takie wyniki? Oczywiście nie. Co więcej, uzyskanie takich wyników jest w chwili obecnej bardzo trudne, ponieważ mamy do czynienia z sytuacją dość skomplikowaną. Aby wykazać, że np. e-papierosy nie pomagają w redukcji zachorowań na raka trzeba by przeprowadzić analizę nie tylko na grupie ex-palaczy, ale też na takiej, w której są ludzie, którzy nigdy nie palili, a zaczęli od e-papierosów. A tych jest jak na razie bardzo mało. Po drugie, trzeba by wyeliminować wszystkie inne czynniki, które mogą mieć wpływ – dieta, zanieczyszczenie środowiska, wykonywana praca itd. Ale „specjaliści” z WHO jak widać potrafią rozwiązać jedno równanie z dziesięcioma niewiadomymi i ogłosić światu rewelacje. Ciekawe, że nie trafiają do tych debili statystyki ze Skandynawii, gdzie snus (też przecież tytoń) spowodował zdecydowany spadek liczby nowotworów. O tym nie piszą, bo to im nie pasuje do obrazka.
Co więcej, w ich przekazie, który budują od kilku lat, dominuje straszliwe kłamstwo innego rodzaju. Dosłownie w każdym komunikacie przypisują oni stworzenie e-papierosa koncernom tytoniowym. Tymczasem my wiemy, że to nie zasługa Big Tobacco, ale jednego chińskiego farmaceuty o nazwisku Hon Lik. To była jego idea, którą podłapały lokalne chińskie firmy, a wszystkie dalsze innowacje na rynku były tak naprawdę dziełem wielu tysięcy entuzjastów z całego świata. To oni na bazie pomysłu Hon Lika zaczęli tworzyć modyfikacje pierwotnego e-papierosa. Starsi pamiętają piezoelektryczne wytwarzanie aerozolu, aktywację podciśnieniową, system z kartomizerami. Pamiętamy rozmaitość gwintów, wymianę watek, wyżarzanie grzałek. Big Tobacco w zasadzie przyszło na gotowe. Ale wiadomo, że najlepiej wskazać jakiegoś wroga i tym razem padło na koncerny tytoniowe.
I WHO kontynuuje starą śpiewkę – e-papierosy są furtką do palenia tytoniu (zero dowodów), a do tego sięgają po nie młodzi ludzie. Więc trzeba wprowadzić regulacje, zakazy, obostrzenia. „Pomyślcie o dzieciach!”. Jasne, myślimy. I wiemy jedno – natura nie znosi próżni. Jeśli zakażemy e-papierosów, to młody człowiek załatwi sobie zwykłe ćmiki. Załatwiali sobie 50 lat temu, 30 lat temu – nadal będą sobie załatwiać. Znajdą kumpla 18-latka i będą mieli. Czy o to chodzi Światowej Organizacji ZDROWIA? No do diabła – czy oni zwalczają palenie tytoniu czy raczej wspomagają Big Tobacco? Ja nie mam wątpliwości, oni zwyczajnie czyszczą przedpole dla producentów konwencjonalnych papierosów. I nie biorą jeńców. Ciekawy paradoks – walka z globalną epidemią tytoniu polega na niszczeniu alternatyw. Fascynujące, naprawdę. I naprawdę jakoś nie wierzę w to, że jakiekolwiek straszliwe obrazki na paczkach papierosów czy też ostrzeżenia słowne cokolwiek dadzą.
Ja wiem jedno – nie ma jakiejś specjalnej „nikotyny terapeutycznej”, o której zwykła pisać WHO. Nikotyna to nikotyna. I tak naprawdę ona nie jest naszym wrogiem – tak jak nie jest nim kofeina, teobromina czy zwykła woda. A wszystkie wasze ostrzeżenia czy rady możecie zwinąć w rulonik i wetknąć tam, gdzie słońce nie dochodzi. Rzekłem.

 
6 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 29 lipca 2019 w ogólne

 

Tagi: ,

6 responses to “A WHO znowu swoje

  1. zubik66

    29 lipca 2019 at 22:46

    Niezmiennie od ładnych paru lat szczerze podziwiam Pana za wytrwałość.
    Jeżeli tyko spotykam osoby negujące używanie e-papierosów bez zbędnej dyskusji odsyłam na Pana bloga.
    Meritum – sytuacja jest kuriozalna, że WHO mające stać na straży Naszego zdrowia robi wszystko aby napchać monetami kieszenie koncernów (Big Tabaco, Big Pharma) i przy okazji i samemu coś zyskać (pewnie też pokaźne kwoty).
    Jest to obrzydliwe i frustrujące. Dlatego też niezmiennie od paru lat życzę pracownikom W|HO odpowiedzialnym za tego typu sytuacje wszystkich chorób, które nękają palaczy analogów. Smutne, ale ludzie to rak ziemi i za monety zrobią wszystko.

     
  2. Typowy Vaper

    30 lipca 2019 at 17:47

    Co tutaj się rozdrabniać, kolejny raport który ma na celu przygotowanie społeczeństwa do deadline jeżeli chodzi o TPD.
    Wszystko w imię pieniędzy.

     
    • maria

      3 sierpnia 2019 at 11:52

      Dokładnie tak!

       
  3. refurbished

    5 sierpnia 2019 at 21:45

    Rzuć albo zdechnij…
    Kolega kupując camele gdy kioskarka podała mu takie z napisem „Palenie powoduje impotencję”, poprosił o takie z rakiem.

     
  4. KnuR1

    1 września 2019 at 18:40

    Przydałby się osobmy artykuł o WHO. Kto tam rządzi i skąd. Dla ciekawych można znaleźć w NECIE, np. w wystąpieniach Karonia i nie tylko.

     
  5. Ralph

    18 kwietnia 2020 at 07:22

    Czy ładnie tak wykorzystywać indolencję tych, którzy sami raportu przeczytać nie potrafią? https://www.who.int/tobacco/global_report/en/
    „Offer help to quit tobacco use” może przetłumaczę?

     

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.