RSS

E-papierosy a woda w płucach

28 Kwi

Przeglądając co jakiś czas frazy wyszukiwarek, które odesłały ludzi na bloga, zauważyłem, że dość często pojawia się tam sformułowanie „woda w płucach”. Okazuje się, że istnieje chyba jakaś legenda o tym, że e-papierosy powodują gromadzenie się wody w płucach. No i jak wszystkie tzw. urban legends (o czarnej wołdze – tę pamiętają starsi czy też o porywaniu dzieci na przeszczepy itp.), żyje ona swoim własnym życiem. No i jak zawsze w takich przypadkach, legenda obrasta sobie w tłuściutkie dodatki. Najpierw jest tylko woda w płucach, potem już pół oddziału w szpitalu zajmują ludzie, którym trzeba tę wodę z płuc ściągać. Niebawem pewnie będzie o tym, że pół cmentarza w każdym mieście to ofiary utopienia się w liquidzie.
Oczywiście zawsze jest to podparte jakimś autorytetem, zwykle profesorskim. Nigdy jednak nie pada żadne konkretne nazwisko, oddział czy szpital.
Moja rada: jeśli ktoś wam powie o tym, że te e-fajki to powodują, że woda się zbiera w płucach, spytajcie, czy sami to widzieli. Idę o zakład, że usłyszycie: no, ja osobiście nie, ale szwagier kolegi ma kuzyna, który dowiedział się tego od narzeczonej stryja, która to słyszała na własne uszy od sprzątaczki z jakiegoś szpitala, ale dokładnie nie pamiętam z jakiego i w którym mieście.
W sumie wystarczy pomyśleć logicznie – gdyby było tak, jak opowiadają bajarze, to codzienny prysznic byłby zdecydowanie bardziej szkodliwy dla płuc niż te drobne ilości liquidu. A co, jeśli ktoś korzysta z sauny? A ludzie pracujący wiele godzin choćby na basenie? Już nawet nie mówię o tych, którzy jadą gdzieś w lasy tropikalne. A jakoś nie słychać o tym, aby padali tam jak muchy.
A tak naprawdę – gdyby był chociaż jeden taki przypadek, to, pomijając pytanie jak do tego doszło, jestem przekonany, że media już by o tym trąbiły. Wtedy mielibyśmy konkrety – szpital, wywiad z pacjentem, z ordynatorem itd. W telewizorni wystąpiłby minister Arłukowicz i grupa zatroskanych posłów – na pewno tego byśmy nie przegapili. No i na pewno nie przegapiłyby tego władze zdrowotne, takie jak amerykańskie FDA czy ogólnoświatowe WHO.
Reasumując – warto włączyć myślenie. To nie boli. I nie powoduje gromadzenia się wody w mózgu.

 
28 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 28 kwietnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,

28 responses to “E-papierosy a woda w płucach

  1. SATRO

    28 kwietnia 2013 at 19:39

    Jakby mi ktoś taki zarzut postawił, to bym powiedział, że mam taki mały kranik, którym spuszczam nadmiar płynu z organizmu (czasem kierując strumień na tępych rozmówców).

     
    • chazyyy

      13 czerwca 2016 at 18:23

      hehe 😛

       
  2. Pan Piotruś

    28 kwietnia 2013 at 19:42

    eeech.. reasumując…
    gdyby głupota ludzka wywoływała świetlistą aurę wokół człowieka „myślącego inaczej” – nie było by nocy… a ziemia byłaby widoczna jako bardzo jasna gwiazda…

    A myślenia niestety nie da się tak po prostu włączyć. Niestety.

     
  3. Irek.

    28 kwietnia 2013 at 22:13

    Już kiedyś pisałem na ten temat.
    Od temperatury na grzałce wytapia się mózg. Potem grawitacja robi swoje i woda z mózgu (jakże często robiona przez media) przemieszcza się do płuc. Przy okazji powstaje cukier w kostkach.
    Aromat czarnej i zielonej herbaty można kupić w Inawerze. Gorący, parujący napój prawie za friko.

     
    • SATRO

      28 kwietnia 2013 at 22:15

      Woda w płucach, piasek w nerkach, wapno w stawach… Budujemy dom?

       
      • Agnieszka

        7 Maj 2013 at 09:51

        Świetny tekst.

         
      • kuba

        8 lutego 2015 at 13:32

        Jeszcze woda w kolanie i cukier w kostkach 😉

         
      • 108Kubas

        4 lipca 2016 at 19:24

        I w butach słoma 😛

         
  4. Tomszol

    29 kwietnia 2013 at 00:52

    „Przeglądając co jakiś czas frazy wyszukiwarek, które odesłały ludzi na bloga, zauważyłem, że dość często pojawia się tam sformułowanie “woda w płucach”.”

    Nieźle 🙂
    Czytam Twojego bloga, bo lubię 🙂
    Czasem zgredziarsko piszesz, ale ja też starym zgredem jestem i lubię czytać Twoje waleczne wpisy.
    Chyba jednak to walka z wiatrakami, tak mi się wydaje, bo kasa i układy oraz koleżeństwo idzie na pierwszy plan ( zero szans z tymi od Big….choć ukłucie warte każdych pieniędzy).
    Przepraszam za wcześniej wpisane wulgaryzmy. ale …
    Pozdrawiam 🙂

     
  5. Marcin Szubiak

    29 kwietnia 2013 at 06:19

    Tak, tak! Parę dni temu usłyszałem tę nowinę o wodzie od palacza analogów. 😀
    Gdyby tak było, wszelkie inhalatory nie miałyby racji bytu. A tężnia w Konstancinie? Istna komora gazowa, panie! 😉

     
    • Krzysiek

      23 Maj 2013 at 11:16

      nawet jeśli to prawda, wolę mieć w płucach wodę niż rakotwórczą smołę.

       
  6. milo

    29 kwietnia 2013 at 09:20

    a ja sobie tak myślę, że gdyby tego typu informacje miały choć ziarnko prawdy to wielkie koncerny tytoniowe które jak wiadomo już tracą olbrzymie pieniądze na rzecz e-papierosów już dawno temu by się tym zajęły i zrobiły wszystko by tę wiedzę rozpowszechnić nie tylko wśród konsumentów ale na szczeblu politycznym. Mnie obecnie bardziej interesuje czym jest „impregnat” na sznurkach od grzałek i dlaczego nowe grzałki nie nadają się do użytku przez „jakiś” czas. Mówię o paskudnym smaku i problemach z transportem płynu. Wiele osób nowe grzałki gotuje, myje, przepala i rożne inne cuda z nimi odczynia ale wg mnie żadna z tych metod nie jest w pełni skuteczna.
    Ciekawi mnie też czy – albo raczej jak szkodliwy ten impregnat może być dla zdrowia.

     
    • goniec

      29 kwietnia 2013 at 14:21

      Po prostu omijam parowniki których sznurki (albo całe zespoły grzewcze) cokolwiek zauważalnego emitują. Tak samo unikam konstrukcji, gdzie grzałka nie posiada doprowadzeń ze srebrzanki.
      W tej chwili mój prywatny test przeszedł jedynie T3/MT3; dawniej sprawdził się CS3.
      Nie jest to metoda naukowa, ale daje mi komfort wapowania.

       
      • milo

        29 kwietnia 2013 at 15:44

        ja używam tylko VIVI Tank i VIVI SLim Grzałki kupuję zawsze w tym samym miejscu (ale sprawdzałem z innych sklepów też). 4 na 5 grzałek – smierdzą i nie nadają się do użytku przez dzień czy dwa. Wygląda mi to tak jakby to było zależne od danej serii czy coś takiego bo kiedyś udało mi się kupić 3 grzałki (jeden zakup) i wszystkie były bardzo dobre od samego początku, bez konieczności żadnej zabawy z nimi wcześniejszej.

         
  7. Wioleta

    9 czerwca 2013 at 12:54

    Mi kiedyś Pani na stoisku powiedziała że RM1 są niedobre ponieważ w nich jest woda która zostaje w płucach… powiedziała tak bo w innej galerii w mojej okolicy otworzyli stoisko właśnie z rm1, ja wiem ze to bzdura no ale….

     
  8. Jakubek

    11 lutego 2014 at 10:35

    Tak też myślałem. Potrzebowałem potwierdzenia. Super argumentacja, gratuluję postawy.

     
  9. Die My Darling

    17 kwietnia 2014 at 18:40

    W końcu.. Wszystko dla ludzi

     
  10. Agnieszka

    18 Maj 2015 at 15:39

    Właśnie dzisiaj usłyszałam tę „rewelację” od pana, którzy rzekomo pracuje w jakiejś tajemniczej firmie (nazwy niestety nie mógł zdradzić) prowadzącej badania, z których to jasno wynika, że jednak rzeczona woda w płucach się osadza 🙂

     
    • StaryChemik

      18 Maj 2015 at 19:39

      I jeszcze niejeden raz usłyszysz. To jedna z najczęstszych pozycji wyszukiwanych w google w kontekście e-fajek.

       
  11. Meant

    7 marca 2016 at 10:48

    Mam na nią sposób. Codziennie z rana robię stójkę na rękach i cała zebrana przez dobę woda mi się gardłem wylewa. Niedużo jej w sumie- tak pół miski tylko. #damyradę

     
  12. khal

    29 kwietnia 2016 at 07:25

    0 dobrych argumentów..

     
  13. Hbiera Kazahre

    11 stycznia 2017 at 23:45

    Hmm, wymyśliłeś to? Zastanawiałeś się co piszesz? Jak ktoś wypala na boxie albo modzie z 10 ml dziennie liq to może mieć problemy. Polecam zrobić eksperyment ogrzać rękę suszarka a następnie wciąż porządny bach e papierosa i wudmuchać dym na dłoń, efekt: uczucie skraplającego się dymu.
    Pozdrawiam

     
    • Abhdul A Buch

      29 Maj 2018 at 18:29

      Hmm, wymyśliłeś to ? Zastanawiałeś się co piszesz ? Zrobiłem ten Twój eksperyment, ale bez bucha z e-papierosa, po prostu wydmuchałem powietrze z płuc efekt: uczucie skraplającego się powietrza… przypadek ? a może w płucach mam jeszcze wodę, którą zachłysnąłem się niejednokrotnie na rzecze czy też basenie będąc dzieckiem ?
      Pozdrawiam

       
  14. Darek

    30 kwietnia 2017 at 20:53

    Niestety, ja to – częściowo – potwierdzam. O ile przy normalnych moich wapowaniach nie mam problemów, to przy Big Cloud muszę odkasływać. Podejrzewam, że jest to właśnie nadmiar gliceryny, który w takich ilościach osiada na płucach. Dlatego też zakończyłem testy BC (2 grzałki, moce do 130W) i wróciłem do „normalnych” metod (max 25W, 1 grzałka i TC).

     
  15. Marcin

    5 sierpnia 2017 at 03:08

    Potwierdzam zbiera się płyn (woda). Jej usuwanie do przyjemnych nie należało
    pozdrawiam

     
    • StaryChemik

      5 sierpnia 2017 at 10:13

      Poproszę o kopię wypisu ze szpitala (po usunięciu tzw. danych wrażliwych). Będzie to pierwszy przypadek na świecie, chętnie się z nim zapoznam. Myślę, że lekarze też będą zainteresowani.

       
  16. Kasjan

    16 kwietnia 2021 at 09:24

    obiawy spowodowane przez e papierosy są moją opinnią nie ąż tak szkodliwe dla zdrowia w przeciwieństwie do tradycyjnych papierosów woda w płycach to mit ale madmir gliceryny twoży obiawy takie jak kaszel duszności i tak dalej ale nie przez wode ale przez nadmiar użytkowania i gliceryny.

     

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.