RSS

Solidarna Polska a e-papierosy

26 Kwi

Jak czytamy w mediach (dzięki za linkę, Janusz!), Solidarna Polska postanowiła zabrać się za e-papierosy, a konkretnie zaproponować wprowadzenie zakazu sprzedaży e-fajek nieletnim, jak też zabronić ich używania w miejscach publicznych.
Jeśli chodzi o pierwszy zakaz, jestem skłonny się z nim zgodzić. Zastanawiam się jednak, czy to cokolwiek zmieni. Przecież powszechnie wiadomo, że poważni sprzedawcy sami ograniczają sprzedaż e-fajek, jak też liquidu do osób pełnoletnich. A jednak tzw. gimbusy pojawiają się z tym sprzętem w różnych miejscach. Zapewne każdy z nas jakiegoś nieletniego z e-p widział. Nie wiem więc, jak miałby ten zakaz wyglądać w akcie prawnym, jak też w jaki sposób miałby być egzekwowany np. przy sprzedaży zdalnej. No chyba że polecą po całości i zakażą sprzedaży przez Internet. Znając naszych polityków, mogą wszystko wymyślić.
Co zaś do używania e-p w miejscach publicznych… tu też wszystko zależy od sformułowania. Rzecz w tym, iż nie istnieje w polskim prawie (poprawcie mnie, jeśli się mylę) definicja miejsca publicznego. Mamy tylko zdefiniowany budynek użyteczności publicznej, ale to kategoria zdecydowanie węższa. Co z parkiem, ulicą, łąką za wsią? To też są miejsca publiczne? To tylko tak pod rozwagę.
Czytając linkowany artykuł mam jednocześnie wrażenie, że panowie politycy dość mocno naciągają fakty. Stwierdzenie, że producenci za pomocą nowych technologii chcą obejść przepisy dotyczące zakazu palenia papierosów, jest co najmniej dziwne. O ile pamiętam, ideą twórców tego urządzenia, nazywanego tutaj „niebezpiecznym gadżetem” było zmniejszenie szkodliwości, a nie obejście przepisów, ale zapewne panowie politycy wiedzą lepiej.
A swoją drogą… OK, rozumiem pojęcie zakaz sprzedaży. A co z nieletnim, który używa sobie e-fajka od tatusia? Nie kupił, a więc nie popełnił przestępstwa. I co teraz?
Niestety, życie nauczyło mnie, że jeśli politycy biorą się za jakąkolwiek sprawę, to będzie ona maksymalnie spaprana. Jedno jest pewne – nie chodzi im o żadne kwestie zdrowotne ani ochronę kogokolwiek, poza interesami Big Tobacco i Big Pharma.

 
20 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 26 kwietnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,

20 responses to “Solidarna Polska a e-papierosy

  1. SATRO

    26 kwietnia 2013 at 11:48

    A to Polska właśnie…

     
    • Marlena

      30 kwietnia 2013 at 23:41

      A ja się zgadzam z autorem bloga. Uważam, że to świetny pomysł by uczyć dzieciaka chmurzenia zamiast palenia. Własciwie to chyba kupię chrześniakowi na komunię takie zestaw startowy, niech nie będzie gorszy niż reszta!

       
      • StaryChemik

        3 Maj 2013 at 18:49

        Hmm, a ja gdzieś napisałem coś takiego?

         
      • Krzysiek

        23 Maj 2013 at 10:20

        Droga Marleno zamiast tego zestawu kup chrzesniakowi jakieś wyposażenie pomocne przy uprawianiu tych dyscyplin sportowych, w których wraz z nim uczestniczysz. Nie wątpię że tak jest wszak chcesz dbać o jego zdrowie, więc zachęcasz go do uprawiania sportu? Pewnie ‚latem’ wspólnie jeździcie na rowerach, zatem kup koszulki odblaskowe i ucz go że ‚dorosły człowiek’ potrafi samodzielnie podejmować rozsądne decyzje a nie kretyńsko daje się wodzić na sznurku marketingowców.

         
  2. Janusz

    26 kwietnia 2013 at 11:52

    Jestem na zwolnieniu lekarskim stąd wertuję internet poszukując informacji na różne tematy. (dla zainteresowanych ostatnio o niemieckim serialu Unsere Mütter Unsere Väter).
    Pragnę również uspokoić, że zwolnienie lekarskie nie ma nic wspólnego z używaniem e-papierosa no chyba, że niefortunne potknięcie można temu przypisać.
    Uważam, że pod przykrywką ochrony zdrowia małolatów, rozpoczyna się totalną walkę z e-fajkami. Dla wykazania celowości zakazu sprzedaży e-fajek dla nieletnich wystarczy jeden argument: “liquid zawiera nikotynę” i kropka. Jednak w tym artykule jak i innych pseudo publikacjach o e-papierosach “doczepia” się jeszcze inne argumenty z du.py wzięte, jak też i inne postulaty. Ma się wrażenie, że papieros i Tabex to akceptowalny duet. Reszta (czyt. e-papierosy) to śmiertelne niebezpieczeństwo z którym trzeba walczyć.

     
    • Janusz

      26 kwietnia 2013 at 12:08

      Przede wszystkim nie ma wsparcia dla e-papierosów ze strony lekarzy. Wczoraj byłem u lekarza. Cierpię na nadciśnienie (od wielu, wielu lat) i przyszedłem po receptę. Wdałem się z lekarzem w rozmowę o e-fajkach. Mówię mu, że od ponad roku nie palę papierosów tylko e-fajki. To on, że jak już rok nie palę to po co w ogóle nadal używam e-fajkę. Na to ja, że tam jest nikotyna. Na to on, no właśnie, ostatnio mieliśmy spotkanie w Gdańsku na temat e-pap. Pan na dobrą stronę wchłania olbrzymie ilości nikotyny i nawet nie wie ile. Niech Pan rzuci e-papierosa, kupi w aptece takie tabletki i temat z głowy. Na to ja, że może lepszym pomysłem jest zmniejszać ilość nikotyny w liqudzie? Na to on, że to nie jest dobry pomysł bo nadal pan pali. Koniec wizyty!

       
      • KnUR1

        27 kwietnia 2013 at 12:18

        Bo nie byłeś u lekarza tylko urzędnika.

         
      • SATRO

        27 kwietnia 2013 at 15:08

        Mój ojciec jest lekarzem (kardiologiem). Sam palił przez wiele lat, ale rzucił. Jak paliłem, to mi smędził, że mam rzucić to świństwo i że wcale to nie jest takie trudne. Jak przeszedłem na e-fajka, to mi zaczął smędzić, że mam teraz i to rzucić. Widzę jednak pewną poprawę. Już nie marudzi jak sobie pykam podczas rozmowy, wystarczyło wyjaśnienie jak to działa. Myślę, że ta negacja e-fajka bierze się jednak w dużej mierze z niewiedzy i braku zrozumienia tematu.

         
        • Janusz

          27 kwietnia 2013 at 16:51

          Trzeba też wspomnieć o nieszczęsnej nazwie tego inhalatora. Po prostu został nazwany e-papierosem, aby zwrócić uwagę palaczy na to „ustrojstwo”. Niestety w nazwie jest słowo papieros. Ciekawe jak by reagowano, gdyby zamiast e-papieros nazywany był np. Elektryczny Inhalator w skrócie e-inhal. Na pytanie, czy palisz papierosy padała by odpowiedź: „Nie! Używam einhala lub inhala”?

           
          • SATRO

            27 kwietnia 2013 at 17:00

            Ten problem też się od dawna pojawia. Sam używam nazwy e-fajek, ale nigdy nie mówię o paleniu, zawsze o chmurzeniu. Też sporo myślałem o innej nazwie, bo „przecież papieros to papieros i się go pali” :/

             
  3. tomcich

    26 kwietnia 2013 at 16:24

    Witam wygląda na to, że nowy kraj członkowski – Chorwacja będzie miał komisarza zajmującego się sprawą dyrektywy tytoniowej (chyba bo sam już nie wiem czy to podpada pod zdrowie czy ochronę konsumenta) . Ciekaw jestem czego możemy się po nim spodziewać.

    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,13811750,Chorwacja_wchodzi_do_Unii_i_dostaje_swojego_komisarza_.html#BoxBizTxt

     
    • KnUR1

      27 kwietnia 2013 at 12:54

      Jeśli Chorwacja nadal zamierza wejść do EU to czego można się spodziewać – sam sobie odpowiedz. Poza tym ja bym się nie przejmował tym faktem, bo po tym potworku niebawem tylko domena zostanie.

      Rząd nie powinien się zajmować w ogóle takim regulacjami. Oni nie są od tego!

      To samo dotyczy się alkoholu, analogów, narkotyków i leków.

      Chcącemu nie dzieje się krzywda. Jeśli ktoś tego nie rozumie to napiszę tak

      Im więcej samobójców tym mnie samobójców.

      Pozdrawiam wszystkich chmurzących, a przede wszystkim autora tego bloga.

       
  4. Mietek

    27 kwietnia 2013 at 08:02

    Jestem za cyfryzacją Gimbazy.

     
  5. Tomszol

    27 kwietnia 2013 at 22:49

    Tak solidarnie : Jebać , jebać …PZPN
    Teraz trzeba …jebać tych …Big debili i obojętnie czy z Pharma czy Tobacco.
    S.Ch. super chamski wpis, ale się tym chamskim ludziom należy.
    Przepraszam, ale szkoda inteligentnych wpisów na ten temat.
    Można mi przywalić bana…serio…z tym co się dzieje w temacie e-p …katastrofa się dzieje !

     
    • Marek

      30 kwietnia 2013 at 23:39

      Mam pytanie do Pana Starego Lobbysty: – czy opowiada się pan za zniesienim limitu wieku przy sprzedaży analogów? Wydaje się, że jest to dosyc rozsadne rozwiązanie, skoro niektórzy odpowiedzialni sprzedawcy nie sprzedają papierosów młodzieży. Jezeli zaś chodzi o udostepnianie przez (bardzo odpowiedzialnych i dojrzałych) rozdziców uzywek swoim dzieciom to polecam sprawę z Indonezji, gdzie rodzice serwowali kilkuletniemu dziecku papierosy…W Polsce takie działanie jest kryminalne, niemniej jednak jak widac ma wielu zwolenników i propagatorów.

       
      • StaryChemik

        3 Maj 2013 at 18:50

        Absolutnie nie! Pełnoletni ma prawo wyboru, małolat – nie.

         
  6. slawek

    5 Maj 2013 at 00:17

    A cały temat opiera się o nałożenie akcyzy na liquidy i to by było pewnie na tyle.W końcu ci biedni urzędnicy też muszą z czegoś żyć…;)dokopać rodaczkom,jeszcze za mało haraczu (podatków)płacimy…:(

     
    • Krzysiek

      23 Maj 2013 at 11:08

      obawiam się że niestety nie masz racji. Moim zdaniem chodzi tu o namacalne straty koncernów tytoniowych, które nie mają problemu z zapłaceniem akcyzy a mają problem ze spadkiem obrotów. To oczywiście rzutuje na dochody budżetowe jednak moim zdaniem mamy do czynienia z lobbingiem, uzasadnianym spadkiem dochodów budżetowych. Gdyby logicznie spojrzeć na sprawę, w perspektywie lat 10 można przyjąć iż dzięki ograniczeniu palenia tytoniu poprawi się bilans budżetu służby zdrowia bo i poprawi się stan zdrowia społeczeństwa. Widzisz kolejny ‚myk’? Czy koncernom farmaceutycznym zależy na poprawie stanu zdrowia społeczeństwa? Niestety, nasze ‚rządy’ nie patrzą w perspektywie lat 10-20, patrzą ‚na dziś’.

       
  7. Michał R.

    22 Maj 2013 at 02:16

    „Niestety, życie nauczyło mnie, że jeśli politycy biorą się za jakąkolwiek sprawę, to będzie ona maksymalnie spaprana.”

    Zawsze zastanawiałem się, jak ubrać w słowa to co nasz rząd robi. To jest cytat roku, szacunek panie Chemiku!

     
  8. Krzysiek

    23 Maj 2013 at 10:41

    No i mamy to czego ‚chcieliśmy’. W kilku dyskusjach zwracałem uwagę na bezpodstawne nazywanie e-papierosa środkiem do zwalczenia uzależnienia a czasem wręcz sugerowanie iż LECZY z nałogu palenia tytoniu. Zatem skoro ‚leczy’ to logicze jest zaliczanie go do produktów… leczniczych. O ile to drugie określenie jest bliskie prawdy to używanie wyrazu ‚leczy’ jest całkowicie nieprawdziwe. Gdyby dodawać doń wyraz ‚może’ tak aby brzmiało ‚może wyleczyć’ to jeszcze dłałoby się to przełknąć. W ten sposób dotarłem do sedna sprawy, które jak zwykle tkwi w nazewnictwie. Nie widzę problemu aby stosowne służby przeprowadzały kontrole i ‚wyłuskiwały’ tych dystrybutorów, którzy używają sformułowań wprowadzających klientów w błąd.

     

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.