OK, wybaczcie ten nieco tabloidowy tytuł, ale sprawa jest istotna, więc każdy sposób przyciągnięcia uwagi jest dobry. Wiemy wszyscy, że kluczowy dla kwestii użytkowania e-papierosów jest stosunek do nich ludzi zajmujących się ochroną zdrowia. Chodzi przede wszystkim o lekarzy, pielęgniarki oraz inne osoby, które są profesjonalnie związane z tym tematem.
Wiemy też, że wokół tego tematu narosło wiele mitów, które często też dyfundują do środowiska medycznego. Niestety, uczelnie medyczne nie zdążyły jeszcze wykształcić lekarzy/pielęgniarek, które będą posiadać obiektywną wiedzę na temat e-fajek, a przede wszystkim aspektów zdrowotnych ich użytkowania. Nie ma żadnych kursów, nie ma niestety literatury na ten temat. Całą wiedzę czerpią więc oni z mediów, a doskonale wiemy, jak to wszystko jest w nich przedstawiane.
Dlatego też ludzie, którym leży na sercu sprawa chmurzenia, wyszli z inicjatywą akcji, którą nazwano M.O.V.E. Jest ona apelem do środowiska medycznego o podpisy pod deklaracją wsparcia papierosów elektronicznych. Autorami są profesorowie medycyny oraz czynni lekarze-naukowcy, którzy świadomi tego, że badania nadal trwają, wskazują, że papierosy elektroniczne nie są częścią problemu palenia, ale jego rozwiązaniem. Sami aktywnie uczestniczą w badaniach tego tematu na wielu płaszczyznach, więc mają naprawdę olbrzymią o nim wiedzę.
Uważam, że jest to bardzo ważne przedsięwzięcie. Co istotne, każdy z nas może się w nie zaangażować. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i znaleźć lekarzy/pielęgniarki czy inne osoby związane profesjonalnie z ochroną zdrowia, a następnie przekazać im ten apel z prośbą o podpis. Akcja ich zbierania trwa już na całym świecie. Im więcej uda się zebrać podpisów, tym lepiej.
Przeczytajcie najpierw sami ten apel uważnie. To nie jest bezkrytyczne wychwalanie e-fajek. To jest tak naprawdę apel o etyczną debatę o nich, przy czym stawka jest naprawdę olbrzymia – jest nią życie ludzi.
Mamy już kilka podpisów z Polski, ale liczymy na to, że będzie ich o wiele więcej. Właśnie WY możecie się do tego przyczynić. Nikt nie zbiera żadnych pieniędzy, nie ma żadnych kosztów. Wystarczy trochę własnego czasu i ewentualnie udostępnienie osobie chętnej do podpisu linka. Tylko tyle i aż tyle. Być może Wasz lekarz rodzinny czy ktoś z rodziny sam chmurzy albo uzna, że to ma sens. Rozejrzyjcie się, popytajcie, poszukajcie. Pokażmy, że w istotnych sprawach potrafimy działać wspólnie.
Czy jest na sali lekarz? Pomoc pilnie potrzebna!
28
Sty
Małgorzata
28 stycznia 2015 at 23:03
odważyłam się, jako psycholog (leczący duszę, bądź co bądź) na wypełnienie tej ankiety – a co?
StaryChemik
28 stycznia 2015 at 23:18
Bardzo dobrze! Dzięki!
Wiesław Mrotek
29 stycznia 2015 at 09:38
Podpisane.