RSS

To ile mamy w sobie tej nikotyny? Policzmy…

01 List

Dość często spotykam się z pytaniami dotyczącymi losów nikotyny w organizmie. Dokładniej rzecz ujmując problem dotyczy tego, z jaką szybkością owa nikotyna się rozkłada. Przytaczane są różne dane, ale najczęściej pytanie brzmi: jak to jest, że z danych medycznych wynika, iż dawka śmiertelna nikotyny dla dorosłego wynosi ok. 60 mg, a niektórzy dziennie wchłaniają np. 5 ml liquidu o mocy 24 mg/ml (czyli 120 mg w przeliczeniu na czystą nikotynę) i nadal żyją.
Warto zdać sobie sprawę, że wchłaniane przez nasz organizm związki chemiczne spotyka różny los. Niektóre są w całości przetwarzane w komórkach, inne z kolei są metabolizowane częściowo, a reszta jest wydalana, jeszcze inne (np. metale ciężkie) organizm kumuluje częściowo lub w całości.
Nikotyna jest w zasadzie metabolizowana zupełnie – już kiedyś pisałem co z niej powstaje (głównie kotynina). Oczywiście nie dzieje się to natychmiast – potrzeba na to czasu. Ile? Dane medyczne mówią o tym, że tzw. czas półtrwania nikotyny wynosi ok. 2 godzin (Neal L. Benowitz and Peyton Jacob III – Individual Differences in Nicotine Kinetics and Metabolism in Humans, NIDA Monograph 173, 48-64). Co to oznacza? Od razu prostuję częste błędne rozumienie tego pojęcia. Absolutnie nie jest tak, że skoro czas półtrwania wynosi 2h, to po 4 godzinach nikotyny już nie będzie. To by było zbyt piękne.
Czas półtrwania dowolnego związku t oznacza, że jego stężenie po upływie takie właśnie czasu zmniejszy się o połowę. Po czasie 2*t stężenie znowu zmniejszy się o połowę, a więc będzie wynosić 1/4 stężenia pierwotnego. Po kolejnym czasie t stężenie będzie 1/8 stężenia pierwotnego itd.
No dobrze – tyle teoria. Wiadomo jednak, że znacznie lepiej działają przykłady.

Załóżmy, że o godzinie 8 rano bierzemy e-papierosa, buteleczkę z liquidem o mocy 24 mg/ml i zaczynamy chmurzenie. Dla uproszczenia przyjmujemy taki scenariusz: co 2 godziny zużywamy 1 ml liquidu, cała nikotyna wędruje do naszego organizmu. Tak więc o 8 rano mamy w sobie 24 mg nikotyny. Liczymy dalej: o godzinie 10 dokładamy sobie kolejne 24 mg, ale z tych wchłoniętych wcześniej pozostaje połowa, czyli 12 mg, co daje łącznie 36 mg. Dalej robimy takie same obliczenia:

  • godzina 12 – nowe 24 mg + (1/2)*36 = 42 mg
  • godzina 14 – nowe 24 mg + (1/2)*42 = 45 mg
  • godzina 16 – nowe 24 mg + (1/2)*45 = 47 mg (tu i linijkę niżej zaokrąglamy trochę w górę)
  • godzina 18 – nowe 24 mg + (1/2)*47 = 48 mg
  • godzina 20 – nowe 24 mg + (1/2)*48 = 48 mg
  • godzina 22 – nowe 24 mg + (1/2)*48 = 48 mg

Gdy przyjrzymy się tym wynikom, zobaczymy, że w zasadzie już od godziny 16 zawartość nikotyny zaczyna być stała. Mamy tutaj efekt taki, że dostarczamy organizmowi tyle samo nikotyny, ile nasze komórki „przerabiają”. W kinetyce chemicznej mówi się o tzw. stanie stacjonarnym.

No ale w końcu odkładamy e-p. Załóżmy, że nastąpiło to o 22. Organizm zaczyna czyszczenie.

  • godzina 22 –  48 mg
  • godzina 24 –  24 mg
  • godzina 2   –  12 mg
  • godzina 4   –    6 mg
  • godzina 6   –    3 mg
  • godzina 8   – 1,5 mg

Tak więc widać, że po nocy pozostaje niewiele wieczornej nikotyny. W zasadzie trzeba by tę ilość dodać do poprzedniego wyliczenia, ale nie zmieni to zasadniczo wyników.
Dla ciekawości warto sprawdzić, jak to się ma w Waszym przypadku – innych stężeń liquidu. Po jakim czasie osiąga się dla tych innych stężeń/dawek stan stacjonarny? Policzcie, porównajcie z tym, co podałem wyżej. Wynik może okazać się ciekawy.

Na koniec uwaga ogólna. Powyższe rozważania nie miały na celu uspokojenia Waszego ducha. Nikotyna jest związkiem, który nie jest obojętny dla zdrowia, nawet w małych dawkach. I o tym należy zawsze pamiętać.

(c) by Mirosław Dworniczak
Jeśli chcesz wykorzystać ten tekst lub jego fragmenty, skontaktuj się z autorem.

 
20 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 1 listopada 2011 w ogólne

 

Tagi: ,

20 responses to “To ile mamy w sobie tej nikotyny? Policzmy…

  1. bezgustu

    1 listopada 2011 at 16:12

    masakra z tym paleniem :/

     
  2. varriora

    1 listopada 2011 at 18:27

    chyba czas rzucić … 😉 🙂

     
  3. szczuro

    1 listopada 2011 at 20:26

    czyli jak przez caly dzien jade na jakims 34 to juz powinno byc po mnie, znaczy caly dzien to moglbym nie pociagnac, czyli jak na dzikim zachodzie w poludnie 😀

     
  4. StaryChemik

    1 listopada 2011 at 22:17

    Nie, nie, szczuro… Ty już jesteś nasycony nikosią na tyle, że nawet 120 mg Cię nie ruszy. To trochę tak, jak z góralami w Austrii, którzy piją wodę z dużą zawartością arsenu. Organizm się uodparnia.
    Co oczywiście nie znaczy, że to co robisz jest zdrowe.
    Większość z tych, którzy palili analogi przez kilka lat lub więcej ma zwiększoną tolerancję na nikotynę i podejrzewam, że dla nich dawka zabójcza jest znacznie większa niż 100 mg.

     
  5. Pingback: Anonim
  6. oleole

    3 lipca 2013 at 14:00

    A jeśli palę zerówki?

     
  7. Łucja Pevensie

    4 sierpnia 2013 at 03:40

    oleole to logiczne, że jeśli palisz zerówki (bez domieszki liquidów o innej mocy) to nikotyny nie wchłaniasz, więc tylko następuje ciągły rozpad tego co dostarczyłaś w trakcie palenia analogów/używania płynów z nikotyną, jednak po dwóch dniach od przejściu na beznikotynowe są to już ilości minimalne rzedu E-6

     
  8. Kamila

    18 września 2013 at 19:26

    Mój syn to trudny dzieciak. Straszy zatruciem. Ja nie palę żadnych fajek. Pomyślałam, że zobaczę co będzie gdy: otworzyłam buteleczkę (chyba 24 mg nikotyny) Dużą łzę, wylałam na rękę i zwyczajnie zlizałam. (powiecie: dlaczego? – no bo jeśli przyjdzie mu do głowy się zatruć – to chyba je wypije? – tak myślę). Experyment: Ja myślałam, że umrę. Od razu przeszły mnie dreszcze. Smak, gorzkość zmusiły do wlewania w siebie wody i dusiłam się przy tym, a serce waliło jak wściekłe. Z resztą: oddychać się nie dało. Było uczucie „ścisku w gardle” jakby mnie dusiło. Po chwili (to z 15 sekund) stałam na nogach po tym przeżyciu.(NIE EXPERYMENTUJCIE !) W trakcie tego myślałam że zemdleje. Do pokoju wchodziłam „8”ką – jak pijana. …. Więc proszę (powiedzcie) czy powypijanie tych buteleczek grozi śmiercią? (to duży chłopak 23 lata, alkohol, papierosy ma z 70 kilo na 170 wzrostu) . Ile miligramów na raz dla dorosłego chłopca zabije?

     
    • StaryChemik

      18 września 2013 at 21:37

      Zakładam, że to co piszesz jest prawdziwe.
      Po pierwsze – Twój syn ma niepoważną matkę. Napisałem to delikatnie, powinienem napisać znacznie mocniej.
      Po drugie – oczywiście, że wypicie butelki takiego płynu grozi śmiercią – nie bez kozery oznaczenie „Trucizna” na butelkach.
      Po trzecie – dawki nie da się przewidzieć, nikt takich eksperymentów nie robił.
      Po czwarte – w domu jest co najmniej 50 substancji, którymi można się też zatruć. Począwszy od soli kuchennej, skończywszy na lekach.
      Po piąte – z dzieciakami należy rozmawiać. Jak? Nie wiem, moja córka nigdy nie straszyła zatruciem się. To już raczej domena psychologów, nie potrafię dać żadnej rady.

       
  9. Kamila

    20 września 2013 at 05:19

    Dzięki Chemiku za wyjaśnienie. jednak powiedz mi: co miało znaczyć „nie-poważna”? To że przeprowadziłam ten experyment (nie wydaje się niczym grożnym). Dlaczego.? Kropla to około papieros (słabszy lub mocniejszy) tego co mi wylało się na rękę to było może z 3 na raz (papierochy). Od tego raczej się nie umrze. Jednak ból głowy przechodzi ale ucisk koło zatok mam do dziś. (trwa to ok 4 dni).Zakładam że przejdzie. Jeśli niepoważna miało dotyczyć chłopaka: nic nie poradzę że taki jest. Wiecznie grozi, ucieka, zapomina, a gdy wpada w agresję (wolę zniknąć) bo demonstruje swą siłę. Gdy to „oleję” zaraz mu przechodzi i mówi jak człowiek. Tylko obawiałam się jak będę w złym czasie i w złym miejscu a on jak zwykle będzie się „pokazowo zabijać” chciałabym wiedzieć jeszcze, czy da się mu pomóc (pogotowie). ? Dzięki za wszystko.

     
    • StaryChemik

      20 września 2013 at 10:36

      Przeczytaj jeszcze raz opis tego, jak się czułaś – naprawdę uważasz, że to nie było groźne? Zauważ, że spowodowałaś wchłonięcie nikotyny w błyskawiczny sposób wprost do krwiobiegu. „Raczej się nie umrze” – no właśnie – „raczej” robi różnicę. Nie palisz, więc nie jesteś zahartowana na działanie nikotyny. Ucisk koło zatok nie może być spowodowany nikotyną – ona się rozłożyła całkowicie po max. kilkunastu godzinach – przeczytaj w tekście.
      I nie dawaj się terroryzować – facet jest dorosły. Próbuje Cię wpędzić w jakieś imaginowane poczucie winy. Bez sensu. Jak na razie on żyje tak, jak żył, a Ty jesteś ofiarą całej sytuacji.

       
  10. fatum-92

    23 września 2013 at 14:44

    To nie jest blog o samobójcach i problemach rodzinnych.
    A z tego co czytam, to Twój syn jest nie poważny albo próbuje w głupi sposób zwrócić na siebie uwagę. Ty jako matka powinnaś być bardziej rozsądna i nie sprawdzać „głupot” na własnej skórze.
    Gdybyś podejrzewała syna o to, że zażywa narkotyki też byś sprawdziła czy nie szkodzi synowi i spróbowała np niewielką ilość?

     
  11. Papson

    9 października 2013 at 16:22

    W niewielu aptekach dostępne sa testy na obecność nikotyny w moczu, czy palenie e-papierosa spowoduje na teście wynik pozytywny ?

     
  12. epalaczka

    1 czerwca 2014 at 23:02

    mam 19 lat, normalne papierosy paliłam od 4 lat (tak, wiem, byłam strasznie głupia że w tak młodym wieku dałam się wciągnąć w nałóg) aż do poprzedniego tygodnia. Od kilku miesięcy paliłam i e papierosa (zazwyczaj 24mg, ponieważ tylko je czułam w płucach), i normalne fajki (około 15 dziennie, zazwyczaj jedne z najmocniejszych, czerwone). Zazwyczaj między wyjściami na analoga paliłam e papierosa. Tydzień temu dałam sobie spokój z normalnymi fajkami, i od tego czasu palę tylko e-papierosa.
    Jednak z moich obliczeń wynika, że przyjmowałam dziennie około 100 mg nikotyny, i to tylko z samego e-papierosa. Doliczając do tego nikotynę z normalnych, nie powstaje przypadkiem dawka śmiertelna? Nie powinnam była dawno się przekręcić patrząc na ilość pochłanianej przeze mnie nikotyny? Nie zainteresowałabym się tematem gdyby nie przypadkowe przeczytanie wpisu na którymś z forum o e-papierosach o przedawkowaniu i dawce którą uznaje się za przedawkowanie/za dawkę śmiertelną, temat mnie zainteresował i doszłam do wyżej wspomnianych wniosków. Nigdy nie odczuwałam żadnych objawów przedawkowania.
    Jednak patrząc na te wszystkie liczby i statystyki, wydaje mi się że już dawno nikotyna powinna mnie zabić, drobną, młodą dziewczynę. Czy patrząc na to, że przez kilka lat wpakowywałam w siebie tyle nikotyny, to w pewnym sensie się na nią uodporniłam, że tak spora dawka nie robiła na mnie większego wrażenia?

     
  13. Anita

    18 lipca 2014 at 08:39

    Witam, a czy nie orientuje sie Pan jak to jest z mlekiem matki? rozne zrodla podaja rozne informacje. Lekarze mowia, by odczekac 4 godziny po spaleniu papierosa zanim poda sie pokarm naturalny, inne ze 12 jeszcze inne 24, 48 h. Zaufany lekarz stwerdzil, ze 12h wystarczy by polkarm sie oczyscicl. Jak to tak naprawde jest? Karmilam piersia 6 miesiecy, jednak zaczelamz alowac swojej decyzji i chcialabym wrocic do tego. Problem w tym, ze w miedzy czasie wypalilam sporo papierosow. Jednego wieczora wypalilam pol paczki. powiedzmy, ze palilam od 21 do 2 w nocy. A potem ostatni papierso byl o 6 rano. To od tej szostej rano jesli 12 h odczekam to nikotyny nie bedzie juz w pokarmie? czy musze ten czas pomnozyc przez ilosc wypalonych papierosow, innymi slowy czy nikotyna sie kumuje w mleku?

     
    • StaryChemik

      21 lipca 2014 at 09:37

      Naprawdę jest tak: matka karmiąca nie powinna przyjmować nikotyny pod żadną postacią. Postaraj się odstawić całkowicie na czas karmienia. Wielu kobietom to się udaje, niektóre potem nie wracają do palenia ani nie używają e-papierosów.
      Oczywiście palenie tytoniu jest gorsze niż używanie e-fajki czy też gum/plastrów. Ale wszędzie jest nikotyna, która przechodzi do mleka. Rozkłada się, to prawda. Po 12 godzinach abstynencji będzie jej w Twoim organizmie już niewiele, ale… no właśnie – dla dorosłego ta niewielka ilość jest mało znacząca. A dla dziecka?
      Postaram się w najbliższych dniach znaleźć informacje dotyczące zachowania nikotyny w pokarmie naturalnym i coś napiszę o tym.

       
  14. MR

    13 sierpnia 2014 at 23:06

    Słuchajcie, jestem tępy z obliczeń, proszę policzcie za mnie:

    o godz 8:00-8:30 wapuje ok 1/3 ml 18mg
    od 9:00 – 18:00 w ogóle nie wapuje (praca i niepalący koledzy)
    od 18 – 23 ok 2-3ml 18mg
    Jak jest weekend to potrafię wapowac przez cały dzień (8-23) ok 4-5 ml

    Ile w takim razie dostarczam nikotyny i jaki jest to odpowiednik ilosci wypalonych papierosów
    np czerwonych L&M

     
  15. Grzegorz

    26 sierpnia 2014 at 19:40

    Czy orientuje się Pan może czy są już dostępne jakieś informacje na temat toksyczności przewlekłej e-papierosów ? Wiem że glikol propylenowy przy dłuższej ekspozycji może powodować wysuszanie śluzówki ponadto słyszałem że podczas podgrzewania liquidu dochodzi do jego częściowego rozkładu w tym powstawania śladowych ilości WWA.

     
  16. Jarek

    10 Maj 2016 at 12:13

    A ja wczoraj rzuciłem i klasyczne i analogi i mam wszystko w d… Najlepiej nic nie palić, nie wciągać itd. Dorosły człowiek, powinien to rozumieć.

     

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.