RSS

Roczne archiwa: 2013

Podsumowanie 2013 zrobione przez WordPress (ang.)

Raport – rok 2013 na blogu

To fragment:

The Louvre Museum has 8.5 million visitors per year. This blog was viewed about 500,000 times in 2013. If it were an exhibit at the Louvre Museum, it would take about 21 days for that many people to see it.

Tu można zobaczyć pełny raport.

 
2 Komentarze

Opublikował/a w dniu 31 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: ,

Marzenia Starego Chemika na 2014 rok

Przygotowując się do napisania tego tekstu sięgnąłem wstecz, do pierwszych opublikowanych marzeń. Było to 3 lata temu, w grudniu 2010 roku. Okazuje się, że część z nich (mniejsza) spełniła się, natomiast wiele nadal pozostaje niespełnionych.
Mamy już coraz więcej badań wpływu e-papierosów na zdrowie, coraz lepiej wygląda też oznakowanie buteleczek z płynami (pomimo ostatnich doniesień o zatrzymaniu liquidów w woj. pomorskim). Nie najgorzej wygląda też współpraca dystrybutorów z końcowymi użytkownikami. Większość poważnych firm prowadzi też standardowe badania swoich płynów. Cieszy też to, że na rynku mamy coraz więcej liquidów produkowanych tutaj, w Polsce.
No ale już wtedy marzyłem sobie, że w końcu zacznie być realizowany pomysł jednolitego systemu norm chemicznych i bakteriologicznych, jakim powinny podlegać liquidy. Jak wiecie, nawołuję do tego od samego początku. Może więc w końcu, w 2014 roku, coś się w tym temacie ruszy? Myślałem, że kwestia bezpieczeństwa znajdzie się wprost w dyrektywie tytoniowej. A jednak…
A przecież w zasadzie wszystko jest już poukładane, normy z grubsza są znane. Wystarczyłoby, aby reprezentanci firm skonsultowali się, uzgodnili szczegóły i podpisali coś na kształt brytyjskiego „Industry Standard of Excellence”. Wygląda jednak na to, że nawet to zostawiamy do decyzji tych, którzy mało się na tym znają.
Marzę też sobie o tym, aby w sprawach dotyczących prawa e-papierosowego eurokraci jednak się opamiętali i wysłuchali głosu specjalistów, a nie wyciągali pomysłów z kapelusza. To samo dotyczy naszych krajowych legislatorów. Przypominam – spotkamy się przy urnach, a wybory za pasem!
Jest już stowarzyszenie STEP – zrzeszające część dystrybutorów e-papierosów i płynów. Byłoby fajnie, gdyby przystąpiło do niego więcej firm będących na rynku – wtedy byłaby szansa, że nasz głos będzie mocniejszy, a co za tym idzie – lepiej słyszalny.
Nadal niestety nie udało się powołać typowego stowarzyszenia konsumenckiego (np. podobnego do brytyjskiego ECCA), a więc zrzeszającego użytkowników e-papierosów. A miałoby to naprawdę sens, szczególnie teraz gdy trwają boje o kształt unijnej dyrektywy tytoniowej, a szczególnie osławionego artykułu 18. Czy naprawdę nie znajdzie się kilku ludzi, którzy zabraliby się za takie działanie? Podobno mamy w Polsce prawie milion użytkowników e-fajek. Do założenia stowarzyszenia wystarczy 15 osób – to ledwo 0.015 ‰ tej liczby. Oby nie było tak, jak w starym medycznym dowcipie, że internista dużo wie a mało robi, chirurg mało wie, a dużo robi, a patomorfolog dużo wie i dużo robi, ale… za późno.

I jeszcze na sam koniec – marzę sobie, aby za rok było jeszcze więcej ludzi po jasnej stronie mocy, a w mediach traktowano e-papierosy uczciwie. Tylko tyle i aż tyle.

 
28 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 29 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi:

Toksyczność nikotyny – przypadki prób samobójczych

W związku z walką o normalny kształt dyrektywy warto chyba wspomnieć znowu o tym, na ile toksyczne są liquidy zawierające nikotynę. Na łamach pisma Clinical Toxicology (PDF w jęz. ang. – str. 290) ukazał się krótki raport autorstwa duńskich uczonych, opisujący trzy przypadki prób samobójczych dokonanych przy wykorzystaniu liquidów. Myślę, że warto krótko go skomentować. Dwa z opisanych przypadków dotyczą jednej kobiety, 36-latki, która próbowała się otruć liquidem. W pierwszym przypadku przyjęła 20 ml płynu o mocy 18 mg/ml, czyli wchłonęła 360 mg nikotyny. Została przyjęta bez żadnych negatywnych objawów, a leczenie polegało na podaniu węgla aktywnego. Druga próba była drastyczniejsza – połknięte zostało 50 ml płynu o mocy 30 mg/ml, a więc łącznie do organizmu dostało się 1500 mg nikotyny. Tym razem objawy obejmowały ból brzucha, mdłości i obfite wymioty. Ciśnienie wynosiło 103/69, tętno 70 (czyli wartości całkiem normalne). Ponownie otrzymała węgiel aktywny, była obserwowana przez 6 godzin. Nie stwierdzono innych negatywnych skutków.
Trzeci opisywany przypadek dotyczył 13-latka, który połknął 3 ml liquidu o nieznanym stężeniu nikotyny. Po 15 minutach objawami były dreszcze i nudności. I w tym przypadku zastosowano węgiel aktywny. Po godzinie objawy zaczęły ustępować.
Jak widać, żaden z opisanych przypadków nie skończył się tragicznie, pomimo że dawka nikotyny była w jednym przypadku znaczna (1,5 grama!).
Prawodawcy unijni dostali te informacje, ale podejrzewam, że nawet nie raczyli się z nimi zapoznać. Oni po prostu wszystko wiedzą lepiej.
Przy okazji – warto rzucić okiem na pozycję 84 w cytowanym PDFie – jest tam opis zatruć dzieci w Nowej Zelandii spowodowanych przypadkowym połknięciem produktów zaliczanych do nikotynowej terapii zastępczej. Liczba tych przypadków jest znacząca, a jednak nikt nie postuluje wycofania tych produktów z rynku. Ciekawe…

 
2 Komentarze

Opublikował/a w dniu 28 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,

Ot, taka ciekawostka

Jak donoszą zachodnie media, eksperci przygotowujący opinie dotyczące e-papierosów dla europejskiej Komisji Zdrowia, mają ciekawe powiązania. Dr Vincent Lustygier pracował w 2011 dla firmy Janssen (plastry nikotynowe) oraz Eli Lilly (leki na raka płuca). Dr Kristiaan Nackaerst, specjalista chorób płuc na uniwersytecie Leuven, pracuje z kolei dla firmy Pfizer (Nicor***, Champix). Trzeci z ekspertów, Michel Fondu z uniwersytetu brukselskiego, otrzymywał na badania dotacje od Philipa Morrisa (no, wiadomo…).
Łącznie dla komisji pracowało sześciu ekspertów. Trzech z nich ma powiązania z Big Pharma/Big Tobacco. No cóż, wygląda na to, że coraz lepiej wiemy, skąd taki a nie inny kształt artykułu 18 dyrektywy.
Przy okazji wyszło też, że „konsultacje” z firmami z branży tytoniowej często nie były wpisywane do listy kontaktów urzędników europejskich, natomiast każdy kontakt z ludźmi związanymi z e-papierosami (w tym z autorem niniejszego bloga) oczywiście był skrzętnie notowany.
Podejrzewam, że w najbliższych dniach wyjdą kolejne ciekawostki w tym temacie. Czy to cokolwiek zmieni w sytuacji e-p? Nie wiadomo, ale przynajmniej ludzie będą mieli jasność.

 
19 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 26 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , , ,

Świąteczne życzenia

Już jutro Wigilia, a więc pora złożyć świąteczne życzenia.
Krótko i treściwie – wszystkim chmurzącym życzę doskonałego, bezawaryjnego sprzętu oraz jak najlepszych i najbezpieczniejszych liquidów – wszystkiego oczywiście w najlepszych cenach i dostępności na wyciągnięcie ręki.
Politykom odpowiedzialnym za prawodawstwo unijne – rozsądku i rozumu. Pamiętajcie – tu chodzi naprawdę o zdrowie i życie ludzi.
Wszystkim oczywiście życzę spokojnych, ciepłych Świąt – spędzanych tak, jak lubicie – gromadnie albo niekoniecznie, na jedzeniu lub na diecie, na rozrywkach mniej lub bardziej wyrafinowanych lub na totalnym lenistwie.
Życzenia na 2014 pozwolę sobie złożyć w osobnym wpisie, za tydzień.

No i nie mogę się oprzeć przed wrzuceniem (wiem, wiem, było już kiedyś) chyba najbardziej znanej na świecie kolędy chrześcijańskiej śpiewanej przez kanadyjskiego Żyda, który przez lata był także buddyjskim mnichem. To właśnie jest prawdziwy ekumenizm.
Warto wyłowić z tła dźwięk skrzypiec, na których gra Rafi Hakopian. Głos Jennifer Warnes też jest warty zapamiętania.

 
12 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 23 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi:

WAŻNE! Szczegółowa analiza zapisów art. 18 Dyrektywy

Trwa szeroka dyskusja tego wszystkiego, co dotychczas wiemy na temat nowej wersji artykułu 18 Dyrektywy. Poniżej prezentuję przygotowaną przez Patryka Bełzaka bardzo ciekawą analizę istotnych elementów artykułu na podstawie analizy wykonanej przez zespół VTTV (VapourTrail TV).
Jednocześnie dziękuję Patrykowi za umożliwienie mi użycia Jego autorskiego tekstu na blogu.
Tekst artykułu 18 (jęz. ang.) można obejrzeć tutaj.

*********************************************************************************************************************************

UWAGA: Na dole jest sekcja „W skrócie” jak komuś nie chce się czytać.

Zaczniemy od uzasadnień:

Punkt A:
(…) urządzenia do wielokrotnego uzupełniania powinny być regulowane tą dyrektywą, chyba, że poprzez prezentację lub funkcję jaką spełniają, podlegają pod dyrektywę 2001/83/EC (…)

co oznacza, że pomimo tego, że urzędnicy Unii Europejskiej w październiku b/r uznali, że e-p NIE PODLEGAJĄ pod regulacje jako produkty medyczne, ten zapis umożliwia zaklasyfikowanie ich jako produktów medycznych! Wybór jak zostaną potraktowane pozostaje w rękach rządów państw członkowskich.

A teraz wracamy do początku dokumentu.

Cytuj:
1. Kraje członkowskie powinny zapewnić, że e-p i urządzenia wielokrotnego użytku powinny podlegać tej dyrektywie w zgodzie z wszystkimi stosownymi prawami UE.

Dyrektywa nie ma zastosowania w przypadku produktów, które podlegają pod dyrektywy 2001/83/EC lub dyrektywę 93/42/EEC.

Jak wyżej – e-papierosy podlegają pod tą dyrektywę, chyba, że produkty podlegają pod dyrektywy regulujące urządzenia medyczne! Parlament Europejski ustanowił swoje, a komisja robi swoje i dalej daje możliwość regulacji e-p jako medykamentów! To znaczy, że jedni drugich olewają i każdy stanowi takie prawo jak mu się podoba, pomijając fakt, że nawzajem się wykluczają. Tym samym pierwszy paragraf powyższej dyrektywy neguje postanowienia zawarte w poprawce 170.

2. Producenci i importerzy powinni poinformować odpowiednie władze jakie produkty zamierzają wprowadzić na rynek. Informacja powinna zostać nadesłana drogą elektroniczną 6 miesięcy (!) przed planowanym wprowadzeniem na rynek (…)

Po co? Dlaczego 6 miesięcy? Wyobraźcie sobie powrót do e-palenia na kardridżach watkowych. Na świecie pojawia się nowinka – cleromizery, urządzenie diametralnie lepsze od poprzedników. Wszyscy się zachwycają, popularność rośnie. Jednak w UE będziemy musieli czekać 6 MIESIĘCY zanim ktokolwiek będzie mógł sprzedać nowy produkt. Każda nowość będzie musiała czekać 6 miesięcy! To dosłownie zabije rynek i niebotycznie spowolni rozwój e-papierosów.
Podpunkty a-g są regulacjami stricte zaczerpniętymi z dyrektyw medycznych i ogromnie utrudnią funkcjonowanie rynku.

3. (…)
podpunkty a-h

Punkt trzeci jednoznacznie wskazuje co może być sprzedawane a co nie:
– Nie wolno sprzedawać urządzeń wielokrotnego użytku o pojemności powyżej 2ml
– Nie wolno sprzedawać liquidów o mocy większej niż 20mg/ml
– Nie wolno sprzedawać butelek liquidów o pojemności większej niż 10ml
– WSZYSTKIE SPRZEDAWANE URZĄDZENIA MUSZĄ MIEĆ MECHANIZM UMOŻLIWIAJĄCY UZUPEŁNIANIE BEZ WYCIEKÓW.
Zastosowanie ostatniego punktu podniesie cenę buteleczki 10ml z 5-15 zł na 25-40 zł? Będziemy mieli buteleczki pod ciśnieniem, którymi będziemy uzupełniali tanki, clearomizery tak jak uzupełnia się zapalniczkę gazem? Idiotyzm najwyższej klasy.

5. (…)

Punkt piąty zakazuje wszelkich form reklamy. Mało tego, ten punkt zabrania wszelkiej reklamy nawet między ludźmi. Wszelkie spotkania jakie organizujecie będą nielegalne! Jeżeli jedna osoba będzie e-paliła na przystanku, a nie e-palacz zapyta co to jest, i Ty opowiesz mu jak dobry to jest produkt, i że warto spróbować – ZŁAMIESZ PRAWO! Już widzę więzienia pełne od ludzi którzy wapowali na ulicy tankami powyżej 2ml, oraz osób które poleciły e-p innym…
Oczywiście warto dodać, że to forum [mowa o „zielonym” forum, bo tam ukazał się pierwotnie tekst analizy – przyp. mój – SCh] i wszelkie inne fora będą nielegalne.

W SKRÓCIE:
– Zakaz urządzeń o pojemności powyżej 2 ml
– Zakaz liquidów o pojemności powyżej 10 ml
– Liquidy będą mieć maksymalną moc 20 mg/ml
– Całe urządzenia będą musiały mieć zabezpieczenia przed rozlaniem podczas uzupełniania
– Wszelkie spotkania, fora, akcje, reklamy związane z e-p będą nielegalne
– Polecenie komukolwiek e-p będzie nielegalne
– Chęć importu jakiegokolwiek towaru będzie obarczone 6 miesięczną zwłoką
– Rząd każdego kraju może zaklasyfikować e-p jako urządzenia medyczne

********************************************************************************************************************************

Zapraszam do dyskusji – co o tym wszystkim myślicie?

 
106 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 19 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,

Co z tą dawką śmiertelną nikotyny?

UWAGA! Poniższego tekstu absolutnie nie należy interpretować jako pozwalającego na lekceważenie toksycznych właściwości nikotyny. Jest ona bardzo trująca i żadne liczby tego nie zmienią.

Przez dziesiątki lat wszystkie źródła przyjmowały, że dawka śmiertelna nikotyny wynosi około 60 mg. Liczba ta była cytowana w podręcznikach akademickich i publikacjach naukowych. Przyznaję, że i ja uznałem tę wartość za obowiązującą, czemu dawałem wyraz w niektórych wpisach. Ostatnio na łamach Archives of Toxicology pojawił się jednak artykuł Bernda Mayera, który rzuca nowe światło na ten temat.
Wydaje mi się, że warto napisać kilka słów na ten temat. Pan Mayer z Wydziału Farmakologii i Toksykologii uniwersytetu w Grazu (Austria) prześledził źródła naukowe, aby sprawdzić skąd wziął się akurat taki wynik. Okazało się, że trzeba się cofnąć o ponad sto lat, do eksperymentów, które w tamtym czasie prowadzono nad toksycznością tego alkaloidu. Podstawowym tekstem źródłowym, do którego odnoszą się wszyscy badacze, jest podręcznik znanego na początku XX wieku farmakologa i toksykologa – Rudolfa Koberta. Autor reasumuje wcześniejsze wyniki pisząc, że wydaje się, iż dawka śmiertelna nikotyny nie przekracza 60 mg (co oznacza poziom mniej więcej 0,8mg/kg masy ciała). Skąd takie wnioski? Ano, trzeba się znowu cofnąć o kilkadziesiąt lat – do doświadczeń, które prowadzili w połowie XIX wieku Reil, Dworzack i Heinrich. W owych czasach eksperymenty były prowadzone w sposób, który dziś mógłby przyprawić o atak serca inspektorów BHP. Panowie po prostu sprawdzali toksyczność na sobie. Wiedząc, że nikotyna jest toksyczna (najpierw na pewno sprawdzano na zwierzętach), przyjmowali oni doustnie niewielkie dawki nikotyny (1-4 mg) i opisywali efekty. Wśród opisanych symptomów mamy bóle i zawroty głowy, suchość w ustach, zaburzenia wzroku i słuchu i wiele innych. Najwyższe dawki spowodowały u jednego z eksperymentatorów drgawki kloniczne, a wszyscy przeżyli utratę przytomności. Brrr…
Późniejsi komentatorzy tych zjawisk stwierdzili, że opisywane silne efekty (w tym drgawki) wydają się całkowicie nieprawdopodobne przy takich dawkach. Te komentarze zostały jednak w dużym stopniu zignorowane.
W swoim przeglądzie Mayer nie określa żadnej konkretnej dawki, którą można by uznać za śmiertelną. Cytuje natomiast różne publikacje, w których analizowano konkretne pojedyncze przypadki zatruć. Pisze, że można szacować, że rzeczywista dawka śmiertelna jest wyższa i może wynosić 6,5-13 mg/kg masy ciała. Oznaczałoby to, że dla przeciętnej masy ciała wartość ta będzie wynosić od 500-1000 mg, ale autor zastrzega, że jest to tylko dawka szacunkowa, oparta na niewielkim materiale badawczym. Wydaje mi się, że nie należy jej uznawać za obowiązującą. Istotnym wnioskiem z tej publikacji jest jednak fakt, że legendarna już wartość 60 mg powinna być traktowana jako historyczna. Naprawdę jest ona kilkakrotnie większa (dla osoby dorosłej). Zapewne za jakiś czas ktoś znowu się pokusi o analizę toksykologiczną przypadków śmiertelnych zatruć nikotyną. Oby te przypadki nie były jednak wśród chmurzących. Wystarczy wspominany jakiś czas temu wypadek z dzieckiem w Izraelu.
Warto też pamiętać, że rozważane powyżej dawki są pewną średnią. Na tym zresztą polega idea tzw. dawki śmiertelnej LD50 – jest to średnia dawka, po której następuje śmierć połowy zdrowych osobników danego gatunku. Znacznie mniejsze dawki mogą spowodować mniej lub bardziej mocne efekty negatywne. Jest to też uzależnione osobniczo – to co jedną osobę pozbawi przytomności może u kogoś innego wywołać ledwo ból głowy lub niezborność ruchów. Dla ludzi oczywiście nie wyznacza się wartości LD50, stąd istniejące pojęcie LD(Lo) – najniższej znanej dawki śmiertelnej. Niestety, mimo poszukiwań nie udało mi się znaleźć takiej wartości dla nikotyny.
Drobny komentarz do LD50 u ludzi (ogólnie, nie dla nikotyny): w wielu krajach były różne eksperymenty tego typu, ostatnie opisywane dotyczą Korei Północnej, gdzie takie doświadczenia prawdopodobnie nadal są prowadzone.

 
17 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 18 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , , ,

Dyrektywa – jest trochę klarowniej

Mamy nieco bardziej klarowną sytuację. Na oficjalnej stronie Chrisa Daviesa ukazały się dziś pewne wyjaśnienia. Opiszę te, które były do tej pory zamglone.
– za dwa lata kwestia sprzętu napełnianego zostanie poddana ocenie zdrowotnej/bezpieczeństwa. Oznacza to, że nie ma jak na razie mowy o automatycznym zakazie po tym czasie, chyba że pojawią się nowe $$$.. tfu… poważne dowody naukowe.
– jeśli w trzech krajach zostaną zakazane kartrydże do samodzielnego napełniania, to Komisja przyjrzy się sprawie. Nie oznacza to zakazu, a poza tym nawet gdyby komisja chciała go wprowadzić, Parlament będzie miał prawo weta.
– stężenie nikotyny nie może przekraczać 20 mg/ml, a sprzęt (uwaga – ważne) nie będzie mógł mieścić więcej niż 2 ml płynu jednorazowo. [Ciekawe jak chcą to wprowadzić w życie…]
– limit pojemności butelki – 10 ml, ale można sobie kupować je w dowolnej ilości [producenci małych buteleczek posmarowali? A co z ochroną środowiska?]
– ochrona przed dziećmi – butelki typu childproof, które nie ciekną [no, to oczywiste]
– aromaty będą w jurysdykcji krajowej, ale nie można zakazać aromatu, który jest dopuszczony choćby w jednym kraju.
– nie będzie zakazu sprzedaży transgranicznej
– producenci będą musieli na 6 miesięcy przed rozpoczęciem sprzedaży poinformować władze kraju o składzie sprzedawanych liquidów [strasznie nieprecyzyjne!]
– producent będzie mógł wystąpić o nadanie produktowi statusu produktu medycznego (jeśli zechce, aby był on uznany za NTZ)

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to, czy tak wszystko będzie naprawdę wyglądać. Podałem to na podstawie strony członka PE – Chrisa Daviesa. Jednocześnie przypominam, że procedura uchwalania dyrektywy nie jest jeszcze zakończona.

 
30 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 17 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,

Gdy powoli opada kurz bitewny…

I nastał wtorek, dzień po unijnej batalii. Kurz bitewny opada i ukazuje się nam… ha! Właśnie – ni pies ni wydra, coś na kształt świdra. Jestem ciekawy czy ktokolwiek w tym momencie byłby w stanie stwierdzić, jak wygląda aktualnie dyrektywa? Podejrzewam, że byłoby to raczej wróżeniem z fusów. Cała wiedza oparta jest w zasadzie na cytowanym przeze mnie wczoraj zdaniu z tweeta Frederique Ries oraz późniejszym tekście – puszczonym w sieć przez europarlamentarzystę Chrisa Daviesa. Frederique w zasadzie informuje, ale w lekko pesymistycznym tonie. Davies natomiast pisze tak, jakby to było wielkie zwycięstwo, co najmniej na miarę wygranych admirała Nelsona. Z kolei szef Europejskiej Grupy Konserwatystów i Reformatorów, Martin Callanan pisze o drakońskim prawie. Ujawnia on, że w aktualnej wersji jest coś takiego, że jeśli trzy państwa unijne zakażą możliwości uzupełniania liquidem, unia może od razu rozciągnąć to na wszystkie kraje. Warto chyba wiedzieć, że Davies, w przeciwieństwie do Ries i Callanana, nie był obecny w trakcie negocjacji.
Dlatego ja nadal uważam, że trzeba poczekać na coś bardziej spójnego. Może dowiemy się czegoś więcej dziś, może jutro, może… Najlepiej ujął to w swoim niedawnym wpisie na blogu Clive Bates – jak już coś ustalimy, damy wam znać.
Jest na pewno jeden plus – nie udało się ponownie wcisnąć e-fajek w gorset medyczny, tak jak to było w pierwotnym projekcie i w zamysłach urzędników Komisji. Trudno to jednak nazwać zwycięstwem.

 
26 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 17 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,

Serial unijny trwa… (aktualizacja 3 – 23.03)

Dziś piąte spotkanie dotyczące kwestii e-papierosów czyli sławetnego artykułu 18 Dyrektywy Tytoniowej. Rozpoczyna się o 18.30, potrwa prawdopodobnie do ok. 21.30. Czego się możemy spodziewać? Tak naprawdę nikt tego nie wie. Według dzisiejszego artykułu z European Voice w przypadku dalszego pata w negocjacjach istnieje możliwość całkowitego wykreślenia kwestii e-papierosów z dyrektywy. Głównym punktem sporu w tym momencie jest zgoda (lub jej brak) na to, aby dopuścić do użytku sprzęt umożliwiający samodzielne napełnianie e-p liquidem. W tej chwili chyba zdecydowana większość użytkowników używa właśnie takich e-fajek. Osoby kupujące jednorazowe kartrydże należą do wyjątków. I tutaj mamy ciekawą koalicję. Otóż przeciwko własnoręcznemu napełnianiu jest tylko kilka krajów: Niemcy, Belgia, Węgry i… no właśnie – Polska. Jestem osobiście bardzo ciekawy kto z naszych rządzących (bo chodzi tu o przedstawicieli rządu, a nie parlamentu) podjął taką decyzję. Mam nadzieję, że przyjdzie chwila, gdy ktoś mu postawi takie pytanie i zażyczy sobie odpowiedzi.
Za nami mamy na pewno jedną dzielną kobietę – Frederique Ries. Co ciekawe – jest Belgijką, a więc w jakimś sensie idzie pod prąd, co tylko wzmacnia mój podziw. To właśnie pani Fryderyka jest autorką poprawki, która chroni e-papierosy przed uznaniem ich za produkty medyczne.
Czekamy więc na wieści zza zamkniętych drzwi.
Jak tylko będę miał jakieś świeże informacje, dodam je tutaj.

EDIT (22.07): Nadal zero wiadomości. Frederique nie tweetnęła ani razu, więc pewnie walka jest naprawdę ciężka. Już pół godziny temu miała się zacząć transmisja konferencji prasowej. W tej chwili widać tylko pustą salę i zegar odliczający czas. I zamiast godziny rozpoczęcia jest „Time unknown”.
Jak chcecie pooglądać – tu jest link.
Jest tweet od Frederique (tłumaczenie z francuskiego, więc niepewne): Komisja i Ministrowie dają dwa lata na wprowadzenie bana na sprzęt do własnoręcznego napełniania. E-papierosy zostały uznane za winne, smutny spektakl.

Jak będą dalsze wieści, dam znać. Szczegóły nadal nieznane.

Nie musicie już podglądać telewizji europejskiej. Konferencja prasowa została odwołana. Ot, ciekawostka…

 
31 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 16 grudnia 2013 w ogólne

 

Tagi: , ,